18

1.3K 86 12
                                    

-Harry! -Niall krzyknął, budząc przy tym Zayna, który natychmiast zerwał się do góry patrząc zdezorientowany na blondyna.

- O, Harry obudziłeś się. Jak się czujesz? - Mulat odezwał się od razu gdy zobaczył że jego przyjaciel już nie śpi.

- Dobrze, dzięki - Odpowiedział uśmiechając się.

-Stary, znowu ratuje ci dupe... - Westchnął Zayn podnosząc się i sięgając po szklankę z zimną już herbatą.

- Taa... Właściwe co ja bym bez ciebie zrobił- Parsknął śmiechem, ale spoważniał gdy napotkał spojrzenie przyjaciela. Nastała dość niezręczna cisza podczas której każdy był w swoim świecie, pochłonięty swoimi myślami.

- Wiesz Harry... Tak sobie myślę - Zaczął niepewnie Louis.

- Hm? - Dopytał brunet gdy ten się zawahał.

- Mógłbym wrócić do mojego domu? - Uniósł wzrok na zielone tęczówki. - W sensie... Nie że u ciebie mi się nie podoba ale... - Nerwowo bawił się palcami - Nie chcę sprawiać kłopotu... -Dodał ciszej.

-Żartujesz? - Harry uniósł brwi z rozbawieniem. - Mój dom to twój dom, jasne? - Złapał go delikatnie za podbródek aby spojrzeć mu w oczy.

- A mogę przynajmniej wrócić na chwilę po kilka rzeczy? - Zadał pytanie, chociaż po chwili pomyślał że było ono niepotrzebne, bo zagrożenia w postaci Nicka już przecież nie było. Tak przynajmniej myślał.

- Oczywiście... Tak, która godzina? - Harry zmyślił się na chwilę.

- Dochodzi 18- Zayn wtrącił się wstając i rozciągając przy tym kości.

- Lou pójdziesz z Niallem dobrze? Ja w obecnej sytuacji nie mam za bardzo jak się poruszać - Skrzywił się na swoje ostatnie słowa.

- Jasne - Louis po chwili też wstał, ale pochylił się jeszcze nad Harrym, by wycisnąć mu soczystego buziaka w policzek.

- Wrócimy przed 19! - Rzucił jeszcze Niall gdy we dwójkę ubierali już buty.

- A tylko spróbujcie później - Zayn ze skrzyżowanymi rękami oparł się o framugę drzwi.
Blondyn zachichotał, a chwilę później szedł już z Louisem zaćmioną ulicą.

-Tak sobie myślę... - Zaczął szatyn patrząc w dal.

-Co takiego- Niall przeniósł na niego wzrok.

-Mam wrażenie że oddaliśmy się od siebie- Louis spojrzał mu w oczy.

-Też tak uważam - Blondyn wsadził dłonie w kieszenie, gdy zaczął wiać wiatr.

-Myślisz że to przez Harry'ego i Zayna? - Szatyn zmarszczył brwi, patrząc na swoje buty.

-Bardzo możliwe... - Niall westchnął zerkając na zamyślonego przyjaciela.

-Brakuje mi naszych spotkań i spędzania razem czasu- Louis posmutniał i zdał sobię sprawę z tego, że od czasu gdy poznali się z Harrym i Zaynem, praktycznie nic pomiędzy nim a Niallem nie jest już takie jak wcześniej.

-Przytuliłbyn cię, ale podobno to boli. -Burknął ponuro blondyn.

-Cóż... Bycie wybrykiem natury ma też swoje minusy ale... -Nie dokończył czując ostry zapach dymu. Podniósł wysoko głowę i rozejrzał się.

-Co jest? - Oczy Nialla niemal natychmiast zaczęły skanować wszytsko dookoła.

-Coś się pali... - Louis zaczął biec, zostawiając zdezorientowanego przyjaciela daleko za sobą. Stanął jak wryty widząc swój dom cały w płomieniach. Po jakimś czasie dogonił go zdyszany Niall, który szeroko otworzył oczy na widok przed sobą.

-Czyja to sprawka?- Blondyn odezwał się gdy już trochę ochłonął.

-Nie mam pojęcia- Szepnął wciąż zszokowany szatyn.

-Musimy powiedzieć Zaynowi i Harry'emu- Niall złapał przyjaciela za łokieć, w ten sposób, aby nie dotykać jego skóry.

-Tak... Tak chodźmy - Louis oderwał wzrok od jego domu, a raczej tego, co z niego zostało.
Oboje szybkim krokiem ruszyli w stronę domu Harry'ego, by jak najszybciej poinformować dwie alfy o tym co właśnie zobaczyli.
Kiedy ich cel pojawił się w zasięgu wzroku, nagle z krzaków wyskoczył wysoki i dobrze zbudowany mężczyzna, którego oczy świeciły się na czerwono. Dwie omegi zatrzymały się niemal natychmiast i ze strachem w oczach cofnęły się kilka kroków w tył.

-No proszę, potrzebowałem jednej omegi, a dostałem dwie- Odezwał się niskim głosem i podszedł niebezpiecznie blisko.

- Pójdziecie ze mną - Warknął wyciągając rękę w stronę Louisa, łapiąc go za szyję i oglądając uważnie jego twarz.
Niall przerażony sytuacją nie wiedział co ma robić, więc podjął ryzyko i cicho wysunął swoje wilcze pazury. Podszedł bliżej i nieoczekiwanie zamachnął się, raniąc alfę na tyle, by puścił szatyna i cofnął się o krok. Nie przyniosło to wielu rezultatów gdyż po chwili uniósł wściekły wzrok i zawarczał głośno, sprawiając że oboje skulili się w środku.

- Małe głupie omegi - Wyprostował się i w sekundę znajdując się pomiędzy Louisem a Niallem, złapał ich mocno za ramiona, chcąc pociągnąć ich w stronę z której wyszedł, coś go zatrzymało. Mianowicie był to Louis, którego oczy były wściekle złote.

-Buntujesz się mała omego? - Uniósł na niego brwi i chciał go uderzyć, lecz szatyn był szybszy i z całej siły uderzył go w krocze. Alfa natychmiast zgięła się w pół, tym samym uwalniając Louisa i Nialla, którzy wykorzystali sytuację i zaczęli biec w stronę domu Harry'ego nie oglądając się za sobą.
Wbiegli pośpiesznie do środka, zamykając drzwi na klucz i ciężko oddychając.

-Niall, Louis to wy? - Z salonu dobiegł ich głos Zayna.

- Tak, tak to my... - Blondyn uśmiechnął się jak gdyby nigdy nic wchodząc do pomieszczenia. Wiedział  że nic nie umknie uwadze alf, więc spojrzał porozumiewawczo na przyjaciela.

- Co tak cuchnie? - Harry podniósł się na łokciach.

- Wyczuwam wasz niepokój - Mulat zmarszczył brwi.

- Ktoś podpalił mój dom... - Louis odezwał się pierwszy, widząc wyczekujące spojrzenie Harry'ego na sobie.

- I ktoś próbował nas porwać - Dodał Niall przygryzając wargę.

- Co kurwa?! - Harry zerwał się na równe nogi, ale zrobił to za szybko, przez co zakręciło mu się w głowie i odruchowo złapał się ręki Zayna.

- Harry... Harry siadaj debilu - Mulat posadził go z powrotem na sofie. - A wy - Wskazał na Louisa i Nialla- Mówcie wszystko, natychmiast- Posłał im srogie spojrzenie. Oboje usiedli na fotelach i już na spokojnie opowiedzieli im wszystko ze szczegółami.

- Sukinsyny- Mruknął pod nosem Harry, wciąż mając wyrzuty sumienia przez to, że nie poszedł z nimi.

- Zabije skurwi... - Zayn zaczął ale urwał kiedy przez okno wleciał płonący przedmiot, podpalając wszystko dookoła.


***

Wróciłam!
Wybaczcie że tak długo, ale mam stresa przed zakończeniem roku i poprawiam na szybko wszystkie oceny

Do przeczytania 💛

Take Me Far Away/a•b•o/LARRYOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz