Rozdział III

1.1K 71 3
                                    

2 lata temu

25 czerwca

Zakończenie roku szkolnego. Zakończenie gimnazjum. Coś na co z Thomasem czekaliśmy bardzo długo. Zakończenie było wcześniej z rana, a teraz pakuję pozostałe rzeczy, które muszę zabrać na wyjazd, bo jedziemy z Tommym na obóz. Między nami naprawdę jest cudownie...w sensie jako między przyjaciółmi. Nie wyznałem mu tego, że chyba go lubie..bo..boję się jego reakcji, ponieważ może go to odsunąć od mojej osoby, a szanse, że on czuje to samo są znikome.

Z moich rozmyślań wyrwała mnie moja rodzicielka, która stanęła właśnie w przejściu mojego pokoju i zaczęła na mnie spoglądać i się uśmiechać.
-Co jest mamo?-spytałem trochę zdezorientowany jej zachowaniem.
Tak naprawdę moje stosunki z mamą są znakomite, zawsze mogłem z nią porozmawiać i jej zaufać, jest najlepszą przyjaciółką.
-Nic Dyl, poprostu nie mogę pojąć nadal tego, że jesteś już taki duży i kończysz szkołę, a zaraz kolejna...-zaczęła płakać, więc szybko do niej podszedłem i objąłem ją najmocniej jak potrafiłem.
-Mamo..nie myśl o tym, cieszę, że Cię mam, kocham Cię-powiedziałem i ciągle tuliłem kobietę.
-Wiesz, że ja wiem-powiedziała i odsunęła się ode mnie i spojrzała głęboko w moje oczy.
-

Ale o czym?-spytałem zmieszany.
-O tym, że kochasz go-po tych słowach nie wiedziałem kompletnie co zrobić. Stałem nieruchomo i nic nie mówiłem.
-Wiesz, że mówię o Thomasie-dodała.
-Skąd?-spytałem i spuściłem głowę w dół.
-Nie załamuj sie kochanie-podniosła moją głowę w ten sposób, że teraz patrzyłem jej prosto w oczy.
-Nie myśl, że to widać, to widać tylko w domu, ciągle o nim mówisz, ale nie w taki sposób jak kiedyś, wiem, że coś do niego czujesz..-dodała po chwili.
-Co powinienem zrobić mamo?-spytałem ze smutkiem w oczach.
-Najważniejsze jest to,żebyś mu powiedział, kiedy będziesz czuł, że to odpowiedni moment i kiedy ty bedziesz czuł, że jesteś gotów na to-szybko przytuliłem mamę i dziękowałem jej jeszcze przez chwilę.

Naprawdę kocham ją, to najważniejsza osoba w moim życiu, po tym jak tata nas zostawił bardzo się do siebie zbliżyliśmy i nasze relacje bardzo sie polepszyły.

Zbliżała się godzina 18. O tej mam jechać z Tommym na lotnisko, ponieważ nasz obóz jest w Hiszpanii i mamy zbiórkę na lotnisku. Mama chłopaka zaoferowała, że nas zawiezie, mi to pasowało, dlatego że dobrze się z nią dogadywałem i niejednokrotnie mówiła mi jak bardzo mnie lubi.

Była 17:55. Postawiłem swoją walizkę przy drzwiach wejściowych i ruszyłem w kierunku salonu, w celu pożegnania się z rodzicielką. Wstała i podeszła do mnie, a ja szybko ją przytuliłem i zamknąłem oczy.
-Dylan to tylko dwa tygodnie-powiedziała i czułem, że się uśmiecha.
-Wiem, ale bez ciebie nie będzie to samo-stwierdziłem.
-Będę tęsknić, uważaj na siebie i dzwoń, kocham cie-powiedziała i ucałowała mnie w policzek.
-Ja Ciebie tez-ruszyłem w kierunku drzwi.
Wyszedłem przed dom z walizkami i dostrzegłem Tommego stojącego centralnie przede mną i gapiącego się na mnie z wielkim uśmiechem na twarzy.
-Jesteś gotowy na przygodę?- spytał ciągle sie uśmiechając.
-Jak nigdy- powiedziałem w myślach.

-------------------------
CO u was kochani? Jak zapowiada wam sie tydzien majowy? Bo mi chyba właśnie na pisaniu🤗
Mam nadzieję, że rozdział wam sie podoba, buziaki💋

Just take me |dylmas| {ZAKOŃCZONE}Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz