Rozdział V

1K 65 29
                                    

Otworzył drzwi i nie dane było mi ściągnąć moje obuwie, bo...

Poczułem jak ktoś przyciska mnie do ściany, a ja nie potrafiłem się ruszyć. Thomas patrzył mi głęboko w moje tęczówki, a jego oczy były przepełnione smutkiem, tęsknotą oraz miłością. Nie wiedziałem kompletnie co zrobić, nasze twarze dzieliły milimetry, a nasze oddechy mieszały się ze sobą.
Nagle blondyn mocno mnie przytulił do siebie. Byłem trochę skołowany jego zachowaniem, ale po chwili ja również go objąłem.

-Dylan ja Cię tak strasznie przepraszam, proszę wybacz mi-zaczął szeptać prosto w moje ucho.
-Thomas, mówiłem juz, że Ci wybaczyłem.
-Tak cholernie za Tobą tęskniłem-po tych słowach blondyn oderwał się odemnie, tak, że teraz patrzyłem prosto w jego oczy, a nasze twarze były znów niebezpiecznie blisko.

Niespodziewanie Tommy mnie pocałował, zrobił to delikatnie dotykając moich warg swoimi. Oczywiście ja nie miałem nic przeciwko temu działaniu, więc złapałem jego twarz delikatnie w dłoń, a drugą ręką złapałem jego kark i tym razem to ja go pocałowałem. Czułem jak się uśmiecha i zaczyna pogłębiać pocałunek. Poczułem jego dłoń na mojej talii, więc zarzuciłem mu obie ręce na szyję. Chłopak mnie podniósł i ciągle się całując zaniósł mnie na kanape do salonu. Próbował oderwać się od naszego pocałunku, co mu nie wychodziło. Postawił mnie na kanapie i w końcu zaprzestaliśmy naszą poprzednią czynność.

-Proszę Dylan usiądź- powiedział zachrypniętym głosem. Dlaczego on musi być tak bardzo seksowny..Dylan skup się.
-Przepraszam Cię za to..ja nie mogłem się powstrzymać..to było silniejsze ode mnie. Nawet, gdybyś mnie odepchnął to..i tak bym nie żałował. Cholernie mi Cię brakowało i podczas twojej nieobecności w moim życiu to zrozumiałem oraz zrozumiałem, że nie jesteś dla mnie byle przyjacielem..jesteś dla mnie jak powietrze bez, którego nie potrafię dosłownie oddychać, błagam Cię nie oddalaj się ode mnie już nigdy- widziałem w jego oczach łzy, a sam już płakałem po pierwszym zdaniu. Szybko wstałem i do niego podszedłem. Spojrzałem mu w oczy i zacząłem:

-Tommy ja nigdy o Tobie nie zapomniałem..ty byłeś i myślę, że będziesz do końca moim całym światem. Mogę mówić otwarcie, że Cię kocham, bo tak jest i nigdy nie przestałem, a nasza rozłąka jeszcze bardziej mi to uświadomiła. Jeśli tylko Ty tego zechcesz to mogę zostać w twoim życiu na zawsze bez względu na wszystko- po tych słowach wtuliłem się śmiało w Thomasa i czułem znowu, że mam właśnie mój cały świat w ramionach.
-Ja też Cię kocham Dyl- podniosłem głowę i spojrzałem na jego twarz, był uśmiechnięty, w sumie to mało powiedziane, on tryskał radością. Pocałował mnie w czubek nosa, a ja czułem, że teraz mam szansę na szczęście.

---------------------

Moi drodzy kolejny rozdział, przepraszam, że zbyt krótki i mam dwa dni opóźnienia. Myślę że wam sie spodoba jeśli wgl ktoś to czyta..mam nadzieję że nie przynudzam tą historią.
Piszcie w kom co myślicie
Miłego dnia💋

Just take me |dylmas| {ZAKOŃCZONE}Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz