Tej nocy, Taehyun miał naprawdę piękne sny. Widział w nich siebie i młodszego chłopaka siedzących na plaży, a obudził się z delikatnym uśmiechem na twarzy. Rozejrzał się dookoła, aby zauważyć puste miejsce obok siebie oraz różową karteczkę samoprzylepną na drzwiach od pokoju.
Podniósł się z miękkiego materaca i podszedł do drzwi aby przeczytać co jest na niej napisane.
Doba hotelowa kończy się o godzinie 12:00, dlatego zbieraj szybko tyłek i zawijaj się na plaże, będę czekał, cHłOpAkU.
Blondyn nie był w stanie powstrzymać uśmiechu cisnącego się na jego usta kiedy czytał ten sam tekst po raz szósty. Zero romantyzmu, krzywe pismo oraz słowo „chłopak" zapisane niczym treść mema ze Spongebobem złożyło się w całość, która wywróciła serce Taehyunga do góry nogami.
W ciągu kilku miesięcy ten dzieciak zdążył namieszać mu w głowie jak nic innego. Żadne cuda nie przyprawiały go o tak szybkie bicie serca, dlatego zerwał karteczkę z drzwi żeby schować ją do plecaka a następnie wyjsć z pokoju i odnieść klucz na recepcje. W rezultacie nie przydała mu się żadna z wziętych rzeczy poza ręcznikiem i samymi kąpielówkami, bo jak tylko przyszli do motelu to od razu poszli spać. Miał nieco nieświeży oddech a ślina zaschła mu w ustach, dlatego przed pójściem na plaże wstąpił do sklepu po marchewkowego kubusia. Upił z butelki kilka dużych łyków w biegu, dlatego pomarańczowy napój pochlapał mu nieco jego białą koszulkę. Dobiegł na miejsce tak szybko jak mógł. Rozejrzał się dookoła zachwycając się prawie pustą plażą. Prawie pustą, ponieważ przy samym brzegu skakał Jungkook drąc się w niebogłosy.
-Tae!- Jego wrzaski zapewne dało się usłyszeć z drugiego końca miasta, dlatego Taehyung z rozbawieniem pokręcił głową i ruszył w jego stronę. Z piskiem rzucił się na Jeona przewracając ich na rozgrzany piasek.
-Idioto!- Jungkook śmiał się i jednocześnie wypluwał piasek z buzi, a przeszkadzały mu w tym usta Taehyunga błądzące po jego twarzy.
-Jak mnie nazwałeś?- Zapytał starszy odsuwając się od twarzy bruneta.
-Idiotą.- Odparł i wydmuchał resztkę piasku prosto na twarz blondyna który aktualnie miał otwartą ze zdziwienia, ale i uśmiechniętą buzie.
-O ty szmato.- Taehyung zaczął dźgać młodszego po żebrach i łaskotać wszędzie gdzie się dało, a Jungkook rzucał się pod nim na wszystkie strony próbując zrzucić z siebie chłopaka.
Jako iż był silniejszy, po chwili mu się to udało i tym razem to on łaskotał głośno śmiejącego się Taehyunga.
-Dobra stop, zaraz się uduszę!- Krzyknął starszy ledwo oddychając, jednak na szczęście Jeon przestał go łaskotać.
-Żądam przeprosin.
-To ty pierwszy nazwałeś mnie idiotą!- Taehyung wstał otrzepując się z piasku który znalazł się tam, gdzie zdecydowanie nie powinien.
-Ale miałem powody!
-Ja też!- Mruknął Taehyung zauważając dwa sorbety stojące na piasku kilka metrów od nich.
-O Boże, czy ty kupiłeś nam sorbety?- Zapytał biorąc je do ręki aby podać jednego z nich Jungkookowi.
-Nie byłem pewien jaki smak Ci wziąć, dlatego zmieszałem wszystkie.
-Napewno będzie pyszne.- Zaśmiał się blondyn biorąc łyka zimnego napoju. Czuł się jak na wakacjach, jednak przytłaczająca go prawda o jutrzejszym powrocie do szkoły sprawiła, że uśmiech na jego twarzy nieznacznie zmalał.
-Chodź, musimy wracać.- Zagadał Jeon po chwili stania w ciszy. Chłopcy wysypali piasek z butów i ruszyli w stronę parkingu, na którym wczoraj zostawili samochód.
Tym razem ich podróży nie towarzyszyło śpiewanie i śmiechy, a powolne piosenki i melancholijne wyglądanie za okno aby sprawdzić, ile czasu im jeszcze zostało.
~~~
Kilka osób zapytało się mnie, czemu ich związek wyszedł tak nagle, ale ja nie mogę powiedzieć bo to byłby spoiler ;)
Także nie ekscytujecie się
CZYTASZ
sensitive kids #taekook
Fanfictiono dwójce nastolatków, którzy nie potrafili wyrażać uczuć „I love you, but I'm not too good at showing this" taekook; fluff; chat; Jungkook!top; slow burn; start: 180304 koniec: 180531 180712 #73 w fanfiction
