설명

2.6K 296 130
                                        

Taehyung był w trakcie pisania kolejnej wiadomości do swojego chłopaka kiedy usłyszał przekręcając się zamek w drzwiach. Podniósł głowę znad telefonu aby ujrzeć brązowe, potargane włosy, niemałe sińce pod oczami, suche, popękane usta i przede wszystkim, smutne oczy Jungkooka.
Poczuł jakby jego serce obiło mu się o żebra, prawie je wyłamując na ten widok.

-Boże Jungkookie.- Mruknął czując, jak w kącikach jego oczu gromadzą się łzy. Przyciągnął bruneta do siebie, zamykając go w swoich ramionach, chcąc ochronić go przed wszystkimi złymi rzeczami jakie istnieją.

-Chodź.- Wyszeptał Jeon ciągnąć Taehyunga w głąb mieszkania, zamykając za nimi drzwi. Blondyn był u niego w domu po raz pierwszy, jednak całą swoją uwagę poświecił marnie wyglądającemu chłopakowi. Weszli do pokoju Jungkooka, którego ściany były oklejone rysunkami postaci z gier. Łóżko stało niepościelone, a popielniczka wypełniona resztkami niewypalonych papierosów zajmowała swoje miejsce na białym parapecie.

-Jungkook, czy ty palisz?- Zapytał blondyn nie mogąc uwierzyć w to co widzi.

-Nie ja, Yoongi. Czasami jeszcze Hoseok mu pomaga, ale to tylko w wyjątkowych sytuacjach. - Wytłumaczył Jungkook.

-Kochają smrodzić mi w pokoju. Przy okazji, zaprosiłem ich dwadzieścia minut temu.- Dodał, kiedy obaj usłyszeli dzwonek do drzwi. Taehyung zmarszczył brwi obserwując, jak brunet podnosi się z materaca aby powolnym krokiem ruszyć w stronę drzwi.
Nie zdążył pomyśleć o konsekwencjach zanim ze zdenerwowaniem szarpnął Jeona za rękaw jego bluzy i przyciągnął go do siebie, aby następnie pchnąć go na ścianę.

-Mam to głęboko w dupie Kook.- Odparł ciężej oddychając zanim wpił się w szorstkie wargi, za którymi tak bardzo tęsknił. Młodszy stawiał przez chwile opór, jednak osłabiony przez nieprzespane noce nie miał siły (ani chęci) aby odepchnąć Taehyunga.

Dzwonek oraz pukanie do drzwi wkrótce ucichło, a zamiast tego telefon w tylnej kieszeni spodni Jeona zaczął wściekle wibrować. Przez uchylone okno było słuchać rzucane przekleństwa oraz czyjeś piski.

-Boże co jeśli ten bachor coś sobie zrobił?

-Daj spokój Yoon, przecież on zrobił awanturę jak się zaciął przy goleniu, w życiu by sobie nic nie zrobił. Po prostu chodź.- Pomimo niepokojących głosów, Taehyung nie odsunął się od Jeona, a nawet pogłębił pocałunek aby ten nie śmiał myśleć o przerwaniu tego.

-O jak ja się zaraz spizgam patrz.- Dało się usłyszeć przez uchylone okno. Taehyung w tym czasie przejechał dłońmi po talii Jeona, który jak na zawołanie otworzył oczy rozpoznając głos Hoseoka.

-No siema Kookson, widzę, że sytuacja opanowana.

-Jak dla mnie już się pogodzili.

-Jak nic idą się bzyknąć.

-Pamiętajcie żeby się zabezpieczyć!- Dwóch chłopaków krzyczało przez okno rozpraszając Taehyunga i denerwując Jungkooka, który jak na zawołanie odzyskał energię. Wystawił im środkowego palca, podczas gdy drugą rękę zaciskał na lewym pośladku blondyna.

-Te dzieci tak szybko rosną.

-Boże jaki niewyżyty, Kook opanuj się grzeszniku.

-A tam wyspowiada się chłopak.

-Co racja to racja.- Jungkooka bawiła cała ta sytuacja, jednak jego spodnie powoli zaczynały robić się za ciasne, dlatego pchnął Taehyunga w stronę okna, aby wolną ręką zasłonić rolety.

-Co za debil, Kook odsłon to.

-No ej!

-Chcemy popatrzeć!- Ich wrzaski po chwili uciekły, dlatego Jeon postanowił przejąć w końcu inicjatywę i tym razem to on pokierował ich na łóżko. Ich krocza ocierały się o siebie podczas nieudanych prób odgarnięcia kołdry. Taehyung westchnął głośno, wywołując silne dreszcze wzdłuż kręgosłupa Jungkooka.

-Ej oni serio idą się bzyknąć.- Pisnął Hoseok bijąc Yoongiego w ramie.

-Chodź Hobi, pójdziemy w ich ślady.

[na zgodę jest bardziej hot, więc dajmy im trochę prywatności...]

sensitive kids  #taekookOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz