Jungkook nie musiał czekać na wiadomość zwrotną od Taehyunga, żeby od razu zacząć się ubierać.
Przed wyskoczeniem przez okno wziął swój telefon i zobaczył, czy oby napewno chłopak chce jego obecności, a kiedy zobaczył na ekranie dymek z wiadomością, uśmiechnął się i wylądował nogami na trawie. Nie potrzebował dużej ilości czasu żeby znaleźć się pod oknem do pokoju Taehyunga. Zapukał delikatnie w szybę okna oczekując aż blondyn mu je otworzy. Zasłony się rozsunęły a za szybą stanął nieco przygnębiony chłopak, który bez zawahania przekręcił klamkę w oknie i pozwolił brunetowi wejść do środka.
-Jak bardzo masz przechlapane?- Zapytał od razu kiedy tylko postawił stopy na miękkim dywanie.
-Nie jest źle, moich rodziców też wkurzają rozdarte dzieci więc nie mam jakiegoś większego przypału, ale kazali mi być milszym dla sąsiadów.- Odparł opadając na łóżko i wzdychając głośno.
-Ej napewno chcesz, żebym tu był?
-Tak, a co?
-Wyglądasz na śpiącego. Może jednak wrócę do domu a ty pójdziesz spać?- W głosie Jeona można było wyczuć troskę o starszego, jednak ten od razu odmówił.
-Nigdzie nie idziesz Kook, jak zasnę to możesz spać u mnie.- Odparł przytulając głowę do poduszki.
-Ale że... tak obok Ciebie?
-No a gdzie debilu, chyba nie na podłodze?- Brunet był zaskoczony postawą Taehyunga, ale nie zamierzał dyskutować, bo kłamstwem byłoby stwierdzenie, że mu to nie pasuje.
-Okej.- Mruknął i zaczął przyglądać się sypialni przyjaciela, próbując odszyfrować czy Kim ma jakieś zainteresowania. Zauważył kilka medali i nawet jeden złoty puchar. Podszedł bliżej, aby przeczytać co jest na nich napisane.
-Pływasz?- Zapytał biorąc w dłoń statuetkę.
Za zajęcie I miejsca w Międzymiastowych Zawodach Pływackich 2015.
-Pływałem.- Jego odpowiedz była niewystarczająca dla Jeona, dlatego zaraz zaczął zadawać kolejne pytania.
-Czemu przestałeś?- Nie wiedział czy powinien o to pytać, ale w końcu są przyjaciółmi, więc Taehyung raczej go nie zabije.
-Po prostu się boję.- To nadal nie wystarczało brunetowi, a że z natury był ciekawski, dalej nie przestał zadawać pytań.
-Czemu?- Kim westchnął i spojrzał na młodszego chłopaka. Przełknął ślinę i wziął głęboki wdech.
-W dwa tysiące szesnastym szykowałem się do krajowych, ale akurat kiedy trener poszedł mi po wodę do picia, ja ubzdurałam sobie, że w tym czasie przepłynę dziesięć basenów. No i wyszło na to, że to nie był za mądry pomysł, bo w połowie złapał mnie skurcz w śródstopiu. Zacząłem się topić i dopiero po dobrych kilku minutach, kiedy już straciłem przytomność, trener mnie wyciągnął.- Opowiadał z trudnością, ale nie wyglądał jakby miał za złe ciekawość Jungkooka.
-O matko...
-Trafiłem do szpitala, wyssali mi wodę z płuc i tyle. Pierwsze co zrobiłem po wyjściu, to pójście na basen, zabranie rzeczy z szafki i oznajmienie trenerowi, że musi znaleźć nowego zawodnika. Zacząłem panicznie bać się głębokiej wody, bo naprawdę, zalane płuca nie należą do najprzyjemniejszych przeżyć.- Brunet stał w milczeniu przypatrując się Taehyungowi, po raz pierwszy widząc jak iskierki w jego oczach zanikają. Zanotował w głowie, aby nigdy nie zabierać go na basen.
-Współczuję... Chciałem zabrać Cię na plaże, ale skoro tak...
-Możemy jechać, ale nie wejdę głębiej niż do pasa.- Przerwał mu starszy, uśmiechając się lekko. Tak dawno nie opowiadał nikomu tej historii, że był wdzięczny Jungkookowi za wysłuchanie jej. Brunet odwzajemnił uśmiech i usiadł na krawędzi łóżka na którym leżał chłopak.
-A teraz mnie posmyraj, bo będzie mi się to śniło w nocy.- Powiedział przerywając przyjemną ciszę.
-Będzie Ci się śniło jak jesteśmy razem na plaży? No to nieźle Tae-bae.- Perwersyjny uśmiech na twarzy Jungkooka wywołał u blondyna głośny śmiech.
-Jesteś głupi.- Mruknął kładąc się na boku. Jeon nie był pewien czy może, ale stawiając wielkie kroki położył się obok Taehyunga, po czym zaczął jeździć palcami po jego plecach.
-Tak dobrze?- Starał się robić to jak najdelikatniej, tak jak robiła to jego mama kiedy był młodszy.
-Nic nie czuję.- Parsknął Taehyung uśmiechając się pod nosem. Myślał, że brunet po prostu dociśnie palce do jego pleców, ale zamiast tego chłopak podniósł lekko jego bluzkę i wsadził pod nią rękę.
-O Boże Kook zboczeń... o boże tak...- Miał zacząć krzyczeć na chłopaka, jednak jego palce delikatnie sunące po jego plecach w tą i z powrotem powstrzymały go przed tym.
-Od dzisiaj jesteś moim prywatnym smyraczem Kook.- Mruknął roztapiający się pod dotykiem młodszego.
-Mogę Cię posmyrać gdzie indziej.- Wyszeptał Jeon zjeżdżając dłonią na pośladki Taehyunga gdzie lekko zacisnął dłoń, ale ze śmiechem przeniósł palce na tył ud blondyna, gdzie rownież zaczął jeździć palcami.
-Z kim ja żyję...- Westchnął starszy.
-Mogę przestać jak Ci się nie podoba.- Chłopak zabrał rękę z uda blondyna, ale ten od razu złapał go za nadgarstek i przez przypadek położył jego dłoń na swoim biodrze.
-Ani mi się waż Kookson. - Gdyby Jungkook leżał przodem to Taehyunga, zobaczyłby wielkie rumieńce na jego policzkach i piękny, szeroki uśmiech.
CZYTASZ
sensitive kids #taekook
Fiksi Penggemaro dwójce nastolatków, którzy nie potrafili wyrażać uczuć „I love you, but I'm not too good at showing this" taekook; fluff; chat; Jungkook!top; slow burn; start: 180304 koniec: 180531 180712 #73 w fanfiction
