프롤로그

3.1K 348 83
                                    

Jungkook biegł ile sił w nogach żeby jak najszybciej dotrzeć do Taehyunga, bo spędził w supermarkecie ponad piętnaście minut, a chłopak obrzucił go groźbami na snapchacie.

bae: Jeon jak nie przyjdziesz w ciągu pięciu minut to zapomnieć o jakimkolwiek masażu czegokolwiek do końca życia
bae: nie no może nie do końca życia, bo chyba bym umarł...
bae: JUNGKOOK NO
bae: usycham
bae: uduszę Cię jak tylko Cię spotkam

Jeon wolał nie zadzierać ze swoim chłopakiem, dlatego z lekko piekącymi go od biegu płucami wpadł na ścianę domu i ciężko dysząc zapukał w szybę.

-W końcu jesteś ty gnoju.- Otrzymał gorące powitanie od swojego chłopaka, który złapał go za koszulkę i przyciągnął do krótkiego pocałunku, który wykorzystał do zabrania siatki z zakupami, aby potem odejść od okna zostawiajac Jungkooka w osłupieniu.

-Przynajmniej kupiłeś dobrą czekoladę.- Dodał siadając na łóżku i rozrzucając słodycze po całym materacu. Kiedy tylko wszedł do środka, brunet chwycił kupiony napój i sprawnie go otworzył, kapsle nie były dla niego żadnym problemem.
Taehyung zapomniał o tym, że miał być zdenerwowany, kiedy zahipnotyzowany patrzył na poruszające się pod skórą jabłko Adama Jungkooka, który właśnie pochłaniał pomarańczowy napój ze szklanej butelki. Odstawił w połowie pustą butelkę i wziął kapsel, aby zobaczyć co jest napisane na jego spodzie.

-Pokaż.- Powiedział blondyn widząc szeroki uśmiech swojego chłopaka. Ten natomiast spojrzał mu w oczy niepewnie pokazując mu kapsel trzymając go za zawleczkę.
Blondyn podparł się rękoma i pochylił w przód. Jeon obserwował uważnie twarz Taehyunga, aby zobaczyć jak zareaguje.

-Zdradzasz mnie z tym piciem, tak?- Wykrzyczał starszy ze śmiechem, widząc „na zawsze?" napisane na kapslu. Szturchnął Jungkooka w ramię, aby po chwili przysunąć się do niego i złożyć krótkiego buziaka na jego ustach.

-Słuchaj gówniaku, otworzyłem połowę butelek w sklepie żeby znaleźć taki napis, więc nie pyskuj mi tu.- Brunet podniósł głos udając oburzonego, a Taehyung przewrócił się na bok śmiejąc się z głupoty Jeona.

-Ty jakiś ułomny jesteś, serio pootwierałeś te butelki?- Zapytał chłopak, a widząc zmieszanie młodszego kontynuował umieranie ze śmiechu. Jeon cierpliwie poczekał aż ten się uspokoi, aby potem chwycić go za rękę i ponownie spojrzeć w oczy.

-Co ty robisz?- Taehyung nie był pewien co brunet zamierzał zrobić.

-Na zawsze?- Zapytał uśmiechając się głupkowato, machając kapslem przed oczami blondyna. Ten nie zastanawiając się długo skinął głową.

-Wyjdę za Ciebie Kook.- Mruknął śmiejąc się dalej.

-Ale to nie są oświadczyny idioto, nie oświadczałbym Ci się kapslem od soku.- Odparł Jungkook wciskając Taehyungowi kapsel na palec serdeczny w ten sposób, że zawleczka posłużyła za udawany pierścionek.

-A zamierzasz mi się oświadczać?- Zapytał retorycznie blondyn, jednak tajemniczy uśmiech na twarzy Jeona nieco go zestresował.

-Spokojnie, jeszcze nie teraz! Nie byłoby mnie stać.- Odparł przez śmiech widząc, jak oczy Taehyunga otwierają się tak szeroko, że jeszcze trochę i wyleciałby z oczodołów. Brunet wstał z podłogi chcąc usiąść na łóżku obok blondyna, jednak ten również wstał.

-No tak biedaku.- Powiedział zanim pchnął Jungkooka tak, że wylądował na miękkim materacu. Nie spodziewał się jednak, że Jeon zdąży chwycić go za nadgarstek i pociągnąć za sobą. W rezultacie Taehyung wylądował na klatce piersiowej młodszego chłopaka.

-O ty plebsie wredny.- Powiedział i zbulwersowany próbował wstać, jednak silne dłonie bruneta nie pozwalały mu na to.

-Leż księżniczko. - Mruknął zamykając oczy.

-Nie jestem księżniczką ty palancie!- Wrzask Taehyunga napewno mogli usłyszeć sąsiedzi z naprzeciwka, co było sztuką ze względu na to, że mieszkali w domu. Chyba wszyscy w okolicy wiedzieli już o ich związku. Byli zdecydowanie najgłośniejszą parą na osiedlu, na dodatek rolety w pokoju starszego zawsze były odsłonięte.

Jungkook chwycił twarz Taehyunga w obie dłonie tak, że przez ściśnięte policzki całuśne usta blondyna się wydęły. Uśmiechnął się niekontrolowanie.

-Uroczy.- Mruknął i obcałował całą twarz chłopaka.

-Fuj, obśliniłeś mi czoło.- Skrzywił się wycierając mokry ślad, podpierając się tylko na jednym łokciu. Wystająca lekko miednica Jungkooka nieprzyjemnie wbijala mu się w biodra, dlatego usiadł okrakiem na podbrzuszu chłopaka, powodując u niego gwałtowne wciągniecie powietrza.

-O nie. Czyżby coś Cię uwierało?- Zapytał uśmiechając się kokieteryjnie, w tym samym czasie kręcąc miednicą udając, że szuka wygodnej pozycji.

-Ty mały draniu.- Jungkook westchnął i przyciągnął blondyna do pocałunku jednocześnie ratując sytuacje, bo jeszcze chwila i jedyne co by go uwierało to jego spodnie, a teraz zmusił Taehyunga do podniesienia tyłka dla własnej wygody. Oczywiście sam postanowił na tym skorzystać, zaraz przenosząc dłonie na pośladki starszego, który pisnął w jego usta kiedy ten je ścisnął. Uśmiechnął się przez pocałunek, a Jeon wykorzystał to aby chwycić jego dolną wargę między zęby i lekko pociągnąć.

-Kocham Cię Tae.- Mruknął obserwując małe świetliki w oczach blondyna.

-Ja Ciebie też Kookie.

koniec

sensitive kids  #taekookOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz