Pisząc to, autor szukał usilnie tysiąca innych zajęć. Nie potrafił wziąć się do kupy i skończyć tego. Obiecuję poprawić ten rozdział (kiedyś)! A piosenkę dedykuję wszystkim osóbką, które nie wiedzą czy ich miłość ma prawo bytu, albo przestały wierzyć w nią. (Nie wiem co mnie naszło, ale tak coś nie wiem sama)
***
Jasnowłosy chłopiec zapukał w drewnianą framugę. Nie chciał uszkodzić płóciennych drzwi, które prowadziły do pokoju młodego panicza. Bał się potwornie, bo nie znał młodszego brata Pani. Nie miał okazji widzieć go na oczy. Tydzień temu, kiedy młody Pan przybył do rezydencji, chłopiec nie był obecny. A od tamtego czasu, we włościach Owiec, krążyły plotki, że prawowita głowa klanu zamknęła się we własnym pokoju i nie wychodził z niego za dnia. Z tej racji starsi puścili w obieg plotki, że stał się wampirem lub złym duchem w pokutę za swoje złe uczynki względem rodziny i poddanych.
Chłopiec przełknął ślinę. Nie to, że wierzył w te wszystkie bajki czy coś w tym stylu! Tego nie miał w zwyczaju. Kształtował opinię samodzielnie, bez czyjejś pomocy... Ale wzdrygnął się na myśl, co może zastać za drzwiami – jego wyobraźnia podsuwała mu okropne obrazy ścian w ludzkiej krwi, zamalowanymi dziwnymi znakami, które były wykonane podejrzaną, cieknącą farbą. Może jednak trochę w nie wierzył. Ale tylko odrobinkę! Taką naprawdę malutką.
- He? Kim jesteś? – Jasnowłosy drgnął przerażony, gdy ktoś położył mu dłoń na ramieniu.
- PRZEPRASZAM! PANI KAZAŁA MI TYLKO OBUDZIĆ PANICZA, GDYBY TEN JESZCZE SPAŁ! – Odwrócił się i pokłonił w pas. Zacisnął powieki, próbując opanować drżenie.
- Spokojnie, nic ci nie zrobię – mruknął nieznajomy, który podrapał się po karku. – Możesz jej powiedzieć, że już nie śpię.
Chłopiec podniósł głowę i otworzył oczy. Uchwycił spojrzenie niebieskich tęczówek, takich jak u pani, tylko wyrażających niepewność. Pewnie to musi być panicz, pomyślał i się wyprostował. Miał przed sobą mężczyznę, który był ledwie kilka cali wyższy od niego. Plotki mówiły, że ma z dwa metry, jasnowłosy prychnął w duchu. I, że jest bardziej okrutny. Wygląda jak niewinny pisklak albo jagnię...
- Nie krzycz następnym razem. Nikt w tym domu nie jest głuchy, chyba że ty nie dosłyszysz.
- Prz... PRZEPRASZAM! – Ostry ton, który ciął powietrze niczym nóż, dosięgnął uszu chłopaka, który zaczął gorliwie przepraszać. – JUŻ NIE BĘDĘ!
Ciche westchnięcie i rudzielec wyminął młodzieńca i wszedł do pokoju, zamykając za sobą drzwi. Nie miał totalnie ochoty na rozmowy. Ten młody człowiek przypominał mu strasznie Dazaia. Równie głośny i nieznośny. Mimo że to ich pierwsze spotkanie, miał dziwne wrażenie, że Osamu i jasnowłosy należą do tej samej grupy osób. A pro po tej chodzącej porażki. Młody Nakahara miał niezbyt przyjemne przeczucie, że coś mu się stało. Nie to, że się martwił o tą pierzoną Makrelę. Wcale! Po prostu już przywykł, że ktoś ciągle nawija mu nad uchem, kiedy próbuje się skupić nad czymś albo robi wszystko, by zwrócić na siebie uwagę. Pod tymi względami Dazai przypominał mu bezpańskiego kota, który próbuję wkraść się w czyjekolwiek łaski.
Przetarł wierzchem dłoni oczy. Czuł, że wypływały z nich dalej słone łzy, jednak takowych niebyło. Jedynym dowodem na to, że kiedyś istniały, była opuchlizna i zaczerwienienia wokół oczu. Miał dość tego, że to co zagrzebał głęboko w sercu, próbowało wydostać się na zewnątrz, przy okazji raniąc go przy każdym, nawet najmniejszym, drgnieniu. Wykańczało to psychicznie, a mając jeszcze takiego przyjaciela jak Osamu, bycie przy zdrowych zmysłach było bardzo potrzebne. Z resztą, cały świat był pełen wariatów. Sam był nimi szczelnie otoczony. Gdzie nie spojrzeć, jakieś urojenia i syndromy. Nie zdziwiłby się, gdyby powiedziano mu, że oszalał. Ale jednak dzięki Shun, która (chcąc, nie chcąc) wychowała go na silnego człowieka, umiał podołać wyzwaniom rzuconym mu pod nogi. Teraz doceniał te wszystkie kłótnie i kary, jakie spotkały go od jej strony. W sumie, to pojął, że ona nie chciała tego robić, ale sam ją do tego zmuszał. Za każdym razem.
CZYTASZ
Sugar song & Bitter step | BSD
FanfictionPorzućmy fabułę mangi "Bungou Stray Dogs". Przenieśmy to wszystko w trochę inne okoliczności. Dazai zna Chuuyę od liceum. Wtedy założyli dwu osobowy zespół grający na szkolnych uroczystościach. Jednak po wzięciu udziału w Japońskim "Mam Talent", w...