Pierwsza Armia-POV Mia

52 4 0
                                    

Szybko wskazałam ręką na okno gdzie leciały już pierwsze strzały od wroga. wszyscy byli przestraszeni, Summer powstrzymywała się od zamienienia w kota.  Cassandara na chwile przestała się patrzeć w okno i spytała.

-A gdzie Annie?

Nagle wszyscy odwrócili wzrok od okna i zaczęli patrzeć i pytać się ,,Gdzie Annie?" 

-Ja pójdę ją poszukać.-Powiedziała i szybko pobiegła ją szukać.

-Chodźcie-Szepnęłam do dziewczyn. Spojrzałam się z irytacją na Warrena i powiedziałam.

-Proszę, ty zastań. Warren uśmiechnął się a my z dziewczynami poszłyśmy do mojego pokoju.

-Zobaczcie!-Powiedziałam z ekscytacją.

-Co?-Spytała Summer

-To- Powiedziałam odsłaniając z szmacianej torby największą broń jaką zrobiłam.

-Co, to, jest?-Spytała zdziwiona Cass

-To jest Emma. Napędzana bateriami(jak zwykle)  broń, której zadaniem jest przewozić jedną osobę i siać destrukcję.-Powiedziałam pełna energii-Możemy ją przetestować w walce z tą armią.

-Nie, na razie nie będziemy się z nimi bić tylko niech oni wypowiedzą nam wojnę.-Powiedziała Cass

-No dobra-Powiedziałam trochę zgaszona

Zostawiłam moją ,,Emme" i poszłam z dziewczynami i Warrenem. Kapitan tych całych łuczników podniósł rękę do góry i mówił. 

-Jak wasze królestwo nosi na imię?!

- G-Goldenrod-Powiedziała przestraszona Summer.

-Nie Darkgrod? Spytał.

-NIE! My jesteśmy ich wrogami!-Powiedziała Cass

*szept-Bez powodu ich atakowaliśmy. 

-A co? Chcecie z nimi wojnę?-Spytałam zirytowana ich zachowaniem.

-Mhm. Mam na imię Dener, kapitam oddziału strzelniczego. Jako, że Zewot źle nas potraktował uciekliśmy od niego by stworzyć własne miasto. I tak, chcemy z nimi wojnę dlatego szukamy jego krainy.-Powiedział kapitan.

-Możemy wam pomóc-Powiedziała Summer.

-Dobry pomysł, wy idźcie razem a ja rozdzielę moją armię.

Poszliśmy w stronę morza dziewczyny  szły przodem i o czymś gadały a ja czyściłam swój pistolet.

-Mhm. Ładnie tu, prawa?-Powiedział Warren.

Przez chwilę spojrzałam się na niego zarumieniłam się, że chce ze mną rozmawiać.

-Tak...-odpowiedziałam cała czerwona.

-Haaha, no co nie lubisz mnie?-Spytał chłopak jednocześnie obejmując mnie reką.

-Co ty robisz?

-Ale co?

-DLACZEGO MNIE OBEJMUJESZ?!

-A dlaczego nie?

-Ahh...

Podeszliśmy wszyscy nad brzeg morza, już powoli zaczęłam się przyzwyczajać do Warrena a nawet się do niego przytulałam. Dziewczyny śmiały się ze mnie. Co zrobić takie życie. Po drodze spotkaliśmy jednego z łuczników. 

-Musicie się rozdzielić! Wiemy gdzie jest Zewot nie może być tyle ofiar wracajcie do zamku w dwu osobowych grupach!

Cass ustaliła, żebym ja szła z Warrenem. 

Warren nalegał żebyśmy poszli pod rzeką i zostali na noc w lesie. Na to drugie się nie zgodziłam, ale poszliśmy nad rzekę.

-Wiesz dlaczego cię lubię?-Powiedział.

-?

-Bo jesteś inna.

Warren szybko mnie pocałował a ja nie mogłam już wyjść to był najlepszy dzień w moim życiu.Po tym  nie wracaliśmy już do królestwa.







Wojna Goldenrod-Przebudzenie LegendyOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz