[♡]23

6.3K 752 103
                                    

Miał być wczoraj ale zabrakło mi czasu na przepisanie rozdziału, wiec macie dzisiaj przed pracą🐯

— Długo grasz?— Jimin zapytał po dłuższej chwili wsłuchiwania się, w naprawdę przyjemną dla ucha melodie wygrywaną na pianinie.

— Od dziecka— uśmiechnął się, na chwile zaprzestając swojego wcześniejszego zajęcia, by po prostu spojrzeć na siedzącego obok niego chłopca. Było już dość późno.
Jimin wydawał się naprawdę zachwycony, gdy Yoongi zaparkował swój samochód pod małym studiem nagraniowym na obrzeżach miasta. Był zadowolony, że udało mu się w jakimś stopniu spełnić stawiane mu przez praktycznie siebie samego oczekiwania.

— Kiedy byłem młodszy marzyła mi się nauka gry na gitarze. Wszyscy mieli wtedy jakieś muzyczne talenty. Nie chciałem odstawać.

— Nauczyłeś się chociaż grać na tej gitarze?— starszy zaśmiał się, bo to zawsze zaczynało się od jakiegoś rodzaju potrzeby zaimponowania innym.

— Nie, do dzisiaj nie umiem nawet podstawowych chwytów— Park zrobił smutną minę bo może faktycznie było mu odrobine szkoda, że się nie zawziął i nie przyswoił tej wiedzy kiedy był na to czas.
Yoongi wsadził do ust ostatnią porcje makaronu z wołowiną jaka została w jego pudełku i sprawnie odrzucił je na bok, trafiając prosto do kosza. Nie przypuszczał, że obydwoje zgłodnieją na tyle, że będzie trzeba zamówić jedzenie na wynos z chińskiej restauracji za rogiem.

— Jeśli kiedyś będziesz miał ochotę, mogę cię nauczyć— zaproponował z pełną buzią nie przejmując się tym jak teraz musi wyglądać.
Nie sadził, że w towarzystwie Jimina będzie czuł się aż tak komfortowo.
Zazwyczaj samo widzenie go za drzwiami potrafiło doprowadzić Yoongiego do szaleństwa.
Taki był urok tego dzieciaka.

— Nie posiadam nie tylko umiejętności, ale i gitary hyung— chłopak uśmiechnął się mimo wszystko doceniając szczere chęci swojego towarzysza.

— Mój przyjaciel ma ich u siebie nawet kilka. Od klasycznych po basowe— powiedział wiedząc, że gdyby poprosił Namjoona o pożyczenie mu swoich, jak je nazywał skarbów pewnie by się nie zgodził, jednak Min i tak by sobie jakąś przygarnął na krótką chwile.

— Poważnie?— oczy Jimina zaświeciły się niebiezpiecznie. Czyli z tej propozycji również nie było już odwrotu w razie krytycznej potrzeby.

— Poważnie, a teraz wstawaj bo została nam jeszcze niecała godzina, a ja nie pokazałem ci najważniejszych rzeczy— Yoongi uśmiechnął się tajemniczo podnosząc swój tyłek z małego krzesła, by zaprowadzić Jimina do sali nagrań, która była teraz zarezerwowana wyłącznie dla ich dwójki— Mówiłeś, że lubisz muzykę. Pomyślałem, że interesuje cię może coś więcej niż jedynie jej słuchanie. Możesz coś nagrać jeśli masz ochotę— powiedział zachęcająco klepiąc młodszego w ramie. Chłopak rozglądał się uważnie po pomieszczeniu, wręcz oczarowany całą tą otoczką profesjonalnej pracy.

— Poznałem jakiś czas temu naprawdę wyjątkową osobę— mruknął cicho, podnosząc nieco onieśmielony wzrok na Yoongiego, któremu to wszystko nagle wydawało się zbyt dziwne— on nawet nie wie jak bardzo lubię w nim te wszystkie dziwne wady i głupie zachowania. Czasami gdy czuje się za mocno przytłoczony emocjami, o których nie mogę mówić po prostu spisuje je wszystkie na papier— westchnął najwyraźniej w końcu zmierzając do sedna swojej wypowiedzi— napisałem piosenkę... mogę ci ją zaśpiewać.
Choć Jimin zazwyczaj był dziwny i nieobliczalny, teraz naprawdę zaskoczył starszego swoimi słowami.
Może mieli ze sobą więcej wspólnego, niż oboje przypuszczali.
Yoongi nie spodziewał się, że jego metoda radzenia sobie z emocjami będzie jeszcze komuś znana. Jednak w przeciwieństwie do Parka chcącego wyrzucić z siebie przytłaczającą go miłość, on potrzebował pozbyć się gniewu i żalu.

— Kiedy ubierzesz słuchawki możesz zacząć śpiewać— rozłożył się wygodnie na fotelu stojącym tuż przed rożnego rodzaju przełącznikami i dużą szybą pozwalającą kontrolować wszystko, co działo się co działo się w środku pomieszczenia.
Widział zawahanie Jimina, które jednak okazało się kompletnie nie uzasadnione, bo Yoongiego po prostu zwaliło z nóg. Patrzył na niego szeroko otwartymi oczami, a bicie jego serca nieznacznie przyspieszyło.
Nieznacznie, ale zdecydowanie zbyt bardzo wyczuwalnie, na co nie chciał sobie pozwolić.

„Kiedy moje serce mocniej uderza, martwię się
Przeznaczenie jest zazdrosne o nas, tak jak ty
Bardzo się boję
Kiedy mnie widzisz
Kiedy mnie dotykasz
Wszechświat przesunął się dla nas
Nie było nawet najmniejszego błędu
Nasza radość była nam przeznaczona
Ponieważ ty kochasz mnie i ja kocham ciebie"

„Kiedy moje serce mocniej uderza, martwię się Przeznaczenie jest zazdrosne o nas, tak jak tyBardzo się boję Kiedy mnie widzisz Kiedy mnie dotykasz Wszechświat przesunął się dla nasNie było nawet najmniejszego błęduNasza radość była nam przeznaczon...

Ups! Ten obraz nie jest zgodny z naszymi wytycznymi. Aby kontynuować, spróbuj go usunąć lub użyć innego.
𝐜𝐢𝐚𝐨 𝐚𝐝𝐢𝐨𝐬 ↳ yoonmin✔️Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz