Jungkook wysiadł z samochodu dosłownie tylko na chwile, chcąc sprawdzić za ile jego przyjaciel zatankował ich wóz. Nie spodziewał się jednak mocnego pociągnięcia za ramie, które całkowicie wytrąciło go z równowagi. Gdy tylko się odwrócił poczuł nieprzyjemnie uderzenie na swoim policzku. Rozchylił usta w geście zdziwienia komoletnie nie wiedząc co powinien zrobić.
— Wpakuj go do samochodu— meski glos odbił się głośnym echem w głowie chłopaka, dając mu tym samym do myślenia.
Jakiego samochodu?
Szarpnął się raz a porządnie, tym samym zyskując nieco przestrzeni i możliwości odsunięcia się od napastnika. Jungkookowi mimo wieku nie brakowało siły i werwy do działania.
Nie miał pojęcia z jakiej racji ktokolwiek śmiał go tknąć, ale poznanie tego powodu nie było teraz najważniejszym priorytetem.— Co do kur...— mruknął, czując jak jego ręce zostają przytrzymane tuż za jego plecami. Podniósł niezrozumiałe spojrzenie na chłopka stojącego przed nim. Był młody, uśmiechał się szeroko, a kurczowo czarne włosy opadły mu na czoło sprawiając, że jakaś mała nutka niepokoju zakiełkowała w jego sercu.
— Chyba ci się to nie opłacało co?— mężczyzna obszedł go z dobre dwa razy, jakby chcąc uważniej mu się przyjrzeć. Jungkook choćby chciał, nie miał zielonego pojęcia co szatyn miał na myśli. To wsystko było niezrozumiale dziwne— chyba nie sądziłeś, że długo pozbędziesz w świetle sławy hm?
—Nie wiem o czym mówisz— Jeon stawiał na swoim, chociaż teraz to wszystko zaczęło mu się rozjaśniać. Czy teraz miał być szykanowany za to, że pomagał przyjacielowi?
— Dobrze wiesz, nie zgrywaj idioty. Chociaż wydaje mi się, że za inteligentny nie jesteś skoro myślałeś, że twoje głupie kłamstwo nie wyjdzie na światło dzienne— parsknął przyglądając się twarzy młodszego.
Jungkook nie wiedział co ma mu powiedzieć?
Miał wymyślić jakiś głupi powód, dla którego mógłby chcieć zyskać trochę uwagi?
Przecież nie mógł powiedzieć, że to sam Agust, którym jest Yoongi go o to poprosił. Nie był w stanie zdradzić przyjaciela, nie ważne jaki ten był teraz na niego wściekły.— Tak wyszło, nic na to nie poradzę— wzruszył ramionami, lekko się szarpiąc, by odsunąć się od chłopaka, który wciąż trzymał go przy swojej klatce— nie obrażę się jeśli dasz mi spokoj, chyba, że mam dać ci autograf albo chcesz zdjęcie— przewrócił oczami, a jego ton był na tyle sarkastyczny, że nadgorliwy nieznajomy niemal wybuchnął łapiąc jego twarz w swoje duże dłonie.
— Bezczlny małolat— warknął gardłowo, jednak uśmiechnął się szeroko, a jego humor zmienił się szybciej niż nastroj Yoongiego, gdy miał zły dzień— Porozmawiamy później kolego. Dobranoc.
Jungkook rozchylił swoje usta w geście zdziwienia, jednak mocne uderzenie jakie poczuł z prawej strony, było ostatnią rzeczą jaką zapamiętał.
Wiem, że rozdział do dupy ale złapała mnie twórcza blokada :/
CZYTASZ
𝐜𝐢𝐚𝐨 𝐚𝐝𝐢𝐨𝐬 ↳ yoonmin✔️
Fiksi Penggemar༑ ࿐ྂ Gdzie Jimin szaleje za pewnym chłopakiem który pod pseudonimem Agust D wrzuca swoje kawałki do sieci, nie wiedząc, ze obiekt jego westchnień mieszka piętro niżej lub Gdzie Jimin to typ zbyt głośnego nastolatka a Yoongi po za pracą skupia się j...