78. Myślałeś Chociaż Przez Chwilę O Swoim Zdrowiu

313 16 5
                                    

*Martyna*
Piotrka nadal operują a ja nie mogę usiedzieć na miejscu. Przyjechali jego rodzice.
- Martynka siadaj. Będzie dobrze - mama Piotrka.
Usiadłam i Napiłam się wody.
Wychodzi lekarz. Wstałam
- nie nie Martyna. To nie informacja dla ciebie - mówi do mnie
- czyli Piotrek jest tam? - pokazuje na drugie drzwi
- tak
Wzdycham i siadam.
Mama Piotrka mnie przytuliła.
- spokojnie.
Po godzinie czasu wyszedł lekarz i wywieźli Piotrka.
Wstałam.
- i co z nim
- uśmiechnij się. Pośpi trochę i się obudzi.
- to możemy do niego wejść?
- tak tylko w fartuchach
- ok
Poszliśmy na oiom. Ubraliśmy fartuch i weszliśmy na sale.
Dałam mu buziaka.
- nie codzienny widok - tata Piotrka
- yhym
Usiadłam i wzięłam jego rękę.
- Martynka my musimy jechać do pracy
- dobrze.
- jak coś to dzwoń królewno
- Oki
Pożegnaliśmy się i poszli.
Łzy mi lecą. Nie wiem dlaczego, ale tak po prostu się boję o niego.
Znamy się dość długo. W przedszkolu On się bawił autami z chłopakami. Ja za to siedziałam sama w kącie. Nie było dnia żeby do mnie nie podszedł i zaciągnął do zabawy.
A w podstawówce siedział ze mną w ławce. Pilnował czy jem, czy pije i czy nic mi nie dolega. Odbierali nas potem rodzice raz moi a raz jego. Dlatego znają się bardzo dobrze.
W gimnazjum trzymał się z chłopakami a do mnie zawsze się uśmiechał. Jak miałam gorsze dni zabierał mnie na lody i nie pozwolił na chwilę załamania. Potrafił bardziej na mnie wpłynąć niż moi rodzice. Nie oceniał mnie chodź czasem zachowywałam się jak debilka.
To nie znaczy, że byłam jakaś samotna. Miałam swoje przyjaciółki i koleżanki. Potrafiliśmy zabojować każdą przerwę. Chłopaki z nami.
To były wesołe 3 lata.
Potem liceum. Znalazł sobie dziewczynę a ja byłam na drugim miejscu. Ja nie byłam gorsza. Też miałam chłopaka i wtedy nam to nie przeszkadzało. To była tylko przyjaźń a przemieniło się w miłość.
Z zamyśleń wyrywa mnie Piotrek.
Wycieram szybko łzy.
- miałaś nie płakać
- nie płacze
- tylko oczy ci się spociły
Uśmiechnęłam się. Pielęgniarka wezwała lekarza.
- jak się czujesz?
- średnio bo płaczesz
- to chyba nie ma nic z tym wspólnego
Uśmiechnęliśmy się do siebie
Przyszedł lekarz.
- co to zamiana ról?- Krzysiek się śmieje
- na to wygląda
- chciałem zobaczyć jak to jest
I to wcale nie jest przyjemne
Zaczęliśmy się śmiać.
- dobra to dam ci spokój.
- ok
Poszedł.
- Piotrek a ty myślałeś chociaż przez chwilę o swoim zdrowiu?
- nie.
-. No właśnie. Piotruś nie jesteś nie zniszczalny.
- wiesz nie pomyślałem. Zobaczyłem w tej dziewczynce Lenke i odrazu pobiegłem. Takie dziecko by nie przeżyło a ja żyje.
- no tak żyjesz, ale jakby szef po mnie nie zadzwonił to byś za Chiny nie poszedł do szpitala i by było.
- myślisz, że szef by mi odpuścił.
Ciągnął mnie już, ale zobaczył ciebie przez okno. I wiesz.
- wyglądałeś gorzej niż naćpany
- dzięki
- nabierałam podejrzeń
- oj no wiesz.
Cały czas przecież o was myślę
- i to chciałam usłyszeć
Uśmiechnęliśmy się.






TO TYLKO PRZYJAŹŃ Zakończone 🤔Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz