4. Tak Się Boję

758 21 0
                                    

*Martyna*
Jedziemy do pracy na rolkach.
- zabije cie - Piotrek syczy
- oj nie przesadzaj. Fajnie jest
- bardzo
- no przecież mówię.
Po chwili wjechaliśmy na plac przed bazą.
- hejka
- hej. Jak się mam zatrzymać? - Piotrek
- hej!!!!!!
Zaczęliśmy się śmiać
- po polsku.
Poszliśmy do bazy.
- dzień dobry
- dobry dzieciaki
Przebraliśmy się.
- a Piotruś jedziemy do moich rodziców
- ale twój ojciec mnie nie cierpi
- to ma pecha
- ale ja się go boję - zrobił minę smutnego szczeniaka
Zaśmiałam się cicho.
Poszliśmy do karetki.
- eee twój Romeo przyszedł - Piotrek
- sreo
Zaczęliśmy się śmiać
- Martyna
Przygotowujemy karetkę.
- tak? - Piotrek pyta Rafała
- ty jesteś Martyna?
- no. Od wczoraj tak się nazywam
- weź daj spokój
- wzajemnie
- chce pogadać z Martyną
- ale ona nie chce.
- mieliśmy jechać do jej rodziców
- life is brutal
Zaczęliśmy się śmiać.
- lubisz robić z siebie wariata
- wręcz uwielbiam
- posuń się
- nie umiem
Coś jeszcze?
Zaczęliśmy się śmiać
- spadaj
- wzajemnie. - Piotrek ziewnął
- chcesz się bić?
- Piotrek - mówię z niepokojem
- nie bije kobiet
- jeszcze zobaczysz - poszedł
- straszne. Tak się boję
Zaczęli się śmiać.
Przyszedł do mnie.
- jak tam?
- ok
Przygotowaliśmy karetke.
Przytuliliśmy się mocno.
- zostaw moją dziewczyne - Rafał
- to nie własność - Piotrek - daj święty spokój
- to ty przestań się wtrącać
- ale ja lubię się wtrącać prawniku od siedmiu boleści.
- co już zapomniałeś jak Piotrek ci tyłek ratował? Zabili by cię. - wtrącam się - chociaż mógł cię wtedy tam zostawić.
Poszedł.
- Zamurowało - mówią
- Ekhem - Mówię
Zaczęliśmy się śmiać
Po jakieś godzinie.
- 21s
- 21s zgłaszam się
-wezwanie do próby samobójczej.
Ul. Sienkiewicza 8
- ja pierdole - mówię
- przyjąłem
- dzieciaki jedziemy.
Wsiedliśmy i pojechaliśmy do mieszkania Rafała.
- Cholera zamknięte. - Doktor
- spokojnie - Otworzyłam kluczem
- aha
Weszliśmy.
- Rafał ty idioto.
- czyli jednak ci na mnie zależy
- nie
- jest Pan oskarżony o fałszywe wezwanie.
Wezwij policję Piotrek
- z wielką chęcią
21s przyślijcie nam patrol policji. Fałszywe wezwanie
- przyjęłam 21s
- ale ja naprawdę jestem chory
- w takim razie żeby nie było, że nic nie zrobiliśmy. Martyna ciśnienie, Piotrek staturacja
- ok
- ciśnienie 120 na 80
- staturacja w normie
- to jeszcze osłucham
Szef bada.
- jest Pan zdrowy.
Dzieciaki zbieramy
Zabraliśmy sprzęt
Przyjechała policja, doktor powiedział co i jak a ja oddałam Rafałowi klucze od mieszkania.
Poszliśmy do karetki.
Piotrek ruszył a ja wystawiłam głowę do okienka.
- wszystko ok, Martyna? - szef
- tak
- na pewno? - Piotrek
- tak Strzelecki.
Zaczęliśmy się śmiać.
- Zosia kazała was pozdrowić
- wzajemnie
- Martynka musimy jechać do twoich rodziców?
- musimy
- chyba zacznę się modlić
- oj nie przesadzaj. Tata bardzo cię lubi
- tylko?
- Piotrek. Ojciec zawsze chce dla córki jak najlepiej
- nie przejmuj się. Jak się dowie co ten idiota zrobił to zmieni zdanie.
- i dobrze.
Zaczęliśmy się śmiać.
- przepraszam, że pytań, ale jesteście razem?
- tak.
- juhu wygrałem.
Zaczęliśmy się śmiać.
- założyłem się ze wszystkimi, że będziecie razem i ta dam
- no tak wyszło - Piotrka
- zobaczymy ile ze mną wytrzyma - mówię
- a co planujesz?
- poza oblaniem cię zimną wodą, zabiciem i porzuceniem do rzeki to nic
Zaczęliśmy się śmiać.
- a ja już myślałem, że spoważniałaś
- chciałbyś. Nie ma tak łatwo
Po chwili byliśmy w bazie.
- dobry den
- hejka
- zgredy wygrałem. Jutro widzę czekolady na biurku
- kurde
Zaczęliśmy się śmiać.
- Piotrek Piotrek Piotrek!!
*Piotrek*
Moja siostrzyczka biegnie.
- co ty tu robisz młoda? - kucam Do niej.
- no jestem z Tomkiem
- Martynka zło przyszło
- Martyna!! - pobiegła do niej.
Martyna wzięła ją na ręce.
- Anka ile razy Ci mówiłem, że masz czekać na mnie - Tomek przyszedł
- przynudzasz
- Piotrek ile ona ma lat? - Adam
- 6
*Martyna*
- a wiesz co będę mieć?
- co?
- jednorożca
- ale super
- no.
Będzie biały z różową grzywą i srebrnym rogiem.
- ja też chcę
- za duża jesteś
- będę płakać - udaje, że płacze
Ania się śmieje.
- cześć Martyna - Tomek
- cześć - Przytuliliśmy się

Po dyżurze.
Pojechaliśmy się przebrać i pojechaliśmy do rodziców.
Stoją pod domem.
Piotrek wysiadł i otworzył mi drzwi.
- zapraszam - podał mi rękę
- dziękuję - wysiadłam.
Poszliśmy do rodziców.
- cześć
- dzień dobry
- cześć cześć!! - Przytulili mnie mocno.
Z Piotrkiem się przywitali.
Weszliśmy do domu.
- co tam u was? - pytam ściągając buty
- postaremu.
- a u ciebie?
- szkoda gadać
- no to jak szkoda gadać to coś ciekawego - mama
- chcecie coś do picia? - tata
- tak
Poszliśmy na kanapę.
- i co? Jak tam z Rafałem?
- nie jestem już z nim.
Teraz Piotrek jest moim chłopakiem
- Nareszcie.
Co ci zrobił?
- zdradzał mnie i jeszcze miał czelność przyjść do Piotrka z swoją kochanką
- ta a potem ja cię nie zdradzam
- no wcale
Przyszedł tata.
- proszę.
- dziękujemy
- słyszałeś co ten twój Rafałek zrobił?
- co?
- zdradził ją
- że co?
- no
- i teraz jestem z Piotrkiem
- no i dobra.
To Teraz możemy przywalić Rafałowi- tata
- z chęcią, ale to prawnik. Nie zamierzam zrójnować sobie życia
- no wiadomo. Prawnik. Ja też.
Dzisiaj prawnik jutro bezrobotny.
- no chyba, że tak
- nawet nie próbuj - wtrącam się
- Martyna. Dostanie raz a porządnie i się odczepi - Tata
- Piotrek
- dlaczego na mnie patrzysz
- bo wiem, że jesteś do tego zdolny.
- ok. Przyrzekam nic mu nie zrobię. - mówi a potem szepta - teraz
Zaczęliśmy się śmiać














TO TYLKO PRZYJAŹŃ Zakończone 🤔Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz