Nowa więź

135 2 0
                                    

xxxAnnaxxx

Budzik nie miłosiernie wyrzucił mnie z łóżka o 8. Wyłączyłam ten cholerny dźwięk który tak bardzo znienawidziłam przez 5 lat porannych pobudek. Podniosłam się z łóżka, wzięłam szybki prysznic, nasunęłam krótkie spodenki dresowe do tego stanik od stroju kąpielowego i wyszłam na dwór. Miałam to gdzieś czy ktoś powie że jestem gruba i nie powinnam wychodzić w takim stroju na dwór. Kiedyś pewnie bym się tym przejęła ale za dużo miałam sytuacji które pozwoliły mi uwierzyć w to że nie wygląd jest ważny. W uszy wsunęłam słuchawki a w kieszeń spodni telefon. Lubiłam słuchać muzyki podczas grzebania w ogrodzie. Było widać że nikt tutaj nie dbał o otoczenie przez kilka ostatnich lat. Jeżeli miałam mieszkać tutaj przez najbliższe kilka miesięcy musiało to wszystko jakoś wyglądać. Zabrałam się za porządne sprzątanie działki, wczoraj zakupiłam w sklepie potrzebne do tego narzędzia. Nie potrzebne rzeczy pakowałam do worków, ktoś kto był właścicielem tej działki przede mną był strasznym zbieraczem. Sprzątanie przerwał mi sms. Usiadłam na murku i odetchnęłam głęboko, wyciągnęłam telefon. O matko już 11, jak ten czas szybko leci. 

od Remigiusz

Hej, 

Jak tam?, nadal szalejesz na quadzie?

do Remigiusz

Nie tym razem. Zabrałam się za sprzątanie działki, bo jest tutaj syf niesamowity. A jeżeli chce zostać tutaj dłużej to muszę to ogarnąć. 

od Remigiusz

Na zawsze?

do Remigiusz 

Póki co na kilka miesięcy. Nie chce wracać do tego życia które zostawiłam w Polsce. Nie wiem gdzie się chce znaleźć, tutaj mogę przemyśleć wszystko. 

od Remigiusz 

Odnajdziesz siebie i swoje miejsce na świecie. Zorganizuje sobie kilka dni wolnego i wpadnę do Ciebie.

Włączyłam muzykę i schowałam telefon do kieszeni. Nie wiem czy chciałam aby przyjechał, miałam ochotę pobyć sama. Za dużo musiałam przemyśleć i ułożyć sobie w głowie. 

xxxRemigiuszxxx

Zerkałem co chwilę na telefon, chciałem by mi odpisała. Zaczęło mi zależeć na kontakcie z nią, nie wiedziałem co się zaczyna ze mną dziać. Gdzieś około godziny 14 w domu pojawiła się skruszona Wiktoria. W rękach trzymała dwa pudełka z pizzą. 

- Przepraszam Remi - uśmiechała się lekko.

 - To ja przepraszam że na Ciebie nakrzyczałem - pocałowałem ją głowę. 

- Mam pizze na przeprosiny - szczerzyła się.

Wziąłem pudełka od niej i usiedliśmy przy stole. 

- Zawsze wiesz jaką lubię najbardziej, chcesz coś do picia? - zerkałem na nią.

- Tak sok czy coś. 

Podniosłem się do lodówki. 

- Przepraszam ale lodówka jest pusta, nie zrobiłem zakupów. 

- To coś ty jadł od wczoraj? - spoglądała na mnie. 

- A to trzeba jeść codziennie? - usiadłem naprzeciwko niej. 

- Remi, zjemy i jedziemy na jakieś zakupy. 

Przytaknąłem jej delikatnie i zabrałem się za jedzenie. Dopiero teraz uświadomiłem sobie jaki jestem głodny. Pochłonąłem całą pizze sam.

- Remi nie ma co rozpaczać nad zerwaniem z Martyną. Źle się zachowała ale nie było sensu dalej tego ciągnąć. 

- Wiki odpuść, nie jest mi łatwo po tym zerwaniu ale nie chce do tego wracać. Jest teraz z Szumim i niech będzie szczęśliwa. Nie będę jej robił ani problemów ani pod górkę. Niech sobie ułoży życie ale nie chce jej widzieć na oczy. Nigdy jej nie wybaczę że złamała mi serce gdy ja byłem jej oddany. Martyna znaczyła dla mnie naprawdę wiele ale widocznie to nie było to. 

- Remi co by się nie działo zawsze jestem z Tobą.

Uśmiechnąłem się delikatnie i podniosłem się. 

- Idę wziąć prysznic i możemy jechać na zakupy. 

- To ja posprzątam.

Musiałem wziąć prysznic, musiałem pokazać wszystkim że zaczynam się podnosić po zerwaniu. Nie chciałem by Wiki za długo na mnie czekała, po prysznicu, wytarłem się dokładnie i nasunąłem świeże ciuchy. Zawiązałem sznurki od spodnie dresowych i poprawiłem koszulkę reZi style. Schowałem telefon do kieszeni i zszedłem do Wiki. 

- Możemy jechać. 

Spojrzała na mnie uśmiechając się delikatnie. Wziąłem kluczyki od samochodu i udaliśmy się prosto do supermarketu. Mój telefon kilka razy odezwał się w kieszeni, gdy wysiadaliśmy z samochodu wyciągnąłem go z kieszeni.

od Szumi

Stary to nie tak miało wyjść. Chciałem Ci powiedzieć osobiście ale Martyna nie chciała. Zabroniła mi, bała się że źle to zniesiesz. 

do Szumi

Nigdy więcej do mnie nie pisz. Nie znam Cię człowieku

Usunąłem jego numer telefonu nie chciałem mieć z nim żadnego kontaktu. Dla mnie przestał istnieć. Nie miałem już kumpla ale dzięki temu wszystkiemu zyskałem nową przyjaciółkę. 

Zły początek z dobrym zakończeniemOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz