Zwykły dzień

100 2 0
                                    

xxxAnnaxxx

Miałam nadzieję że jedzenie które uszykowałam zasmakuje jego rodzicom. Lubiłam gotować w wolnych chwilach, nasunęłam bieliznę, luźne spodenki oraz bluzę z kapturem. Podwinęłam rękawy i wróciłam do kuchni. Remigiusz siedział na krześle i przybił tak zwanego gwoździa. Uśmiechnęłam się pod nosem i dotknęłam jego ramienia. Uniósł delikatnie głowę i uśmiechnął się. 

- Ale mnie zmuliło - przetarł twarz. 

- Idź się połóż. 

- Dziękuje - podniósł się podreptał do sypialni. 

Nałożyłam sobie trochę lazanii i wyszłam na zewnątrz. Usiadłam na ławce w podwórzu i spokojnie jadłam. Na niebie wesoło migotało tysiące gwiazd, uśmiechałam się pod nosem i odpoczywałam. Ciągle nie miałam pomysłu na siebie, nie wiedziałam co chce robić w życiu. Ta cała sytuacja dość mocno mnie przytłaczała, zawsze miałam plan na życie. A teraz siedziałam na mojej działce w Chorwacji, bez pracy i z kończącymi się zapasami pieniędzy. 

xxxRemigiuszxxx

Gdy przebudziłem się w domku panowała kompletna cisza. Podniosłem się i przetarłem twarz dłońmi. Zobaczyłem Ankę przez okno jak siedzi na dworze i patrzy w niebo. Nasunąłem bluzę z długim rękawem i wyszedłem po cichu do niej. 

- Coś Cię gryzie ?- usiadłem obok niej.

- Jak drzemka? - spojrzała na mnie. 

- Nie zmieniaj tematu - spoglądałem na nią. 

- Każdego coś tam gryzie. 

- A co konkretnie Ciebie ? - dotykałem jej dłoni. 

- Szkoda gadać - wzruszyła ramionami. 

- Coś poważnego ? 

- Wiesz ciągle nie mogę znaleźć swojego miejsca na świece - splotła nasze palce - tutaj żyje mi się bardzo dobrze ale pieniądze z nieba nie lecą. Muszę znaleźć jakąś pracę i zacząć zarabiać, moje oszczędności nie są nieskończone. 

- Pomogę Ci jeśli zajdzie taka potrzeba.

- Przestań gadać głupoty. Nie chce pomocy, dam sobie radę, ogarnę to wszystko jakoś. - uśmiechnęła się lekko. 

- Pamiętaj nie ważne gdzie bym był zawsze służę Ci pomocą, o każdej porze dnia i nocy. 

- Dobrze mieć takiego sąsiada. 

Nachyliłem się nad nią i pocałowałem ją delikatnie. Po pocałunku oparła głowę o moje ramie i przymknęła oczy. Chciałem być przy niej codziennie, siedzieć z nią i rozmawiać, pomagać w problemach czy też przeżywać wiele uniesień. Objąłem ją ramieniem i przytuliłem do siebie. Miałem nadzieję że ułoży jej się w życiu i wtedy mógłbym zabiegać o jej względy. Zerkałem przez ramię na nasz domek, światła w kuchni zgasły, za to w sypialni światło świec radośnie migotało, uśmiechnąłem się pod nosem. Miałem nadzieję że rodzice zapamiętają tą rocznicę na długie lata. Anka delikatnie oderwała się ode mnie i podniosła. 

- Chodźmy do domu, chce się położyć i odpocząć. 

- Dobrze - podniosłem się. 

Weszliśmy do domku. 

- Daj mi jakiś koc i poduszkę i będę spał na kanapie. - spoglądałem na nią.

- Oj no weź przestań. Uprawiamy sex w miejscach publicznych a teraz nie chcesz spać ze mną w jednym łóżku. 

Uśmiechnąłem się szeroko i udałem się za nią prosto do sypialni. Spoglądałem na nią jak przebiera się w piżamę, zrobiłem tak samo jak ona. Przebrałem się w spodenki do spania, położyłem się zaraz obok niej na łóżku. Pościel przyjemnie otulała moje ciało, zerkałem na nią kątem oka. Chwilę się kręciła, po czym położyła się tyłem do mnie okrywając się kołdrą. Leżałem na plecach i spoglądałem w sufit. Poczułem jej rękę na mojej, chwyciła ją i pociągnęła do siebie. Przerzuciłem się na bok i przytuliłem do jej pleców. Pocałowałem ją w kark i przysunąłem mocniej do siebie. Splotła nasze palce razem, uśmiechałem się od ucha do ucha.  

- Dobranoc - wymruczała. 

- Dobranoc sąsiadko.

W kilka chwil usnąłem, mimo drzemki byłem naprawdę zmęczony. Nie wiem ile spałem ale gdy otworzyłem pierwszy raz oczy na dworze było jeszcze ciemno. Anna spała skulona na brzegu łóżka. Ułożyłem się wygodnie i znowu usnąłem. Gdy się obudziłem, jej ciało przylegało do mojego. Przetarłem twarz rękoma i rozejrzałem się po sypialni. Słońce wpadało przez okno w dachu pięknie oświetlając sypialnie. Pocałowałem ją delikatnie w czoło i uśmiechnąłem się lekko. W takiej sytuacji nie chciało mi się wstawać a tym bardziej wracać do Polski do swoich obowiązków. Tutaj było mi dobrze i mógłbym zostać na dłużej. Przecież mógł bym tutaj również nagrywać filmiki i żyć. Powoli się podniosłem z łóżka i udałem się prosto do łazienki. Wiedziałem że to będzie dobry dzień, jutro z samego rana będę musiał wracać. Chciałem spędzić ten dzień jak najlepiej umiem, z Anną u boku. Wróciłem do sypialni, ona spała wyciągnięta na całym łóżku. Usiadłem na brzegu łóżka i zsunąłem z niej kołdrę. 

- Aniu - szeptałem jej do ucha.

- Jeszcze pięć minut - mruczała. 

- Nastał nowy dzień pora wstawać. Musimy zrobić coś kreatywnego. 

- Spanie też jest kreatywne - otworzyła oczy. 

- Bardzo wiesz - dałem jej buzi w usta - poleż sobie jeszcze chwilę a ja zrobię jakieś śniadanie.

- Mhm - spoglądała na mnie. 

Jedyne co tak naprawdę potrafiłem zrobić to jajecznica i nic więcej. Udałem się do kuchni i nim dobrze się rozkręciłem poczułem jej palce na karku. Szeroko się uśmiechnąłem.

- Już wstałaś ? 

- Wolę zawczasu zapobiec katastrofie jaką zrobisz w kuchni. 

- Bardzo śmieszne wiesz - odwróciłem się do niej. 

Uśmiechała się ciągle będąc w piżamie. Nachyliłem się i pocałowałem ją prosto w usta.  

Zły początek z dobrym zakończeniemOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz