Dzień dobry

75 2 0
                                    

xxxRemigiuszxxx

Przez większość czasu jechaliśmy rozmawiając, jednak widziałem że ciągle gdzieś ucieka myślami. Jakieś 20 km od mojego domu utknęliśmy w korku, spojrzałem na nią i  chwyciłem delikatnie za dłoń. 

- Będzie dobrze - uśmiechnąłem się. 

Odpięła pas , delikatnie podniosła się w moim kierunku i pocałowała mnie prosto w usta. Jej dłoń wylądowała na moim kroczu, cicho jęknąłem. Czułem jak twardnieje mi w nogawce pod wpływem jej dotyku. Oderwała się ode mnie, oparła się czołem o moje czoło i ciągle go ugniatała. Nawet nie wiem kiedy wyciągnęła go na zewnątrz i bawiła się nim. Było mi tak dobrze, jej dotyk sprawiał mi przyjemność.

- Aniu a jak nas ktoś zobaczy ? - jęczałem cicho. 

- Masz mocno przyciemniane szyby, poza tym jak chcesz mogę skończyć - uśmiechała się lubieżnie. 

- Nie kończ, jest mi tak dobrze. - przymknąłem oczy. 

Nagle poczułem jej usta na nim, jęknąłem głośno. Kto by pomyślał że będzie mi z nią tak dobrze. Zaskakiwała mnie takimi właśnie sytuacjami, Martyna nigdy by nie zrobiła takich rzeczy. Jej usta idealnie oplatały go, najpierw chwilę bawiła się samym czubkiem po czym wsunęła go głęboko w usta. Położyłem dłoń na jej włosach i powoli nadawałem tempo. 

- Uważaj skarbie, korek się trochę ruszył do przodu. 

Pierwszy raz zdarzyła mi się taka sytuacja że dziewczyna robiła mi loda podczas jazdy. Wiedziałem że czeka mnie z nią wiele takich spontanicznych przygód. Powoli toczyłem się do przodu czując ogromną przyjemność z jej stymulacji. Czułem jak nadchodzi fala przyjemności, moje ciało się napięło, a jej usta zalała biała substancja. Jeszcze chwilę się nim pobawiła po czym podniosła, otarła usta i dała mi buzi w policzek. Schowałem go z powrotem do spodni i spojrzałem na nią. 

- Co jeszcze mnie z Tobą czeka ? - uśmiechnąłem się. 

- Wiele rzeczy - zapięła pas. 

- Podoba mi się to. Z Martyną nie miałem takich przygód. 

- Remik ja nie jestem Martyną i nigdy nią nie będę. 

- Nie chce byś nią była. Podobasz mi się taka jaka jesteś. 

- Dziękuję.

Gdy zajechaliśmy pod dom, wyczułem że zaczyna się stresować. 

- Obiecuje że będzie dobrze - dałem jej buzi w policzek. 

Wysiadła z samochodu, a ja zaraz za nią. Pomogłem jej założyć kurtkę i spojrzałem w oczy, dałem jej buzi w usta i chwyciłem za dłoń. Mój ojciec wyszedł z domu nasuwając czapkę na głowę, spojrzał na nas i uśmiechnął się szeroko. 

- Tato to jest Ania, Aniu to jest mój tata.

- Miło mi poznać Pana - uśmiechnęła się delikatnie zawstydzona. 

- Mi również miło. Remik weź koleżankę do domu, mama właśnie stawia kolację na stole. A ja skoczę tylko do sklepu po coś do picia bo nic nie mamy.    

- Dobrze tato. Chodź Aniu do domu, poznasz moją mamę i babcię. 

- Dobrze.

Puściłem Anię przodem, widziałem jak ojciec wodzi za nią wzrokiem z uśmiechem na twarzy. Przypadła mojemu ojcu do gustu, teraz czekała na nas mama. Jej reakcji obawiałem się najbardziej, była wymagająca co do moich dziewczyn. A nie ma co ukrywać Anna była inna niż Martyna. Nie wiedziałem jak mama i babcia zareagują na jej kolor włosów, posturę czy też liczne tatuaże. Wprowadziłem ją do domu i pomogłem się jej rozebrać, widziałem jak jej dłonie trzęsły się. 

- Nie bój się, moja rodzina nie gryzie - dałem jej buzi w czoło. 

- Myślisz że to tak łatwo się wyluzować w obcym domu i poznawać obcych ludzi. Myślisz że dlaczego wyprowadziłam się do Chorwacji ? Na działkę na kompletnym odludziu, gdzie w okolicy są tylko dwie działki. 

- Oj już no nie bulwersuj się. - uśmiechnąłem się szeroko. 

- Jak Boga kocham kiedyś Ci zrobię krzywdę - fukała na mnie. 

W tym stanie wyglądała tak słodko. 

- Witaj w naszym domu dobra istoto - moja babcia wyszła zza narożnika. 

Anna obróciła się do niej i uśmiechnęła szeroko.

- Dzień dobry Pani - ukłoniła się lekko. 

Moja babcia bezceremonialnie przytuliła ją do siebie. Pierwszy raz widziałem żeby tak zareagowała na widok kogoś nowego. Nie potrafiłem przestać się dziwić, babcia odsunęła się do niej i delikatnie podwinęła rękaw jej bluzy. Anna nie protestowała babcia dotknęła jej tatuaży i uśmiechnęła się szeroko. 

- Są piękne, dbaj o nie. 

- Dbam najlepiej jak potrafię. 

- To dobrze. Chodźcie jeść, mama właśnie postawiła kolację na stole.
- Dobrze babciu - czułem się zignorowany.
Moja mama krzątała się po kuchni, stawiając ostatnie talerze na stole. Po jej minie gdy zobaczyła Anne można było wywnioskować że nie tego się spodziewała. Ale nie powiedziała ani słowa, przywitała się i to było na tyle. Usiedliśmy przy stole Wiki nocowała u jakiejś swojej koleżanki i miała wrócić jutro wieczorem. Zjedliśmy kolację i udaliśmy się do mojego starego pokoju.
- Poczekaj chwilę pójdę po Twoje torby - uśmiechnąłem się lekko.
- Dobrze - usiadła na krześle.
Poszedłem po jej torby do samochodu. Na dworze ojciec stał i przyglądał się lampką na choinkach. Otworzyłem bagażnik i wyciągnąłem dwie torby.
- Dobrze wybrałeś synu - jego głos przywrócił mnie do świata realnego.
- Mam taką nadzieję - spojrzałem na niego.
- Na pewno - uśmiechnął się - teraz ją tylko przekonaj do siebie i wszystko się ułoży.
Spojrzałem na ojca, nigdy nie rozmawiał ze mną na takie tematy. Miałem wrażenie że rodzina dziwnie zareagowała na przybycie Anny.
- Tato czy z babcią jest wszystko w porządku ? - zatrzymałem się obok niego.
- Tak a dlaczego pytasz ? - spojrzał na mnie.
- Dziwnie zareagowała na przybycie Anny
- Starszych ludzi nie da się zrozumiec, nie przejmuj się. Jeśli przyjęła ją pozytywnie to nie ma czym się martwić.
Polowałem tylko głową i wszedłem do środka. Gdy wszedłem do pokoju Anka siedziała na brzegu łóżka i grzebała coś w telefonie. Odłożyłem torby na ziemię i usiadłem obok niej.
- Widzisz mówiłem że nie będzie tak źle. Mój ojciec z moja babcia Cię uwielbiają. Moja mama jest sceptyczna do tego wszystkiego ale to tylko dlatego że się o mnie martwi.
- Dobrze - uśmiechnęła się lekko - czy była by możliwość abyśmy jutro wieczorem pojechali do jakiegoś centrum handlowego na zakupy ?
- Jeśli chcesz możemy jechać teraz - spoglądałem na nią.
- Nie mam ochoty jechać dziś.
- A na co masz ochotę ?
- Może obejrzymy jakiś film ?
- Dobrze, obejrzymy coś w łóżku ?
- Jak dla mnie bomba - uśmiechała się.
- Jaki gatunek filmów lubisz ?
- Horror albo fantasy.
- Ok to ja coś wybiorę a Ty idź się na górę połóż.
- Dobrze tylko przebiorę się w koszulkę i spodenki do spania.
Uśmiechnąłem się delikatnie i spoglądałem na nią. Podniosła się i wyciągnęła z torby rzeczy do spania. Bez krępowania przebrała się przy mnie.


Zły początek z dobrym zakończeniemOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz