- Niestety pani chłopak znajduje się na OIOM'ie który jest na czwartym piętrze, tam podadzą pani więcej informacji o jego stanie a brat jest na tym samym oddziale - tyle mi wystarczyło, by skierować się szybkim tempem do windy która zawiezie mnie na dane piętro.
Drzwi od metalowego pudła się otworzyły i szybko weszłam do środka. Nacisnęłam biały guzik na szarym panelu z odpowiednią cyferką.Kiedy winda zatrzymała się tam gdzie oczekiwałam, wyleciałam jak poparzona z windy. Z pośpiechem skierowałam się do pokoju lekarzy.
Zapukałam i drzwi otworzył mi w miarę młody lekarz, bynajmniej na takiego wygląda.-Dzień dobry, ja chciałabym się dowiedzieć o stanie zdrowiu Maćka Raona i Denisa McShowera - powiedziałam od razu
- A Dzień dobry - powiedział lekarz - Jonathan Gilop - powiedział i wyciągnął rękę
- Dominika Raon - przedstawiłam się - to może mi pan powiedzieć co z nimi ? - zapytałam ze smutkiem
- Jestem lekarzem Denisa, mam rozumieć, że jesteś kimś z rodziny ?
-Jestem jego dziewczyną
- Dobrze, zadzwonisz po jego rodziców ? Dobrze by było jak by tu byli
-Tak zadzwonię, mogę wiedzieć co z Maćkiem ?
- Niestety, nic nie wiem, daj chwilkę sprawdzę w jakiej sali jest - powiedział i wszedł do wcześniejszego pokoju, mam nadzieję, że mu nic nie jest poważnego. Co ja pieprze przecież na OIOM nie trafiają ludzie z siniakiem
- Otóż pański brat jest w sali 18a, razem z Denisem - tyle mi wystarczyło by ruszyć biegiem do danej sali
Kiedy znalazłam dane drzwi nie wiedziałam co mam zrobić Wejść ? Zapukać ? Sama nie wiem..
A raz się żyje
Otworzyła drzwi prowadzące do danego pomieszczenia, weszłam w głąb i zauważyłam tego kretyna leżącego na ostatnim łóżko podłączonego do kroplówki, w pokoju znajdował się jeszcze jedno łózko i tak jak lekarz wspominał leży na nim Denis. Przysunęłam krzesło bliżej łóżka Macieja, chłopak był cały blady, w gardle miał rurkę a w ręce wenflon, wzięłam jego bladą i chłodną rękę- Braciszku proszę, ja ciebie potrzebuje nie opuszczaj mnie, ja nie wytrzymam bez ciebie -powiedziałam płacząc -Ja się zmienię ! Naprawdę ! Braciszku proszę, to wszystko moja wina - teraz nie płakałam, tylko wylewałam morze łez- ja sobie nie po radzę bez ciebie, kto jak nie ty będzie mnie wkurzał, ja naprawdę cię potrzebuje -mruknęłam przez płacz
Po chwili odsunęłam się od niego i wyszłam na korytarz, muszę jakoś powiadomić rodziców McShowera. Ale do chuja mego pana nie mam ich numeru !!
Wybrałam numer osoby, z którą najmniej mam ochotę rozmawiać
#Martinus P.O.V
- Kurwa !! Goni mnie !!! -krzyknąłem
Co mnie goni ?
Goni mnie wielki potwór !!!
Mówię wam !!
Taki zielony !!!- Jak byś nie mógł gonić kogoś innego ! - krzyknąłem do zielonego stwora w grze
Kiedy miałem przeskoczyć przez jakąś przepaść usłyszałem dźwięk mojego telefonu, tak się wystraszyłem, że pad od xbox'a spadł na podłogę a ja przegrałem
- Oby to było coś ważnego bo zamorduje - powiedziałem sam do siebie i sięgnąłem po iphona. Kiedy zobaczyłem kto dzwoni, prawie opuściłem telefon
![](https://img.wattpad.com/cover/133573505-288-k244948.jpg)
CZYTASZ
Nie zmienisz przeszłości IM&MI
FanfictionDominika z wielka radością wyprowadza się z Trofors, zostawia brata i przyjaciół. Twierdzi, że w Polsce wszystko się zmieni ale czy na pewno ? Niestety zdarza się wielka tragedia... nastolatka bardo to przeżywa. Zmieniła się z cichej dziewczynki i...