12#

846 35 24
                                    

Kiedy podjechaliśmy pod nasz dom, chciałam od razu wysiąść. Ale drzwi okazały się zamknięte

-ojj dziecko nie wyjdzie -powiedział śmiejąc się przyjaciel brata

- Nie wkurwiaj mnie, tylko otwieraj te drzwi - powiedziałam z irytacją

- Nie bulwersuj się tak - zaśmiał się Isac a brat zaczął chichotać

- Śmieszy cię to ? - zapytałam oskarżycielsko brata

- Nie- powiedział i się zaczął śmiać na cały samochody

- Uuuu komuś tu się chyba okres zbliża - zaśmiał się typ z kolczykiem w uchu.

-Ty zaraz będziesz miał jebany okres na ryju, jak nie otworzysz tych drzwi - powiedziałam i uderzyłam tego idiotę w tył głowy

- Nie tak ostro siostro- kiedy powiedział to Maciek, chłopcy zaczęli się śmiać

- Banda kretynów - powiedziałam sama do siebie

Chłopcy dalej się śmiali, wzięłam i pochyliłam się do przodu by nacisnąć guzik otwierający drzwi. Niestety moja ręka została zatrzymana i zostałam popchnięta do tyłu, tak, że teraz siedziałam. Ugh debile,debile i jeszcze raz DEBILE

- Jezu chłopaki no -powiedziałam zrezygnowana

- Tak skarbie ? -zapytał Isac a Maciek spojrzał na niego gniewnie i trzepnął go w głowę

-Nie zapominaj się, że to moja siostra - dodał ostrzegawczo

-Dobrze -powiedział i podniósł ręce do góry w geście obrony

- Dobra, nie będziemy tu gadać, Dom nie uciekaj nigdzie tylko do salonu i siedź tam, a my walizki przyniesiemy - powiedział Maciek, a jego przyjaciel otworzył drzwi od samochodu.

Ciekawe gdzie ja miałam kurwa uciec...
Na cmentarz ?
Wiem !
Na Marsa ucieknę poznam jakieś ufoludki, upiecze z nimi ciasto czekoladowe i dam nim w twarz Maćkowi ! To jest plan !!

Zaśmiałam się ze swoich myśli cały czas kierując się do wejścia do domu, chłopcy dali mi klucz, pomyśleli cud !

Wzięłam otworzyłam drzwi i mogę przyznać, że nic się tu nie zmieniło

Weszłam do przedpokoju który był w jasnych odcieniach, ściągnęłam buty i kurtkę powiesiłam na miejscu do tego przeznaczonym.
Po prawej stronie był salon, a po lewej kuchnia. Udałam się do salonu i usiadłam na czarnej kanapie. Na przeciwko mnie wisiał telewizor, pod nim była mała półka na której leżał X-Box, po każdej stronie stały dwie wysokie szafki.

Po chwili do domu weszli chłopaki

- Jezu więcej się nie dało ? - zapytał Isac

- To nie wszystko, moje rzeczy przyjadą bodajże jutro jeszcze - powiedziałam z uśmiechem

- O ja pierdole - powiedział chłopak i usiadł obok mnie, a Maciek zrobił to samo

- Musimy pogadać - powiedział Maciek a Isac zaniósł moją walizkę, chyba do mnie do pokoju

- Powtarzasz się - odparłam i przewróciłam oczami - dobra mów czego chcesz, chcę iść spać - dodałam i spojrzałam na niego

- Dobra, z mamą ustaliliśmy kilka spraw których masz się stosować - spojrzał na mnie i sprawdzał czy słucham

- Jezu, gadaj co chcesz, raz dwa i po sprawie

- Okay, masz chodzić do szkoły, masz mówić z kim się spotykasz i gdzie chodzisz, a co najważniejsze masz być grzeczna, przestajesz przeklinać 

Nie zmienisz przeszłości IM&MIOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz