Młodzieniec myślał godzinami nad odpowiednim postępowaniem w przypadku kolejnego ataku agresji ojca. Niestety było tyle możliwości oraz planów działań, iż nie mógł przewidzieć dosłownie niczego jakby rozwiązywał niekończące się równanie. Wnet do jego głowy doszła myśl o porzuceniu piłki, która była jego pasją tylko po to żeby wracać przed mamą do domu i być spokojnym, że nic się jej przy nim nie stanie. Początkowo udawało mu się to jednak z czasem koledzy zaczęli wywierać na nim presję, dlaczego znów go nie było na treningu, po szkole a nawet wieczorem zadawali mu w kółko te pytania. Chcąc zachować dobrą opinię wśród znajomych postępował w sposób nierozsądny umawiając się po czym udawał kontuzję przy pierwszym nawet przypadkowym kontakcie fizycznym z innymi. Był z niego niezły aktor jednak nie przez brak gry jego umiejętności, którymi dysponował ponad przeciętnie zaczęły się wyrównywać z kolegami z drużyny a przez ciągły stres. Merlin potrafił siedząc w szatni przed meczem nie usłyszeć ani jednego słowa trenera, zakładał opaskę kapitana i wychodził na boisko po czym nogi mu drżały a głowa uciekała myślami gdzie indziej, zastanawiał się czy robi dobrze opuszczając dom na całe południe. Wracając do domu dziękował bogu za spokój ze strony zarówno mamy jak i taty. Nie widząc śladów całkiem nowych siniaków na ciele matki udawał się do pokoju dzwoniąc do babci. Rozmawiali głownie o meczu, szkole, uczuciach a także zachowaniu rodziców, ich dialogi zwykle kończyły się słowami...
- kocham Cię babciu
- kocham Cię Merlinku
- jutro rano zadzwonię
- będę czekać
- dobranoc pozdrów pana Alexa
- on też cię pozdrawia dobranoc wnusiu
Alex był partnerem babci chłopaka po śmierci jego dziadka mimo, iż mieszkali razem długo wcześniej. Młodzieniec pilnował matki na każdym kroku nie wiedząc o ciągłych napaściach ojca. Pewien czas później chłopak kończąc szóstą klasę znalazł dziewczynę dzięki czemu potrafił na chwilę zapomnieć o smutku i ciągłym stresie. Wręcz nieraz się zapominał i nie przejmując się losem rodziców przychodził dużo później do domu niż miał ku temu pozwolenie. Odrywając się od ogromu obarczających go obowiązków poświęcał mnóstwo czasu na rozmowę z ukochaną zakochując się w niej coraz bardziej zapominał niemal całkowicie o otaczającym go świecie. Mieli wspólnie tańczyć na balu pożegnalnym poloneza, aż niespodziewanie kilka dni przed uroczystością Merlin posprzeczał się z rodzicami. Następnego dnia słuchając muzyki (grał wtedy utwór Pezeta pt. ,, Spadam" )chłopak usłyszał narastającą kłótnie rodziców. Odruchowo uniósł się nasłuchując całego zdarzenia, było około godziny 17:00 czasu wiosennego. Usłyszawszy odgłos tłukącego szkła niczym gepard poderwał się z łóżka w kierunku pokoju. Wychylając głowę zza futryny zobaczył matkę siedzącą na narożniku okładaną serią ciosów jak z Amerykańskiego filmu.
Krzyczał w niebo głosy ,,przestańcie'', ,,dosyć'' jednak żadna z tych komend nie przyniosła zamierzonego efektu, gdy jednak po chwili sytuacja wróciła do wyzwisk oraz krzyków pośpiechem udał się do pokoju wziął kilka niezbędnych rzeczy do plecaka ubrał buty i niezauważony wybiegł z domu. Początkowo chciał przeczekać gdzieś z tyłu wsi aczkolwiek domyślił się, że jeśli wróci przed nocą dostanie srogie lanie nie mówiąc o każe z pewnością na bardzo długi okres. Zaplanował przenocować u babci mieszkającej kilka kilometrów od jego miejscowości nie mógł jednak się udać prostą drogą gdyż od razu w razie poszukiwań został by złapany, dlatego postanowił iść środkiem pola niezauważony przez nikogo dotarł do babci gdzie dowiedział się więcej niż powinien wiedzieć o sytuacjach jakie mają miejsce w jego domu.
CZYTASZ
The Story Of My Life
Short StoryW niesprawiedliwym życiu młody chłopak pełen energii i uczuć a zarazem bezsilny człowiek nie potrafi poradzić sobie z stresem, wypierającym na niego przez ciągłe kłótnie rodziców postanawia coś zmienić lecz niedawno stracił osobę, którą kochał . Jed...