Cześć 13 (niepokój)

35 5 0
                                    


Babcia: wnusiu musimy porozmawiać
Merlin: słucham Cię babciu
Babcia: zostaniesz u nas jeszcze parę dni, dobrze?
Merlin: nom ok, coś się stało
Babcia: jeszcze nic nie wiem jak Alex przyjedzie wszystko mi powie
Merlin: ale co się dzieje?
Babcia: rodzice się pokłócili, tato znów uderzył mamę
Merlin: ja pierdolę, nienawidzę go kurwa! Chcę jechać do domu teraz nie zostawię jej
Babcia: mama przyjedzie tutaj, będzie spala w moim mieszkaniu
Merlin: ale tak sama, przecież on ją znajdzie!
Babcia: Alex z nią zostanie spokojnie
Merlin: o której tu będą?
Babcia: właśnie po nią pojechał

Młodzieniec momentalnie stracił apetyt, mimo długiego namawiania przez ukochaną wziął max cztery gryzy kanapki i dwa łyki skoku z malin. Wykąpawszy się w pośpiechu ubrał świeże ubranie i wyszedł wraz z babcią na ganek. Księżyc tego dnia świecił mocniej niż zwykł to robić, chmury nie próbowały go nawet zasłonić. Gwiazdy niewinnie wynurzały się z otchłani ciemności. Jakby bały się wychodzić przed szereg, dym papierosa unosił się w powietrzu jak przy wyborze papieża. Niecierpliwiła się, zwykle paląc starała się by dym nie leciał w jego stronę, ten zaś drażnił młode, zmęczone całym dniem płuca.

Zaniepokojenie przerwał stukot bramy połączony z naszczekiwaniem psów. Alex przyjechał po niezbędne rzeczy, uspokoił oboje biorąc papierosy dał do zrozumienia, że sytuacja jest opanowana i przyjedzie wraz z nią rano na śniadanie. Kobieta bowiem chciała się jak najszybciej odświeżyć, a może po prostu nie chciała by syn widział ją w tym stanie? Nikt poza nią tak naprawdę tego nie wie, każdy może się tylko domyślać.

Merlin: nie denerwuj się, będzie dobrze
Babcia: i kto to mówi...
Merlin: to nie pierwszy raz, mną się nie przejmuj daje sobie z tym powoli radę
Babcia: jesteś tak młody a już tak dużo przeżyłeś
Merlin: a tam dużo
Babcia: ciekawe po kim jesteś taki silny?
Merlin: "heh skromna jak zawsze" jak to po kim? Po tobie babciu
Babcia: dałabym wiele, żebyś mógł mieć normalne życie jak inni
Merlin: normalnie, czy łatwe?
Babcia: nie powinieneś tego przeżywać od małego!
Merlin: może dlatego jestem tak silny?
Babcia: z pewnością jesteś jedynym w swoim rodzaju, kocham Cię najmocniej na świecie
Merlin: wiesz, że ja ciebie też nie liczą się inni!
Babcia: nie możesz tak mówić masz rodziców, siostrę...
Merlin: ojciec to skończony idiota, mama gada ze mną tylko jak mam coś zrobić a siostra z resztą jej nigdy nie ma
Babcia: rodziców musisz kochać najbardziej co by nie było to twoi rodzice!
Merlin: równie dobrze mógłbym ich nie mieć w zamian za ciebie

Rozmowa ciągnęła się spory czas, Merlin przysunął się po czym przytulił do kobiety.

Merlin: jesteś dla mnie wszystkim!
Babcia: kiedyś mnie zabraknie i będziesz musiał sobie poradzić beze mnie...
Merlin: nawet tak nie mów! Liczy się to co jest tu i teraz, jeszcze dużo czasu przed nami

Tymi słowami ostatecznie skończyli rozmowę. Gasząc ostatniego papierosa kobieta wraz z wnukiem udała się do domu. Polska grała z USA była to liga światowa, jak potem się okazało wygrana przez naszą reprezentację mimo porażki właśnie w tym meczu. Kładąc się spać jeszcze raz przypomniała mu jak wiele dla niej znaczy, z uśmiechem na ustach pośpiesznie zasnęli.

The Story Of My LifeOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz