Kolejny poranek niósł za sobą kolejną szansę na rozmowę z Asią.
,,dzwoni budzik''
Młodzieniec wyłącza go któryś raz z kolei. Usypiając słyszy królika stukającego w klatkę to znak, że brakuje mu wody! Niechętnie podnosi telefon sprawdzając, która godzina ,,kurwa'' już 7:00. Przerażony wiedząc że ma 5 minut na wyjście z domu wstał, wziął plecak z przypadkowymi zeszytami i udał się do łazienki. Myjąc zęby jednocześnie układał włosy. Była to walka o życie bowiem na pierwszej lekcji miał wychowanie fizyczne, którego nigdy nie opuszczał. Kolejną zaś motywacją było zobaczenie rano Asi, która zawsze czekała na Paulinę wysiadającą z jego autobusu. Wychodząc z domu Merlin miał lekkie spóźnienie lecz nadrobił je biegnąc do samego przystanku. Wiedział, że się spoci więc zabrał na wszelki wypadek perfum ojca. Popsikał się nim przed ostatnim zakrętem żeby nie zostać przyuważonym. Przywitał znajomych z uśmiechem i myślą ,, uff zdążyłem''. Jadąc do szkoły zastanawiał się czy aby na pewno dobrze się ubrał, czy zrobi na niej wrażenie? Wysiadając z autobusu starał się tak przejść żeby iść dokładnie za Pauliną niestety nie udało mu się to, ponieważ tego dnia był straszny tłok. Nim uwolnił się z autokaru dziewczyny były już daleko z przodu, w oddali zauważył Błażeja. Pomknął do niego wyprzedzając Paulinę z Asią. Chłopaki zbili piątkę i zaczęli rozmowę nim dziewczyny zdążyły do nich dojść.
Merlin: siemanko
Błażej: cześć
Merlin: musisz mi pomóc!
Błażej: o co chodzi?
Merlin: chodzi o Asię z twojej klasy
Błażej: tam idzie
Merlin: wiem muszę z nią pogadać na osobności
Błażej: zawołać ją?Merlin nie mógł się zdecydować co powiedzieć, więc Błażej widząc jego przejęcie nie czekał ani chwili dłużej i poprosił Asię na chwilę.
Błażej: cześć Aśka
Asia: hej
Błażej: Merlin chce z tobą dzisiaj pogadać po szkole znajdziesz chwilę?
Asia: pewnie
Błażej: super to chyba wszystko
Asia: ok pa
Błażej: paMerlin za nie mówił z wrażenia. Przyjaciel po klepał go po plecach.
Błażej: masz siedem lekcji, żeby ją zdobyć. Wymyśl coś dobrego heh
Merlin: dzięki stary
Błażej: uciekaj na wf bo nie zdążysz się przebrać
Merlin: Oki lecę jeszcze raz dzięki!,,tak jest kurwa"! Powiedział szeptem biegnąc na salę. Podczas wf dawał z siebie jak zwykle sto procent, w jednej akcji chciał popisać się niebagatelnym wsadem gdyż grali w kosza na obniżonych tarczach. Pakując piłkę do kosza złapał się obręczy. Wszyscy byli pod wrażeniem jednak spadając źle postawił nogę co po wcześniejszej operacji kolana było bardzo groźne. Poczuł ogromny ból a zarazem strach, że mogło się stać coś z kolanem. Całe szczęście był to tylko trzy dniowy bul jak się później okazało. Dzień szkolny dochodził ku końcowi, zbliżała się ostatnia lekcja. Okazało się, że obie klasy mają złączenie z powodu nieobecności pani od polskiego. Niespodziewanie Asia podeszła do Merlina...
Asia: hej, chciałeś dzisiaj gadać?
Merlin: tak ale jeśli nie chcesz nic na siłę
Asia: mamy razem lekcje, może uciekniemy na spacer co ty na to?
Merlin: pewnie czemu nie
Asia: poczekajmy aż będzie mniej ludzi i wyjdziemy tyłem
Merlin: ok, chodźmy teraz!W jakim odstępie chcieli byście kolejne części? Dajcie znać ;D
CZYTASZ
The Story Of My Life
Short StoryW niesprawiedliwym życiu młody chłopak pełen energii i uczuć a zarazem bezsilny człowiek nie potrafi poradzić sobie z stresem, wypierającym na niego przez ciągłe kłótnie rodziców postanawia coś zmienić lecz niedawno stracił osobę, którą kochał . Jed...