Część 3 (Ziarno prawdy)

54 9 0
                                    

W powietrzu można było zauważyć zaniepokojenie psów. Jeden z nich poderwał się i zaczął piszczeć ze szczęścia kręcąc się w koło. Katarzyna wiedziała, że to jej ukochany maluch. Dopalając na ganku obok wijących się winogron ostatniego papierosa czekała tylko na pyzatą twarz o kręconych krótkich włosach wyłaniającą się zza ściany budynku. Doczekawszy się dobrze znanego widoku usłyszała...

- cześć babciu

- cześć wnusiu co ty tutaj robisz o tej godzinie? i dlaczego masz plecak?

- musimy pogadać !

- jesteś z mamą?

- nie jestem sam, uciekłem z domu

- jak to uciekłeś z domu?

- rodzice się kłócili i nawet nie zauważyli jak wychodzę, nie wytrzymałem, nie słuchali mnie więc przyszedłem do ciebie

- którędy przyszedłeś?

- polami, żeby mnie nikt nie widział

- będą cię szukać, Alex zawiezie cię do domu jak wróci

- nie! proszę zabiją mnie 

- jeśli zadzwonią powiem,że Cię nie ma ale jeżeli przyjadą musisz schować się w ogrodzie 

- dobrze babciu 

- kocham cię Merlin

- ja Ciebie też babciu

Siedząc wieczorem w salonie nagle zadzwonił telefon Alexa. Rozbudzony jego dźwiękiem podniósł słuchawkę pytając o co chodzi. Jak wszyscy myśleli tak to była mama Merlina .Partner Katarzyny powiedział dokładnie to co ustalili zaraz po jego powrocie do domu. Młodzieniec mógł czuć się tej nocy spokojnie mimo wszystko martwił się, że przez tą ucieczkę rodzice jeszcze bardziej się pokłócą jednakże nie było już powrotu sprawa zaszła zbyt daleko.Następnego dnia dziadkowie za jakich uważał ich Merlin wzięli go na rozmowę. Oznajmili,że nie może tak więcej robić oraz opowiedzieli od czego zaczęły się te straszne rzeczy dziejące się w ich domu. Młodzieniec nie był w stanie uwierzyć, że tato jest taki gdyż wziął przykład z własnego ojca, który znęcał się nad babcią aczkolwiek tylko psychicznie. Zaprzysiągł babci, że nigdy nie podniesie ręki na kobietę i zawsze będzie je szanował po kilku godzinach wspólnych rozmów słowa, które zostały mu w pamięci brzmiały...

- życie jest zbyt skomplikowane kochanie, żeby je rozwiązać i przeżyć idealnie dlatego każdy popełnia błędy za które często muszą płacić inne niewinne osoby

- skoro w życiu popełniamy tyle błędów to po co w ogóle żyjemy?

- żeby móc zaznać szczęścia, kiedyś zrozumiesz moje słowa 

- zaznać szczęścia?

- tak kiedyś dojrzysz co i kto ma tak naprawdę  dla ciebie największe znaczenie 

Razem z babcią wpadli na pomysł, iż odwiezie go razem z Alexem mówiąc rodzicom ,że zadzwonił do nich dziś rano czy mu pomogą dojechać do domu. Po powrocie dziadkowie uratowali go z ledwością od srogiego lania, które dostał by w tej sytuacji. Merlin długo nie tłumaczył się rodzicom mimo krzyżowego ognia pytań nie odpowiadał na żadne po za jednym, że nie jest głodny. Chłopiec wrócił do rutyny aczkolwiek nie mogąc pozwolić dojść do siebie myślą, że może być kiedyś jak ojciec zrezygnował wraz z partnerką z tańczenia poloneza. Wspólnie wyglądali najlepiej z wszystkich zgromadzonych dzieciaków lecz jako jedyni siedzieli koło siebie w pierwszym rzędzie gdy inni tańczyli. Kilka miesięcy później rozstali się przez zmianę lokalizacji zamieszkania dziewczyny oraz brak możliwości spotkań. Młodzieniec zaczął nową drogę życia nazywaną inaczej ,,gimnazjum'' było one zaś ostatnią prostą przed szkołą średnią. Niemniej jednak nowe otoczenie zmieniło chłopaka nie do poznania zaczynając od spotkania z nowym towarzystwem a kończąc na nietuzinkowych pomysłach.

The Story Of My LifeOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz