Przebierając się chłopcy śpiewali, że są najlepsi! Rzeczywiście w danym momencie tak było. Trener dziękując drużynie za cały sezon poprosił Merlina o udanie się z nim, na krótką rozmowę. Zaskoczony nie wiedział czego może się spodziewać. Wstał z siedzenia, wziął plecak na ramię i udał się za mężczyzną.
Trener: Gratuluję i dziękuję Ci za cały sezon...
Merlin: tylko po to mnie pan wolał?
Trener: widziałem twojego ojca
Merlin: co z tego i tak nigdy nie przychodzi
Trener: tym bardziej powinieneś się cieszyć
Merlin: wolał bym gdyby bywał tu częściej niż raz w życiu...
Trener: to nie jest takie proste
Merlin: co ma Pan na myśli?
Trener: twój ojciec był kiedyś świetnym piłkarzem może nawet lepszym od ciebie
Merlin: naprawdę ? nie wiedziałem
Trener: przypominasz mi jego zapał do zwycięstwa, masz to coś co on miał, niewielu sportowców może się tym pochwalić
Merlin: co to takiego?
Trener: twoje wejście powoduje, że wszyscy grają kilka razy lepiej, jesteś urodzonym liderem i ogromnym talentem
Merlin: nadal nie rozumiem dlaczego tato nie przychodzi na boisko
Trener: zaczęło się od poznania twojej mamy, Marek był wtedy w podobnej sytuacji do ciebie. Grał ważny mecz pokłócił się wcześniej z twoją mama i nie potrafił się skupić na grze. Poprosił z tego powodu o zmianę, zespół zareagował jak twój. Bez jego obecności nie byli w stanie sobie poradzić i nie chodziło tu o umiejętności, których im nie brakowało a morale i motywację jaką budował w nich twój ojciec. Był kapitanem, dawał nieraz więcej dobrego samą obecnością drużynie niż grą pomimo iż grał wybitnie.
Merlin: co to ma wspólnego?
Trener: po jego zejściu przegrali ten mecz mimo iż wynik był korzystny do momentu zmiany. Twój ojciec długo nie mógł się pogodzić z tamtym wydarzeniem. Początkowo obwiniał narzeczoną a z biegiem czasu samego siebie.Merlin: od tamtego czasu nie chodzi na mecze?
Trener: tak nie było go na żadnym po zakończeniu tamtego sezonu
Merlin: nie wiem co powiedzieć...
Trener: nie mów już nic tylko biegnij do niego, są tam wszyscy jego koledzy dumni jakiego ma syna i pewnie zechce Cię przedstawić kilku z nich
Merlin: dobrze trenerze do zobaczenia
Trener: trzymaj się chłopczeRzeczywiście tato zaczął przedstawiać Merlina większości mężczyzn zgromadzonych po meczu. Chłopak był szczęśliwy a zarazem dumny z ojca, że przełamał swoją niechęć ze względu na niego. Czekając na wieczór by móc porozmawiać z tatą zaczął grać na konsoli. Czas mijał szybko rozgrywał ostatnie spotkanie trybu Ultimate Team. Drzwi nie pewnie się otworzyły zza futryny ujrzał smukłą, poważna twarz ojca.
Marek: możemy pogadać synu?
Merlin: pewnie właśnie kończę graćPowiedział chłopiec wyłączają konsole w połowie spotkania bez chwili zastanowienia.
Marek: to był dobry mecz
Merlin: dzięki, widziałem lepsze...
Marek: piękna bramka!
Merlin: jak większość w moim wykonaniu
Marek: jak twoja kostka synu?
Merlin: wow! dopiero Cię to obchodzi, mówię ci o niej od tygodnia i ani razu nie zwróciłeś na mnie uwagi!Chwilowo zastała grobowa cisza. Chłopak nie potrafił rozmawiać z ojcem. Mimo starań mężczyzna nie wiedział co powiedzieć, wstał z łóżka uronił łzę i wyszedł. Marek jest człowiekiem zimnym nigdy nie płaczącym co zdziwiło młodzieńca. Zrozumiał, że przegapił najważniejszy moment w wychowaniu syna ,,dorastanie''. Był wściekły na siebie nie potrafił nawet pogratulować dziecku, gdyż jednym zdaniem wszystko niszczył. Merlin początkowo nie przejął się zachowaniem wobec ojca lecz z czasem zrobiło mu się go żal.
CZYTASZ
The Story Of My Life
Short StoryW niesprawiedliwym życiu młody chłopak pełen energii i uczuć a zarazem bezsilny człowiek nie potrafi poradzić sobie z stresem, wypierającym na niego przez ciągłe kłótnie rodziców postanawia coś zmienić lecz niedawno stracił osobę, którą kochał . Jed...