15.07

3.4K 211 247
                                    

- Jesteśmy - oznajmił lider, a po chwili poczułaś, jak auto powoli zatrzymuje się.

Wysiedliście z pojazdu, wychodząc na parking podziemny i biorąc ze sobą wszystkie rzeczy. Następnie ruszyliście w stronę pomieszczenia, gdzie znajdowała się winda mająca Was zawieźć na piętro, na którym mieszkali członkowie zespołu. Przez ostatni czas zdążyłaś ich dość dobrze poznać, a z niektórymi wręcz zaprzyjaźnić. Najlepiej dogadywałaś się z Jisungiem, który okazał się być bardzo otwartą i pomocną osobą. To on pomagał Ci w doskonaleniu śpiewu, czy też udzielał rad odnośnie tekstów piosenek. Wsiadając do windy, zastanawiałaś się, czy dzisiejszego dnia wszyscy członkowie będą obecni, czy też spędzicie popołudnie sami w dormie. Wreszcie wjechaliście na szóste piętro, na którym mieściło się mieszkanie chłopaków. Stanęliście przed drzwiami do mieszkania, które Chan szybko otworzył, przepuszczając Cię w nich. Weszłaś do przestronnego holu, a pierwszą rzeczą, która rzuciła Ci się w oczy, była wszechobecna biel. Następnie zdjęłaś buty i weszłaś głębiej do salonu, gdzie zastałaś większość członków.

- [T.I.]-ah! - usłyszałaś radosny głos Jisunga, który niedawno musiał wyjść spod prysznica, wnioskując po jego mokrych jeszcze włosach.

- Jisungie - odparłaś i z uśmiechem na ustach podeszłaś do chłopaka, aby się z nim uściskać. Następnie przywitałaś się z resztą uradowanych Twoim widokiem członków.

Ukradkiem zerknęłaś w stronę, gdzie wcześniej stał Chan. Jednak ku Twojemu zdziwieniu, nie znalazłaś go tam. Westchnęłaś cicho, zajmując miejsce na kanapie pomiędzy Jisungiem a Minho, zastanawiając się, gdzie brunet mógł się podziać. Po chwili jednak chłopak wraz z Woojinem oraz Felixem wkroczyli do pokoju, niosąc talerze z jedzeniem oraz butelki Coca Coli. Na ten widok wszyscy chórem wydali okrzyk zadowolenia i zaczęli jeść.

Po obiedzie chłopacy postanowili wyjść na długi spacer, zostawiając Ciebie i Chana samych w domu z bałaganem po posiłku. Po krótkiej wymianie zdań, w której wyraziliście swoje niezadowolenie, zaczęliście sprzątać. Szybko zebrałaś wszystkie naczynia i odstawiłaś je na obszerny blat w kuchni. Chris zaś, zajął się wkładaniem ich do zmywarki.

- Dziękuję za pyszny obiad, Channie - powiedziałaś, opierając się o blat i spoglądając na schylonego chłopaka.

- Musiałem się w końcu odwdzięczyć za tamten wieczór spędzony u Ciebie - odparł, prostując się i odwracając w Twoją stronę - Masz może ochotę na obejrzenie jakiegoś filmu? Felix ostatnio zrobił zapas popcornu, więc można skorzystać.

Następnie wyjął z szafki kilka paczek. Pokiwałaś twierdząco głową, biorąc opakowania z rąk lidera i kierując się w stronę mikrofali, aby je przygotować. W międzyczasie Chan poszedł zrobić prowizoryczny porządek w pokoju, który dzielił razem z Changbinem. Kiedy przekąski były gotowe, przesypałaś zawartość obu torebek do miski i poszłaś do bruneta. Jednak kiedy przekroczyłaś próg pokoju, Chris właśnie się przebierał. Stał przed Tobą półnagi, bez koszulki. Przez dłuższą chwilę stałaś w bezruchu, uważnie obserwując każdy szczegół jego dobrze umięśnionego torsu. W końcu jednak, gdy chłopak założył na siebie białą koszulkę na krótki rękaw, powróciłaś do rzeczywistości.

- Przepraszam, powinnam zapukać - powiedziałaś, wlepiając swój wzrok w podłogę. Czułaś, jak na Twoje policzki powoli wkradają się rumieńce. 

- To ja powinienem był uprzedzić. Nic się nie stało - odpowiedział Chris, nerwowo drapiąc się po karku. Najwyraźniej jemu również było głupio z powodu zaistniałej sytuacji - Zmieniając temat, co chciałabyś obejrzeć?

- Dzisiaj ty wybierasz - odpowiedziałaś, a następnie oboje położyliście się na łóżku i zaczęliście przeglądać listy proponowanych w internecie filmów.

Po kilku minutach brunet zdecydował się na horror na podstawie powieści Stephena Kinga "To". Nie byłaś zbytnio zadowolona z jego wyboru, gdyż nienawidziłaś strasznych filmów, a jeszcze bardziej odczuwanego przy nich strachu.

- [T.I.], jestem tutaj i nic Ci nie grozi - powiedział Chris pokrzepiającym głosem, oplatając Cię ramieniem - W każdym momencie będziemy mogli wyłączyć film.

- W porządku - odparłaś, a następnie przystąpiliście do oglądania.

Dzielnie wytrwałaś do połowy filmu, jednakże z każdą późniejszą sceną Twoja odwaga powoli malała. W pewnym momencie Chan przyciągnął Cię bliżej siebie, tym samym dodając Ci otuchy, za co byłaś mu dozgonnie wdzięczna. Jednakże w momencie, gdy na ekranie po raz kolejny pojawił się klaun nie wytrzymałaś i wtuliłaś się w tors bruneta, chowając głowę w zagłębieniu jego szyi. 

- Wszystko jest w porządku, spokojnie - szepnął wprost do Twojego ucha, sprawiając, że po Twojej skórze przeszedł dreszcz, a motylki w brzuchu zaczęły dawać się we znaki.

Jeszcze żaden chłopak nie działał na Ciebie tak, jak Chan. Będąc w jego ramionach, czułaś się bezpiecznie. Wiedziałaś, że możesz na niego liczyć i zawsze Cię obroni. 

- [T.I.], film już się skończył - Z rozmyślań wyrwał Cię głos bruneta.

Niechętnie wstałaś, siadając obok Chana. Zdecydowanie wygodniej było Ci w objęciach Chrisa, w których znajdowałaś ukojenie. 

- Masz może ochotę na wino? - zapytał, wstając z łóżka i posyłając Ci szeroki uśmiech.

- Chętnie - odpowiedziałaś, poprawiając włosy i ubranie.

- W takim razie zaraz je przyniosę - odrzekł chłopak, zostawiając Cię samą w pokoju.

Kiedy opuścił pokój westchnęłaś cicho, sięgając po telefon. Okazało się, że dostałaś wiadomość od Jisunga.


OD: Jisungie

Jak idzie randka z Chanem? Odwiedziliśmy już niemalże wszystkie miejsca, o których mówił nam hyung. Jak widać, bardzo chciał, abyście zostali sami ㅋㅋㅋ

DO: Jisungie

Uważaj, bo zaraz zacznę mieć wyrzuty sumienia, że z mojego powodu wylądowaliście na ulicy. Jeśli chodzi o spotkanie z Chanem to jest cudownie, z resztą, jak zawsze.

OD: Jisungie

Przynajmniej wynegocjowaliśmy zjedzenie z wami obiadu. Liczę, że opowiesz później cały przebieg spotkania ze szczegółami~

Czytając ostatnią wiadomość od chłopaka, zaśmiałaś się. Jednakże wciąż ciekawiło Cię to, dlaczego Chris tak bardzo chciał, abyście zostali sami. Wiele razy spotykaliście się już w całym gronie i naprawdę dobrze się dogadywaliście ze sobą. Wyszłaś z pokoju, kierując się w stronę salonu, a raczej drzwi na balkon, które się tam znajdowały. Po chwili otworzyłaś je i wyszłaś na zewnątrz. Oparłaś się o poręcz, obserwując zachód słońca, a letnie powietrze delikatnie muskało Twoją skórę. W Korei nawet takie błahostki robiły o wiele większe wrażenie niż w Twoim rodzinnym kraju. Być może była to kwestia tego, że tamtejsze widoki mogłaś obserwować na co dzień, a tutejszych mogłaś już nigdy więcej nie ujrzeć. Wzięłaś głęboki wdech, starając się czerpać jak najwięcej z tej chwili. Nagle w drzwiach stanął Chris, niosąc dwa kieliszki z winem. Podszedł bliżej, podając Ci jeden z nich.

- Tak więc, wznieśmy toast za udane spotkanie oraz owocną współpracę - powiedział, nadstawiając swój kieliszek.

- Za spotkanie i współpracę - zawtórowałaś, a następnie oboje wznieśliście toast.




ɪᴍᴀɢɪɴᴇ: ʙᴀɴɢ ᴄʜᴀɴOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz