20.07

2.9K 168 50
                                    

Poranne promienie słońca wybudziły Cię ze snu. Zamrugałaś, a następnie leniwie przeciągnęłaś się. Poczułaś na swoim brzuchu ciężar czyjejś dłoni. Spojrzałaś na to miejsce, a następnie na leżącego obok i śpiącego jeszcze bruneta. Wstrzymałaś oddech, a wszystkie wspomnienia z minionego dnia zaczęły do Ciebie wracać, niczym bumerang. Wzdrygnęłaś się, kiedy palce Chrisa zaczęły delikatnie gładzić Twoją nagą skórę w miejscu, gdzie przez noc podwinęła Ci się koszulka.

- Wstałaś już, [T.I.]? - zapytał niespodziewanie Chan lekko ochrypłym głosem.

Przekręciłaś się w stronę lidera tak, że Wasze twarze dzieliły zaledwie centymetry i pokiwałaś głową. Następnie zdjęłaś rękę chłopaka z siebie i usiadłaś na łóżku.

- Pójdę zrobić nam śniadanie - oznajmiłaś, po czym opuściłaś pokój, kierując się w stronę kuchni. Po chwili dołączył do Ciebie Chris, przytulając Cię mocno.

- Pozwól, że dzisiaj ja to zrobię - Szepnął do Twojego ucha.

Trzydzieści minut później jedliście już przygotowane przez bruneta naleśniki, rozmawiając przy tym na różne tematy. Starałaś się nie wzbudzać podejrzeń i zachowywać normalnie przy chłopaku. Po posiłku jednak, Chris musiał jechać na trening. Odprowadziłaś go pod drzwi wyjściowe.

- Widzimy się później, kochanie - Złożył czuły pocałunek na Twoim czole.

Następnie Chan opuścił mieszkanie, zostawiając Cię samą z kłębiącymi się po Twojej głowie myślami. Czułaś się podle względem Chrisa i nie wiedziałaś, jak długo jeszcze będziesz w stanie ukrywać to, co stało się pomiędzy Tobą a Jisungiem. Sięgnęłaś po telefon, wchodząc w konwersację z Changbinem.


DO: Changbin

Potrzebuję twojej porady, zawaliłam. Masz może chwilę czasu przed dzisiejszymi nagraniami?

Na odpowiedź nie musiałaś długo czekać.

OD: Changbin

Przyjechać do Ciebie? Mam teraz wolną godzinę.

DO: Changbin

Będę czekać.


Po upływie dwudziestu minut usłyszałaś dzwonek do drzwi. Szybko podeszłaś do nich i wpuściłaś Changbina do środka. 

- Napijesz się czegoś? - zapytałaś, idąc w stronę kuchni.

- Co się stało, [T.I.]? - Chłopak zignorował Twoje pytanie.

- Nie mam pojęcia, co robić - westchnęłaś, skupiając swój wzrok na kafelkach kuchennych - Kocham Chana.

- W takim razie, co jest w tym złego? - odparł Changbin, a na jego twarzy malowała się głęboka konsternacja - Czy miłość nie jest rzeczą, z której powinniśmy się cieszyć?

- Tylko, że ja całowałam się z Jisungiem - wypaliłaś, a pojedyncze łzy zaczęły spływać po Twoich policzkach - Dokładnie to on mnie pocałował, ja tego nie chciałam. Odepchnęłam go, a następnie wybiegłam z mieszkania.

Changbin podszedł bliżej, zamykając Cię w szczelnym uścisku. Schowałaś głowę w zagłębieniu jego szyi, szlochając cicho.

- Wszystko będzie dobrze - szepnął - Jisung nie powinien był tego robić wbrew Twojej woli. To on zawinił, nie Ty.

- W takim razie, dlaczego czuję się współwinna? - odparłaś, spoglądając ciemnowłosemu w oczy - Jak mam teraz spojrzeć na Chrisa, kiedy całowałam się z innym? Nie jestem w stanie długo trzymać w sobie kłamstwa i udawać, że nic się nie stało.

- Powiedz mu o tym - Changbin uśmiechnął się pokrzepiająco - Chris Cię kocha i na pewno zrozumie, że zrobiłaś to wbrew własnej woli. 

- Dziękuję - Wtuliłaś się bardziej w chłopaka, ocierając łzy - Jeszcze dzisiaj mu o tym powiem.

Kolejne kilkanaście minut rozmawialiście na różne tematy, pijąc kawę.W końcu jednak Changbin musiał wracać na trening. Odprowadziłaś go do drzwi, jeszcze rzaz dziękując za udzieloną radę. Następnie, korzystając z wolnych dwóch godzin do nagrań, postanowiłaś wziąć szybki prysznic oraz wybrać ubrania. Zdecydowałaś się na zwykłą, białą bluzkę oraz krótkie dżinsowe spodenki. Całość dopełniały kraciasta koszula oraz włosy spięte w niechlujnego koka. Jeszcze raz przejrzałaś się w lustrze, upewniając się, że wszystko jest na swoim miejscu i wyszłaś z domu, kierując się w stronę wytwórni JYP.

Po dwudziestu minutach marszu wreszcie dotarłaś na miejsce. Weszłaś do środka, gdzie niemalże od razu zostałaś powitana przez Felixa, który zaprowadził Cię do studia, gdzie czekała reszta członków wraz z producentem. Weszliście do środka i zajęliście miejsca na kanapie za biurkiem, na którym rozłożony był cały sprzęt.

Pomieszczenie samo w sobie było ogromne. Składało się z dwóch części - pokoju nagrań oraz studia. Wszędzie walały się kartki z nutami bądź tekstami piosenek, a w rogu stał, sądząc po warstwie kurzu, mało używany keyboard.

- Zapewne większość z Was mnie zna, ale pozwolę przedstawić się jeszcze raz - zaczął mężczyzna, wyrywając Cię z obserwacji - Nazywam się Choi Joo Sun i jestem producentem w tej wytwórni. Będziecie mieli dzisiaj okazję ze mną pracować.

- Dzień dobry - odpowiedzieliście niemalże chórem, na co mężczyzna uśmiechnął się szeroko.

- W takim razie skoro słowa wstępu mamy za sobą, bierzmy się do pracy - powiedział, wstając z krzesła i zacierając ręce - Mamy piosenkę do nagrania.







ɪᴍᴀɢɪɴᴇ: ʙᴀɴɢ ᴄʜᴀɴOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz