12.08

2.5K 163 29
                                    

Odkąd rozstałaś się z Chanem, minęły trzy tygodnie. Od tamtego momentu praktycznie nie mieliście ze sobą kontaktu. Oczywiście, z początku codziennie dzwonił do Ciebie kilkanaście razy dziennie oraz pisał wiadomości. Jednakże nie czułaś się wtedy na siłach na jakąkolwiek rozmowę z nim. Wszystko działo się zbyt szybko. Utrzymywałaś kontakt jedynie z Jisungiem, Changbinem oraz Bambamem. Chłopacy odwiedzali Cię niemalże codziennie po treningach, aby sprawdzić, jak się trzymasz. Każdego dnia słyszeli od Ciebie to samo kłamstwo, że wszystko jest w porządku. Tak naprawdę brakowało Ci Chrisa, jego dotyku, bliskości oraz kojącego, przyprawiającego o szybsze bicie serca głosu. Wiedziałaś jednak, że z Waszego związku i tak nic by nie wyszło, gdyż Twój powrót do domu zbliżał się wielkimi krokami.

Ostatnie dni były dla Ciebie pewnego rodzaju rutyną. Większość czasu spędzałaś, pracując w pobliskiej kawiarni i spotykając się z przyjaciółmi. Czasami dzwoniłaś do rodziców, opowiadając im o swoich przeżyciach w Korei oraz przesyłając zdjęcia z różnych miejsc. Ten dzień jednak był zupełnie inny. Dzisiaj miałaś ponownie spotkać się z Chanem i posłuchać Waszego wspólnego tworu. Dzisiaj z samego rana dostałaś wiadomość od Choi Joo Sun'a z prośbą o przybycie do studia, wysłuchanie gotowej już piosenki i naniesienie ewentualnych poprawek.

Do wyjścia miałaś półtorej godziny. Postanowiłaś wziąć szybki prysznic, a następnie zrobić lekki makijaż. Wychodząc z łazienki po ubrania, usłyszałaś dzwonek do drzwi. Szybko narzuciłaś na siebie szlafrok i poszłaś je otworzyć. Nagle w progu stanął rozpromieniony Bambam.

- Zawsze otwierasz chłopakom drzwi w samym szlafroku? - zapytał, lustrując Cię wzrokiem - Chyba częściej będę wpadał.

- Yah! - krzyknęłaś, a następnie oboje wybuchliście śmiechem.

Wpuściłaś chłopaka do środka i zamknęłaś drzwi. Przez ostatnie tygodnie bardzo zbliżyliście się do siebie z Bambamem. Chłopak wspierał Cię po zerwaniu z Chanem i zawsze służył pomocną dłonią. Mogłaś powiedzieć mu o wszystkim ze świadomością, że nigdy nie wyda Twoich sekretów.

- Co Cię tu sprowadza, Bam? - Zmierzwiłaś włosy chłopaka, siadając obok niego na kanapie.

- Słyszałem, że dzisiaj idziecie posłuchać gotowej piosenki, więc chciałem pomóc w przygotowaniach. Musisz wywrzeć ogromne wrażenie na Chanie, aby wiedział, co stracił - powiedział, uśmiechając się figlarnie - Szykuj się z makijażem, a następnie zajmiemy się doborem garderoby.

Śmiejąc się pod nosem, skierowałaś się w stronę lodówki. Cieszyłaś się niezmiernie z obecności przyjaciela.

- Chrupki krewetkowe są w szafce koło lodówki! - krzyknęłaś na odchodne.

- Już myślałem, że sam będę musiał ich szukać! - zaśmiał się Bambam, wstając i kierując do wyznaczonego miejsca.

Pół godziny później Twój makijaż był już gotowy i wraz z chłopakiem siedzieliście w sypialni, wybierając odpowiednie ubrania. Po kolei wyciągałaś rzeczy, pokazując je mu. Jednakże trudno było znaleźć, jak to mówił Bambam, coś zapierającego dech w piersiach. W końcu z odmętów szafy wyciągnęłaś krótką spódniczkę w kratę oraz czarną, obcisłą bluzkę.

- Podoba mi się - wypalił Bambam, kiedy miałaś już wkładać ubrania z powrotem do szafy - Będzie idealne.

Kiwnęłaś na zgodę głową, zabierając ubrania i idąc się przebrać do łazienki. Po chwili wyszłaś z niej, kierując się w stronę sypialni, gdzie czekał na Ciebie idol.

- Wyglądasz obłędnie, [T.I.] - powiedział, lustrując Cię wzrokiem.

- I tak też się czuję - odparłaś, rumieniąc się nieco - Dziękuję, Bam.

- Czysta przyjemność. Wiesz, że zawsze możesz na mnie liczyć - rzekł Bambam, przytulając się do Ciebie - A teraz chodźmy, podwiozę Cię pod wytwórnię.

Słysząc te słowa, odsunęłaś się od chłopaka i z uśmiechem na ustach skinęłaś z aprobatą głową. Następnie oboje wyszliście z mieszkania, kierując się do auta idola.



ɪᴍᴀɢɪɴᴇ: ʙᴀɴɢ ᴄʜᴀɴOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz