1

1.7K 134 242
                                    

HARRY

Od czego ucieka Harry?

Trudno dokładnie to określić. Z pewnością od ludzi z Holmes Chapel. Z pewnością też od tego, co musiał tam przechodzić. Teraz jedyne, czego chce to po prostu, chociaż na chwilę, poczuć równowagę w swoim życiu i dowiedzieć się czym jest szczęście.

- Witaj w domu – mówi Anne, otwierając duże, drewniane drzwi przed synem.

Budynek już od pierwszego momentu podoba się Harry'emu. Jest jednopiętrowy i stoi na uboczu Doncaster, więc na ulicy nie kręci się zbyt dużo ludzi. Dom jest z czerwonej cegły. Dach ma zielono-czarny odcień. Okna są duże, z zewnątrz widać delikatne firanki, jakie za nimi wiszą.

Harry przekracza próg. Meble są już ustawione. ,,Mama bardzo szybko się z tym uwinęła'' – myśli chłopak. Wewnątrz panuje przytulna atmosfera. Z sufitu zwisają lampy dające ciepłe żółte światło. Brunet wchodzi po ciemnobrązowych schodach, rozglądając się. Na ścianach wiszą różne obrazy. Są niewielkie, ale dodają swego rodzaju nastroju.

Harry zagląda do pierwszego pokoju, jaki znajduje na swojej drodze. Okazuje się, że to sypialnia Anne. Jest średnich rozmiarów, ściany są pomarańczowe, a na środku stoi duże, białe łóżko. Obok, na szafce nocnej położona jest ozdobna ramka, a w niej zdjęcie Harry'ego z dzieciństwa. Chłopak stwierdza, że ten pokój idealnie pasuje do charakteru jego mamy.

Następna w kolejce jest łazienka. Harry uważa, że obejrzy ją później. Chce uniknąć spotkania z lustrem, a tak właściwie ze swoim odbiciem. Zielonooki nienawidzi patrzeć na siebie. Na swoje brzydkie ciało. Brzydką twarz. Brzydkie włosy. Po prostu na swój żałosny wygląd.

Idzie więc dalej.

Zatrzymuje się na końcu korytarza. Naciska na klamkę, a drzwi przed nim otwierają się. Wchodzi do środka słysząc, że przy progu delikatnie skrzypi podłoga. Rzuca w kącie plecak, który przez cały czas ciążył mu na ramionach i rozgląda się.

W rogu stoi średniej wielkości łóżko, które wygląda na wygodne. Harry wie, że pewnie spędzi na nim większość swojego wolnego czasu. Naprzeciwko łóżka stoi biurko oraz szafa na ubrania. Nie jest ona zbyt duża, ale jemu to nie przeszkadza. Jego rzeczy i tak nie jest za wiele. Obok łóżka znajduje się okno, z którego ma idealny widok na dom sąsiadów. ,,Ciekawe kto tam mieszka'' - zastanawia się lokowaty.

Pierwsze wrażenie Harry'ego po zobaczeniu jego pokoju jest pozytywne. Podobają mu się cztery ściany, w jakich będzie miał teraz okazję mieszkać. Ściany są zielone, jak trawa wczesną wiosną, a meble wykonane są z ciemnego drewna. Styl, w jakim urządzone jest wnętrze sprawia, że pokój wydaje się bardzo przytulny.

Z zamyślenia wyrywa chłopaka dzwonek do drzwi. Harry jest zaskoczony. Myśli, że to pewnie wina mamy, która chce zobaczyć, jak działa urządzenie. Zmienia jednak zdanie, kiedy do jego uszu dochodzą stłumione głosy oraz szmery, oznaczające kroki w korytarzu. Nie ma pojęcia kto przyszedł, ale wie, że nie ma teraz ochoty na zawieranie jakichkolkwiek znajomości. Jego jedynym marzeniem na tą chwilę jest zakopać się w pościeli i puścić ulubioną playlistę na Spotify.

Schodzi jednak zaciekawiony na parter, a jego oczom ukazują się dwie nowe twarze. Kobieta w krótkich włosach z promiennym uśmiechem na twarzy, ubrana w granatową sukienkę oraz blondyn wyglądający na chłopca w jego wieku.

- A to jest właśnie mój Harry – przedstawia go Anne, spoglądając na syna.

- Dzień dobry – mówi Harry i jest na siebie zły, bo jego głos zabrzmiał piskliwie. Nie chciał tego. Przy obcych zawsze się stresuje. Nie jest zbyt dobry w relacjach z ludźmi. Co tu dużo mówić, jemu nawet trudno jest czasem powiedzieć coś do znajomej osoby. Kolejna rzecz do listy ,,Czego w sobie nienawidzę''.

melting loveOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz