12

1.3K 104 119
                                    

LOUIS

Po odwiezieniu Harry'ego do domu Louis wraca do swojej posiadłości. Wchodzi do środka, gdzie panuje ciemność. ,,Dziewczynki już pewnie śpią'' – orientuje się szatyn i udaje się w stronę kuchni. Mijając salon zauważa, że Johannah siedzi na fotelu i ogląda jakiś program o roślinach w telewizji.

- Hej, synku – wita go kobieta, zauważając jak Louis stoi przy ścianie.

Johannah jest naprawdę piękną kobietą. Ma duże, brązowe oczy, pełne usta i długie, błyszczące włosy. Louis uważa ją za najpiękniejszą kobietę na świecie. Nawet jeśli ma ona na sobie stare dresy i luźną bluzę, a na jej głowie panuje nieład.

Niebieskooki podchodzi do niej i wypala:

- Mamo, jestem gejem.

Właściwie to szatyn czuje w tym momencie ogromną ulgę. Właśnie przyznał się do tego mamie. Po tak długim czasie w końcu się odważył. Nie ma pojęcia, jak kobieta zareaguje. Jednak jest z siebie dumny. Czuje, jak ta wielka presja, która ciążyła na nim tyle czasu, ustaje.

- Wiem – odpowiada jego mama spokojnie.

- Co? Ale skąd? Nikomu o tym jak dotąd nie powiedziałem! - ,,tylko Harry'emu'' dopowiada sobie w myślach.

- Jeśli tak bardzo chcesz wiedzieć... – wzdycha jego mama - Kiedyś, jakiś czas temu, zepsuł się mój laptop. Miałam do napisania ważnego maila, więc stwierdziłam, że pożyczę twój sprzęt. Byłeś wtedy na treningu, ale pomyślałam, że nie będzie ci to przeszkadzać, że na chwilę go pożyczę. Laptop nie był wyłączony, jedynie wygaszony. Kliknęłam spację, a moim oczom ukazało się cóz... obrazki z nagimi mężczyznami.

Johannah wygląda jakby zaraz miała wybuchnąć śmiechem, Louis za to czerwieni się jak nigdy wcześniej.

– Zaniepokoiło mnie to trochę, więc pozwoliłam sobie przejrzeć twoją historię i ... okazało się, że często odwiedzasz tego typu strony. Domyśliłam się dlaczego. Tak oto dowiedziałam się o twojej orientacji, BooBear – kobieta kończy swoją opowieść, a szatyn ma ochotę zapaść się pod ziemię.

- J-ja... przepraszam? – jąka się chłopak, kompletnie zażenowany.

- Kochanie, nie masz za co. To jest twoja orientacja i traktowanie twojej osoby w inny sposób tylko z jej powodu jest niedorzeczne. To, jaką płeć lubisz nie ma znaczenia. Liczy się to, że jesteś moim ukochanym synkiem i zawsze będę cię wspierać – Kobieta przytula niebieskookiego do mocnego, rodzicielskiego uścisku.

- Kocham cię, Mamo – mówi cicho Louis do jej ucha, trzymając brodę na jej ramieniu. Czuje lekkie zażenowanie przez sytuację z mamą, bo nie chciał, żeby w taki sposób dowiedziała się o jego orientacji.

- Kocham cię, Lou – odpowiada Johannah i sprawia, że Louis czuje się jeszcze bardziej szczęśliwy.

Po wzajemnych uściskach i krótkiej wymianie zdań kobieta postanawia położyć się do łóżka, a szatyn stwierdza, że zrobi to samo. Zalicza jeszcze szybki prysznic i po kilkunastu minutach leży już w swoim pokoju.

Louis patrzy na swój niebieski sufit. Myśli o jednej osobie.

O Harry'm.

Wszystko, co wydarzyło się tego dnia było szalone. Bardzo szalone. Szatyn wchodząc na pływalnię nie spodziewał się, że wszystko może się tak nagle wywrócić do góry nogami.

Dotyka swoich ust. Jeszcze jakiś czas temu dotykały one tych należących do lokowatego i Louis nie może nic na to poradzić, ale czuje ekscytację.

melting loveOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz