LOUIS
Szatyn idzie na resztę lekcji z wielkim uśmiechem na twarzy. Ma już korepetytora i teraz pozostaje tylko zrozumieć matematykę. Łatwo nie będzie, ale wie że zrobi wszystko dla tego turnieju. Nie może odpuścić. Bez niego chłopaki nie dadzą rady, on musi przy nich być i pomóc drużynie. Nie mogą splamić honoru Doncaster Sharks, od lat wygrywają i w tym roku powtórzą tradycję. Nie ma innej możliwości.
Chłopak martwi się lekcjami pływania z Harry'm. To może być trudniejsze niż myślał. Osiągnięcie celu wymaga jednak poświęceń. Dadzą radę, muszą. Szatyn układa sobie w głowie już plan na następne tygodnie. Będą wymagające i męczące, ale Louis lubi wyzwania. Chociaż nadal jest zły na trenera.
Staje przez klasą. Zauważa Liama i Zayna, stojących przy oknie i szepczących coś do siebie.
- Hej chłopaki – podchodzi do nich, a oni się od siebie oddalają.
- Hej, jak tam z Harry'm? – pyta go Liam.
Louis ledwo co powstrzymuje się żeby nie krzyknąć ''Świetnie''. W ostatniej chwili przypomina sobie, że mają tajemnicę, której nie może zdradzić. Gdyby wygadał się o lęku bruneta, straciłby swoją szansę na korepetycje. Zaciska więc na chwilę usta, po chwili z powrotem je otwiera i odpowiada:
- Jest dobrze, tak myślę. Poszedł z Niallem na lekcje. Mają teraz dwie razem, więc gdyby coś się działo, to blondyn się nim zajmie – mówi Lou, patrząc na Liama.
- Cieszę się, że nie stało się nic poważnego. Wiem, co on czuje. Moja siostra też czasami miewa takie ataki, kiedy widzę jak je przeżywa – urywa – uh, nic przyjemnego – Liam wyznaje. Nie mówił im o tym wcześniej. Przynajmniej nie szatynowi, bo Zayn nie wygląda na zaskoczonego. Zupełnie jakby już o tym wiedział.
,,Co z nimi?'' myśli Louis. Zauważa, że ostatnio jego koledzy zachowują się bardzo dziwnie. Do tego te wszystkie sekrety. Niebieskooki nie wie, co o tym myśleć. Postanawia jednak narazie to zignorować, pewnie z czasem sytuacja się wyjaśni. Narazie musi skupić się na tym, co najważniejsze – poprawie ocen.
- Dzisiaj mamy trening Lou, pamiętasz? – Zayn patrzy na Tomlinsona.
- Zayn, nie wkurzaj mnie stary. Jestem kapitanem, jak mógłbym zapomnieć – szatyn się śmieje. Wie, że mulat próbuje go wkurzyć, ale ma zbyt dobry humor żeby ktoś mu go popsuł.
Gdy Louis był jeszcze naprawdę małym dzieckiem, mama postanowiła zorganizować dla niego lekcje pływania. Chłopak będzie jej za to wdzięczny do końca życia. Już wtedy pokochał wodę i jest pewien, że to miłość do końca życia. Czasami, kiedy jest w trudnej sytuacji, ma dość udawania kogoś kim nie jest, chce się na czymś wyładować, po prostu przebiera się w swoje kąpielówki, wskakuje do basenu i zanurza się, zarazem zapominając o wszystkich troskach. Uwielbia to uczucie. Jest wolny, nie dotykają go wtedy żadne problemy. Jest tylko on i woda.
Przy wyborze szkoły średniej jego jedyną myślą było to, żeby szkoła miała w pobliżu pływalnię. Tylko na tym mu zależało. Nie musiał szukać daleko, bo już u siebie w Doncaster ma wszystko pod ręką. Może iść popływać, kiedy tylko ma na to ochotę.
Kiedy zaczynał pierwszy rok, nikt jeszcze go nie znał. Do tej pory pływanie to była dla niego tylko rozrywka. Jednak kiedy pan Olsen zobaczył jego zdolności, zdecydował, że ten talent nie może się zmarnować. On sam dopiero objął posadę w szkole w Doncaster i chciał zbudować drużynę marzeń. Takie było jego pragnienie, a szatyn spełnił je z nawiązką.
Louis zebrał przyjaciół, z którymi zazwyczaj wybierał się na pływalnię. Ich umiejętności nie były do końca doszlifowane, ale tym już zajął się trener. Już na pierwszych zawodach chłopcy zwyciężyli, powodując szok u pozostałych przeciwników. Nikt jeszcze ich nie znał, zrobili furorę i wywołali sensację na krajowych basenach. Pierwszy rok sprawił, że stali się sławni praktycznie wszędzie.
CZYTASZ
melting love
FanfictionHarry Styles nie wspomina dobrze miejsca zwanego Holmes Chapel. Prześladowania, jakich doświadczył zakończyły się tym, że mało co nie umarł. Po tym tragicznym wydrzeniu nie może dłużej przebywać w mieście i wraz z mamą wyjeżdża do Doncaster. Louis T...