7.

375 35 0
                                    

Nieświadomy wzroku Hoseoka, Yoongi głaskał jego dłoń zmartwiony. Było już po 23, był zmęczony, prawie usypiał przy łóżku przyjaciela. Hobi tylko przyglądał się blond włosom niższego, zastanawiał się czy się odzywać czy może przemilczeć. Zdecydował.

- Prze.. przepraszam Cię, Yoongi.

Chłopak momentalnie się ocknął, jakby głos Hoseoka działał na niego jak kofeina. Popatrzył w stronę poszkodowanego chłopaka.

- Nie masz za co - mówił ze łzami w oczach - ważne, że jesteś, tak?

Chciał, musiał przytulić Hoseoka. Musiał i to zrobił. 

- Cokolwiek zrobiłeś, nie rób tego więcej. Proszę.

Oboje czuli jak ich serca wlewa ciepła ciecz. Szczęście? Ulga? Cokolwiek to było, było bardzo przyjemne.


*


- Jak ty to zrobiłeś? Czemu to zrobiłeś? Ach, mogę zobaczyć twoją rękę?

Hoseok leżał zmieszany, chciał opowiedzieć Yoongiemu wszystko. Najchętniej to znowu by go przytulił, a potem całował jego małe, wąskie usta. Pragnął go, jednak teraz milczał.

- Hoseok musisz mi powiedzieć co się stało.

- Wiem... ale... ja sam nie wiem dlaczego. 

- To zacznijmy od tego jak...?

- Uhh... to było chyba tak, że się zdenerwowałem i zrzuciłem wszystko ze stołu - zamilkł - był na nim nóż i to chyba on mi tak przeciął rękę - ponownie zamilkł, tym razem na dłużej niż poprzednio, usiłował sobie przypomnieć co się wydarzyło. 

- Hobi?

- Yoongi ja nie pamiętam co się działo później... pamiętam tylko szkło i upadek - złapał się za głowę w miejscu w którym miał ranę - tak, to pamiętam.

Yoongi złapał Hoseoka za lewą rękę po czym podciągnął rękaw szpitalnego odzienia. 

- Tego nie pamiętasz?

Chłopak patrzył tylko na rękę ze zdziwieniem.

- Przepraszam Yoongi, ale nie pamiętam.

Niższy wstał od razu po usłyszeniu tych słów i wyszedł z sali.

- Yoongi gdzie ty...? 


*


- Gdzie jest doktor Jeung Miwon? - pytał się pani w recepcji cały czas rozglądając się po poczekalni w poszukiwaniu owego lekarza.

- Tam idzie - pielęgniarka wskazała dłonią w stronę długiego korytarza znajdującego się za Yoongim.

- Dziękuję - rzucił pośpiesznie po czym szybkim krokiem, prawie biegiem, ruszył w stronę Pana Jeung.

- Panie Jeung! 

Lekarz odwrócił się w stronę Yoongiego z pytającym wyrazem twarzy.

- Hoseok nie pamięta połowy całej sytuacji... dlaczego? To normalne?

- Panie Min, tak to normalne. Pan Jung mocno oberwał w głowę, co mogło spowodować amnezje, możliwe, że z czasem sobie przypomni co się działo, a teraz przepraszam śpieszę się do pacjentów. 

- Dowidze... - nie skończył słowa, a lekarza już nie było na korytarzu. 

- Musze wrócić do Hobiego, nie zostawię go tutaj - szepnął sam do siebie.

Włożył swoje zgrabne dłonie w kieszenie bluzy i maszerował w stronę sali 442. Wpatrywał się w podłogę tak, jakby widział w niej sens życia. Był to jego nawyk, do góry patrzył tylko kiedy ktoś się do kogoś spinał. Miał miano zimnego człowieka, jedyne ciepło jakie okazywał to do swoich przyjaciół i rodziców. Jego matka była cudowną kobietą, bardzo tolerancyjną kobietą. Chyba ją kochał, ale teraz nie myślał o swojej mamie, przyjaciołach, nawet nie myślał o Jiminie - liczył się tylko Hoseok.


I Still Want You // Vmin/ Yoonmin/ YoonseokOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz