Jak zwykle młody Park Jimin wstał o siódmej rano do szkoły. Nie lubił tam chodzić. Kto lubił? Pewnie ktoś się znajdzie, ale na pewno nie będzie to Jimin. Chłopak ruszył do łazienki, żeby przygotować się na kolejny nudny dzień w tym męczącym budynku z jakże irytującymi nauczycielami. Chyba nie było takiego, który by go nie denerwował. Przecież ile można zadawać do domu. No ile? Na pewno nie 20 stron samej treści zadań z matematyki czy fizyki - to trochę za dużo, tak O 15 stron. Młody Park tylko o wspomnieniu o dręczących zadaniach które robił do trzeciej nad ranem tylko złapał się za głowę i ruszył w stronę kuchni, gdzie czekał na jego ojciec. Jak zwykle pił kawę i czytał gazetę. Nawet nie zauważył, że jego syn przyszedł do kuchni.
-Super - pomyślał chłopak.
Popatrzył się tylko krzywo na mężczyznę, otworzył lodówkę i wziął kawałek pizzy, która została mu po wczorajszym spotkaniu z Yoongim. Starszy Park odkąd dowiedział się o tym, że Jimin woli chłopców, traktował go z góry. Później Pani Park umarła w wypadku samochodowym. Było tylko gorzej, mężczyzna całkowicie się zamknął w sobie co spowodowało, że jedyne co robił dla swojego dziecka to zakupy i dawał mu co jakiś czas pieniądze. Nie interesowało go to jakie ma oceny, ani to w co się ubiera, ignorował też to, że ma chłopaka. Nie interesowało go już życie chłopca, a jedyne co robił ze sobą to po powrocie z pracy się upijał, sam albo chodził do barów. Jimin martwił się o ojca, jednak nie mógł nic zrobić. Nie mógł się odezwać słowem do swojego ojca, bał się. Kiedy dowiedział się, że Jimin jest homoseksualny mocno bił syna, ten przez to nie ruszał się z domu dalej niż do szkoły przez miesiąc i zwalniał się z w-fu, żeby nikt się nie dowiedział o tym, jak potraktował go starszy. Teraz jednak wolał o tym nie myśleć. Wziął pizze do siebie do pokoju, mimo że nie lubił zimnej pizzy to takową zjadł, nie chciał przebywać dłużej w tym samym pomieszczeniu co starszy Park. Jedyne co go trzymało jeszcze przy życiu to jego paczka przyjaciół wraz z chłopakiem. Czasem też wracał myślami to swojego małego przyjaciela Taehyunga. Tęsknił za nim, nie dogadywali się tak dobrze jak Tae i Yoongi, ale nadal byli w tej samej paczce i się razem bawili. Na myśl o Tae, Jimin zawsze się uśmiechał.
-Szkoda, że wyjechał. To było osiem lat temu, ale nadal za nim tęsknie. Czuje, że teraz byśmy się świetnie dogadywali.
Blondyn wziął swój plecak i ruszył w kierunku szkoły. Po drodze podszedł pod dom swojego chłopaka. Pani Min zawsze go miło witała, chyba nie miała nic przeciwko ich związkowi, może udawała. Tego nikt nie wie. W oczekiwaniu na Yoongiego sprawdzał powiadomienia z portali społecznościowych, aż w końcu wyższy o AŻ JEDEN CENTYMETR chłopak wtulił się w tors Jimina i powiedział "Dzień dobry kochanie". Popatrzył na niego swoimi słodkimi oczami i wyciągnął jeden ze swoich najpiękniejszych uśmiechów. Ten widok zawsze rozczulał Parka, powodując u niego równie piękny uśmiech.
- Może ten dzień nie będzie aż taki zły?-pomyślał i chwycił chłopaka za rękę. Byli ze sobą już pół roku. Jak każdy związek mieli swoje wzloty i upadki to normalne, ale nie było jeszcze sytuacji, żeby nie odzywali się do siebie dłużej niż dwa dni, za bardzo im na sobie zależało. Przynajmniej do czasu.
CZYTASZ
I Still Want You // Vmin/ Yoonmin/ Yoonseok
Fiksi PenggemarMłody Taehyung opuszcza swoje rodzinne miasto, jednak po paru latach wraca do swoich przyjaciół. Vmin, Yoonmin, Yoonseok