11

361 35 13
                                    

- Jimin...

Czyli jednak ktoś go pamięta, ktoś za nim tęsknił. Objął mocniej chłopaka, mimo dyskomfortu spowodowanego wzrokiem reszty uczniów był szczęśliwy. Był tak cholernie szczęśliwy, że ma tu kogoś, chociaż tą jedną jedyną osobę, a może reszta też go pamięta? Pewnie dowie się później. Rozglądał się po klasie w poszukiwaniu wolnego miejsca w ławce, jego wzrok przykuł ospały blondyn. Yoongi... on też tu był. Nie rozpoznał go? Pewnie dowie się później.

- Przepraszam, ale to mój stary przyjaciel...

Usłyszał cichy głos Jimina zwracającego się do nauczycielki, poczuł chłód spowodowany odklejeniem się tego ciepłego ciała od siebie, poszedł do swojej ławki jednocześnie ocierajac resztki łez. Tae nadal rozglądał się za wolnym miejscem. Dostrzegł miejsce obok Jimina i Yoongiego.

- Idealnie, z tyłu do tego obok osób które znam. Może nie będzie tak źle - powtarzał sobie w myślach.

*

- Jimin?

- Co jest Yoongi?

- To Taehyung?

- Tak Yoongi, to Taehyung. Twój najlepszy przyjaciel...

Źrenice mu się powiększyły, otworzył szerzej oczy. Co on tu robił? Jakim sposobem? Jego serce chyba się zatrzymało, ewentualnie bilo na tyle szybko, że go nie czuł. Nie zareagował jak Jimin, nikomu nie okazywał specjalnie emocji. Od małego był tym gościem z boku, obserwował i analizował wszystko co się działo. Kiedy Kim wyjechał miał tylko Hoseoka, później Jimina, ale nawet on nie znał jego myśli. Był tylko Hoseok.

Szok przeszedł, a on dalej się pokładał, w końcu Jimin zawsze mu pomagał z lekcjami jak miał problem. Mógł spać spokojnie, nawet nie przejął się obecnością "nowego", spojrzał na niego tylko kiedy Jimin stał w jego objęciach. Był zazdrosny? Jimin się na niego nie rzucał tak od dawna, a każde jego objęcie było jakby bez uczuć? Pocałunki suche? Można to tak nazwać? Wszystko było zwykłe, jakby byli tylko przygodą na jedną noc.

*

Zadzwonił dzwonek, Taehyung wyszedł jako ostatni z klasy.

- Tae!

Odruchowo złapał się za lewą pierś. Ten mały chłopak go przestraszył.

- Jimin? Coś się stało?

- Coś ty! Tylko pomyślałem, że siądziesz z nami. Myślę, że wszyscy się za tobą stęsknili...

- Wszyscy?

- Tak Tae, wszyscy. Ja, Yoongi, Hoseok, Seokjin, Namjoon i Jungkook. Wszyscy za tobą tęskniliśmy, myślisz, że wspomnienia tak łatwo uciekają?

Jimin złapał go za rękę i zaczął ciągnąć na stołówkę.

- Na razie wiemy tylko ja i Yoongi o tym, że tu jesteś, ale uwierz mi: Każdy za tobą tęsknił. Byłeś jednym z nas w końcu!

Niechętnie ruszył za niższym. Zeszli po schodach, starszy po drodze go oprowadził trochę po szkole pokazując szatnie czy klasy w których będą mieli następne lekcje. Tae czuł ulgę, nie musi zaczepiać obcych ludzi na korytarzu, żeby się zapytać o cokolwiek. Miał teraz Jimina, a za chwile będzie miał reszte swoich "małych przyjaciół".

- Ej ludzie! - Jimin wykrzyczał do swoich przyjaciół - Patrzcie kogo wam przyprowadziłem.

Jego śmiech był uroczy, zaśmiał się cicho i krótko, a Tae automatycznie się uśmiechnął. Nie dość, że mały to jeszcze śliczny i uroczy.

- Nieźle wyrósł - powtarzał sobie w myślach, cały czas analizując jego wygląd.

Paczka żarłoków przyglądała się chłopakowi. Yoongi się gotował, dosłownie kipiało od niego gniewem. JEGO chłopak trzymał INNEGO chłopaka za RĘKĘ. Gdyby to nie był Taehyung to pewnie podszedł by do niego i mu strzelił w pysk, ale to Był Tae, skrzyżował ręce na piersi i gniewnym wzrokiem obserwował chłopaka. A reszta? Usiłowali rozgryźć kto to. Czy naprawdę nikt poza Jiminem go nie rozpoznał? Stali tak chwilę, aż w końcu się odezwał

- Kojarzycie takiego chłopaka... Kim Taehyung? Wiecie jak byliśmy mali to się z nami trzymał... Kook - twoja blizna, pamiętasz chłopaka który wpadł na pomysł bicia się deskami?

Seokjin aż wypluł ryż z buzi. Kook zareagował podobnie, chyba. Po prostu zakrztusił się sokiem który aktualnie pił.

- Co?! -Dosłownie wykrzyczał Seokjin

- Taehyung?

Najstarszy wstał i prędko objął Tae, zaraz po nim wstał Namjoon. Reszta się przyglądała, a Tae nawet nie pomyślał o tym, żeby puścić dłoń Jimina. Zresztą jemu też dłoń chłopaka nie przeszkadzała. Mógłby ją trzymać codziennie.

Yoongi z zadowoleniem klepał ( bardzo mocno ) Kooka po plecach, tak jakby miało mu to coś pomóc. Jungkook błagalnie patrzył się na starszego szepcząc ciche "Hyung przestań, proszę", a on siedział jakby był w transie i ze sztucznym uśmiechem po prostu go bił.

- Yoongi... jego to boli...

Cichy głos wyrwał go z zamyślenia. Spojrzał na Hoseoka, jego spokojna natura go uspokajała, a jego uśmiech rozpromieniał. Był jak słońce. Przestał uderzać Kooka i spojrzał się na Hobiego. A on? Przeszedł go dreszcz, jego piękne oczy były właśnie zwrócone w jego stronę, obserwowały jego i czekały na jego reakcje mimo, że Yoongi nic nie powiedział, właściwie to nic nawet nie zrobił, ale oczekiwał reakcji Hoseoka.

- Je.. jeżeli naprawdę musisz to mnie uderz...

Lekko się denerwował tym co powiedział, nie lubił bólu, ale jednocześnie chciałby, żeby starszy go dotknął w jakikolwiek sposób. Jak na zawołanie poczuł jego chudą dłoń na swoim udzie.

- Nigdy bym cię nie uderzył - wyszeptał.

Hoseok zaczął się rumienić. Dreszcze mu przechodziły po całym ciele, nie wiedział co ma powiedzieć. Jego serce biło dziwnie szybko.

- Ja.. ja... nie ważne...

Sam nawet nie wiedział co chciał powiedzieć, po co chciał cokolwiek mówić i po co tu jest. Zakłopotanie. Idealne stwierdzenie.

*

- Skoro się tak dawno nie widzieliśmy... to może wyjdziemy gdzieś razem? Cokolwiek? - Seokjin przerwał cisze która panowała przy ich stole.

- Nie wiem jak wy, ale ja to bym się czegoś napił - Yoongi zrobił cudzysłów z palców i uśmiechnął się lekko.

Jimin skinął głową, też lubił wypić, tak samo jak Seokjin. Kook tu miał najmniej do gadania, zawsze się dostosowywał do reszty, nie raz wracał, albo nie wracał do domu w stanie upojenia alkoholem.

- Tae? Pijesz coś czasem? - rzekł i spojrzał na niego pytająco, ich dłonie były nadal blisko siebie, ale już nie splecione.

- Ta, jasne... - rzekł oschle.

Mimo, że był przy swoich przyjaciołach czuł cholerny dyskomfort przy nich, jakby bał się porozmawiać z nimi. Nawet nie zwracał uwagi na Parka czy resztę, obserwował Yoongiego. Tak bardzo za nim tęsknił, a on tak bardzo miał go w dupie.

I Still Want You // Vmin/ Yoonmin/ YoonseokOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz