8.

376 40 5
                                    

- Hej TaeTae wstawaj! Spóźnisz się na zajęcia - mówiła spokojnym głosem szczupła kobieta o długich czarnych włosach.

- Już mamo, już wstaje. 

Taehyung delikatnie zsunął z siebie kołdrę i przeciągnął się niczym niedźwiadek. Założył swoje puchate kapcie i ruszył w stronę łazienki. Umył twarz po czym spojrzał w lustro. Jego brązowe włosy dzisiaj wyjątkowo ładnie się układały, zaczesał je tylko do tyłu i ruszył do garderoby po koszulę,spodnie i skarpetki. Nie śpieszył się, miał jeszcze ponad półtora godziny, ale wolał wstać wcześniej, żeby móc w spokoju zjeść śniadanie i przeczytać chociaż rozdział książki. W dzieciństwie bardzo nie lubił czytać, nie wiedział też dlaczego nagle polubił. Może dorósł, tego raczej się nikt nie dowie. Spojrzał w duże lustro na szafie, by sprawdzić jak wygląda. Jego Niebieska koszulka idealnie współpracowała z czarnymi spodniami delikatnie zwężanymi przy łydkach.

- To teraz tylko buty - mówił do siebie w myślach. 

Zszedł po schodach na dół mieszkania w poszukiwaniu idealnych butów. Lubił wyglądać modnie. Interesował się tym od końca podstawówki. 

- Taehyung?

- Tak, mamo?

- Chodź na śniadanie! 

- Już idę, tylko zawiążę buty.

Prędko zawiązał kokardy na butach i ruszył w stronę kuchni.

- Bardzo ładnie pachnie - podszedł do kobiety i dał jej buziaka w policzek.

- Siadaj Taehyung. Musimy porozmawiać.

Chłopaka przeszły dreszcze, nigdy nie mógł odgadnąć o czym chce porozmawiać jego rodzicielka. Mówiła tak kiedy chciała porozmawiać o czymkolwiek, więc nie wiedział czy się spodziewać czegoś złego, czy może dobrego.

- Okeej... - usiadł na ciemno brązowym krześle - co się stało?

-  Nic specjalnego tylko - położyła miskę z jedzeniem na stole - wracamy do Gyeryong.

Tae zaniemówił. Przestał jeść ze zdziwienia.

- Jak to? Kiedy? Tam? Naprawdę? Dlaczego? 

- Przeszkadza ci to?

- NIE! Wręcz przeciwnie, nigdy nie chciałem stamtąd wyjeżdżać! Ale... skąd taka zmiana?

- Po prostu, stwierdziliśmy z twoim ojcem, że tak będzie lepiej. 

- Ale kiedy?

- Za dwa tygodnie. Masz jakiś kontakt z Yoongim? Myślę, że się ucieszy jak usłyszy tą informację.

- Nie mam z nim kontaktu od paru lat...

- To patrz, zrobisz mu niespodziankę. Mówię ci, ucieszy się - kobieta uśmiechnęła się promiennie i kontynuowała jedzenie śniadania.

- Ale czekaj co z moimi przyjaciółmi stąd? 

- Przykro mi, ale będziesz musiał się z nimi pożegnać. 

Odsunął miskę i odszedł ze stołu, nie chciał się z nimi żegnać. To byli jego nowi przyjaciele, byli dla niego ważni. Była też osoba która mu się tak bardzo podobała. Nawet chciał jej wyznać miłość, ale najwyraźniej tego już nie zrobi.

Był zdenerwowany, podekscytowany, zmartwiony, szczęśliwy. Wszystko naraz, nie miał pojęcia co może teraz ze sobą robić. Puścił tylko swoją ulubioną playlistę i zaczął sprzątać w pokoju. 

- Musze im to jakoś powiedzieć, mamy dwa tygodnie razem. Musze to zrobić dzisiaj. Japier...

*

- Hej Tae, coś się stało? Jesteś taki przygnębiony dzisiaj... - drobna postać położyła dłoń na jego ramieniu.

- Nic się nie stało, chociaż... muszę wam wszystkim coś powiedzieć. Powiesz reszcie, żeby na długiej przerwie przyszli na ławkę obok boiska? Wiesz tam gdzie zawsze przesiadujemy..

- Tak, jasne.

Zadzwonił dzwonek, oboje udali się do swoich klas, a w głowie Taehyunga latały randomowe słowa które mógłby powiedzieć swoim przyjaciołom na pożegnanie. 

- Musze im to dzisiaj powiedzieć, jestem pewny, że będą chcieli jak najlepiej wykorzystać ostatnie dni ze mną. 

*

Stał przed grupką znajomych usadowionych na ławce. W głowie miał pięknie przygotowaną przemowę.

- Słuchajcie..

Wszystkie oczy były skierowane na niego, nie da rady im tego powiedzieć. Wszystko mu wypadło z głowy.

- Ja... ja... ja... ja wyjeżdżam. Za dwa tygodnie wracamy do Gyeryong. Ja.. Ja nie wiedziałem o tym nic, mama mi to dopiero rano powiedziała przy śniadaniu.

Łzy mimowolnie zaczęły spływać mu po policzkach, cieszył się, że wraca do rodzinnego miasta, ale tu miał już swoje nowe życie. 

- A co jak mnie nie pamiętają? - mówił sam do siebie w myślach, starał się odrzucić tę myśl. Skoro on ich pamięta to oni go też. Prawda?

- Ja... chcę tam wrócić, ale jednocześnie nie chcę was zostawiać. Staliście się moimi przyjaciółmi przez te lata..

Czyli tak? Z ośmiu osób zrobi się siedem? Najbardziej wygadany na świecie, najmilszy z całej paczki i do tego przeuroczy chłopak musi opuścić nagle swoich przyjaciół, opuścić Busan i wrócić do swoich starych znajomych którzy mogą go nawet nie pamiętać? Cudownie, prawda? 

- Oh TaeTae... - niska dziewczyna podbiegła z płaczem do Taehyunga i się do niego przytuliła. Kto to był? Dziewczyna która podbiła serce tego chłopaka, piękna szatynka o zabójczym spojrzeniu.

- Przepraszam was... 

Po chwili każdy dołączył do dziewczyny i całą paczką obejmowali stojącego w środku Tae.

- To, że nie będzie cię z nami fizycznie nie oznacza, że nie będziesz z nami w ogóle, tak hyung? Będziesz tutaj - wysoki brunet pokazał na głowę - i tutaj - położył rękę na lewej piersi - Zrobiłeś dla nas zdecydowanie za dużo, nie zapomnimy o tobie tak prędko. 

I Still Want You // Vmin/ Yoonmin/ YoonseokOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz