Prolog

10.2K 399 143
                                    

Harry Potter chłopiec który przeżył, chłopiec, który jest nadzieją magicznego świata na ostateczne pokonanie Lorda Voldemorta. Wydawaćby się mogło że osoba która jest tak ważna będzie miała godne warunki życia. Nic bardziej mylnego. Od dziecka był głodzony i bity przez swoje wujostwo i kuzyna. Efekt mógł być tylko jeden, mała waga orwz posiniaczone ciało które oczywiście starał się ukrywać. Tego dnia po kolejnej awanturze w domu i kolejnym pobiciu go przez wuja Vernona chłopak pistanowił że tak dalej być nie może. Co jak co ale też jest człowiekiem i zasługuje na normalne traktowanie. Posiniaczony i chudy chłopak pośpiesznie spakował swoje rzeczy do kufra a sowe do klatki. Potem ignorując to co mówią do niego członkowie rodziny po prostu wyszedł. Była noc a on nie wiedział dokąd by się udać. Oczywiście mógł zawsze wysłać sowe do Rona którego rodzina na pewno by mu pomogła, jednak teraz problemem był brak jakiejkolwiek kartki papieru, której oczywiście zapomniał wziąć pakując się w pośpiechu. Stare i świeże rany na jego ciele dawały o sobie znać z każdym następnym krokiem. Harry postanowił jednak kontynuować wędrówkę bez większego sensu. Nagle w oddali dostrzegł oślepiające, jasne światło, nie wiedział co to ale wiedział, że czuję się coraz gorzej. W końcu jego ciało które było od lat torturowane teraz nie wytrzymało. Harry padł na ziemię nie przytomny a ostatnie co pamięta to dźwięk swojego imienia...

Gryfon obudził się na łóżku w niedużym pokoju, nie mógł sobie przypomnieć co to za miejsce. Ściany pomieszczenia były pomalowane na czerwono i żółto, były one zdobione obrazami. W pokoju znajdowała się również duża szafa, komoda i parę mniejszych półek. Łóżko było duże z żółtą pościelą i czerwonymi kotarami. Harry spróbował wstać aby się rozejrzeć jednak przy próbie wstania zakręciło mu się w głowie więc postanowił zostać w łóżku. Po chwili drzwi do pokoju otworzyły się a w drzwiach stanęli Ron i Hermiona. Gdy weszli usiedli obok czarnowłosego.

-Harry...jak się czujesz? Zaczęła Hermiona.
-Bywało lepiej...boli mnie głowa i brzuch.
-Nic dziwnego stary w końcu uderzyłeś się w głowę kiedy zemdlałeś. Powiedział rudzielec.
-Czekaj...skąd wiecie że zemdlałem?
-Przylecieliśmy po ciebie samochodem i padłeś dosłownie przed nami. Wyjaśnił gryfon.
-A gdzie teraz jesteśmy?
-Zakon feniksa. Dodała tylko Hermiona.

Przyjaciele wyszli następnie z pokoju  aby powiadomić resztę że wybraniec się obudził. Krótko po tym do pokoju wszedł profesor Snape który wręczył Harremu eliksiry które najprawdopodobniej miały postawić go na nogi.

Po okresie dwóch tygodni, po zakupieniu wszystkich niezbędnych rzeczy na nowy rok szkolny w Hogwarcie przyszedł czas udania się na peron i wyruszenia w podróż do szkoły. Harry miał jednak jakieś dziwne przeczucie że ten rok może być zupełnie inny niż poprzednie.

"Nienawiść czy miłość"Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz