Harry po tym jak wybiegł z zamku po prostu się popłakał. Nagle wszystkie złe emocje które w nim buzowały po prostu puściły a w ich miejsce pojawił się smutek w najczystszej postaci. Ślizgon usiadł nad brzegiem jeziora chowając twarz w dłoniach i szlochając. Po parunastu minutach ktoś się do niego dosiadł i objął go całego. Malfoy wiedział, że jedyne czego teraz trzeba jego chłopakowi to po prostu chwila spokoju ale i jednocześnie co ważniejsze, chwila wsparcia.
-Harry spokojnie, już wszystko dobrze, Wesley został zabrany, w następnym tygodniu odbędzie się rozprawa przed ministerstwem i go zamkną. Już jesteś bezpieczny kochanie. Brunet słysząc to ostatnie zdanie odkrył twarz i spojrzał z lekkim uśmiechem na Dracona. Ich twarze dzieliło raptem kilka centymetrów i w mgnieniu oka cała ta krótka odległość przestała istnieć. Całowali się i obejmowali nad jeziorem, w tej chwili Harry nie mógłby sobie wyobrazić lepszej czynności.
Tydzień minął niespodziewanie szybko i zanim wszyscy się obejrzeli powrócono do tematu Rona i jego sprawy przed ministerstwem. I tu zaczęły się dziwne rzeczy. Minister przełożył rozprawę na...pierwszy dzień po przerwie świątecznej. Dlaczego? Tłumaczył to tym, że muszą przeprowadzić jeszcze jedno istotne śledztwo które może okazać się kluczowe w tej sprawie. Do tego czasu rudzielec z Gryfindoru miał przebywać tymczasowym areszcie pod nadzorem aurorów. Oczywiście nie zdziwi nikogo fakt, że ta decyzja odbiła się głośnym i negatywnym echem jednak Korneliusz był zadziwiająco pewny siebie.
Przerwa świąteczna była tuż tuż i gdy znowu wydawało się że ten magiczny czas nie może przynieść nic złego na bruneta jak grom z jasnego nieba spadła wiadomość od Malfoya...
-Co?! Ty nie mówisz poważnie Draco...Przecież oni mnie nienawidzą. Wykrzykiwał Potter chodząc nerwowo po pokoju.
-Nienawidzili. Teraz wszystko się zmieniło pamiętasz? I przestań tak chodzić w kółko, usiądź obok. Malfoy poklepał miejsce obok siebie na łóżku. Zaufałeś mi więc im też musisz z resztą wiedzą o nas i nie twierdzą o tym nic złego to chyba dobrze prawda.
-Uwierz że ciężko wyobrazić mi sobie siebie w Malfoy Manor na świątecznej kolacji z twoimi rodzicami. Po prostu...mam obawy.
-Cały czas będę z tobą a mi chyba ufasz prawda?
Brunet tylko wywrócił oczami i szepnął do ucha blondyna ciche "tak" po czym cmoknął go w policzek.
Harry trochę się uspokoił jednak pozostała jeszcze jedna kwestia. Co ma kupić na święta rodzicom swojego chłopaka? Dla samego Draco miał już prezent, jednak teraz będzie musiał znaleźć coś coś jeszcze dla dwóch osób. Dodajmy że nie byle jakich osób, bądź co bądź to wciąż Malfoyowie. Ślizgon postanowił że uda się do Hogsmade razem z Hermioną.
Następnego dnia Harry i Hermiona udali się na zakupy. Harry powiedział jej o całej sytuacji i o braku pomysłu na prezenty i tu jak zawsze niezastąpiona okazała się Hermiona. Krukonka zaprowadziła chłopaka do nieznanego mu dotąd sklepu gdzie można było nabyć różne rzeczy tj: biżuterię, torebki czy pierścionki z możliwością wygrawerowania imienia i nazwiska, bądź inicjałów właściciela. Po sporym namyśle uznali, że dla Narcyzy odpowiednia będzie jedna z mniejszych, wizytowych torebek na której zostaną wygrawerowane jej inicjały. Cała torebka będzie utrzymywać się w bieli i szarości. Gorzej było ze znalezieniem prezentu dla ojca Dracona Lucjusza. Dla niego natomiast Harry znalazł perfumy. Nie były one tanie jednak bardzo spodobały się chłopakowi. Uznał więc zatem że zaryzykuje i dodatkowo dokupi do całości butelkę czerwonego półwytrawnego wina.
Po całym dniu spędzonym na szukaniu prezentów Harry wrócił zmęczony do dormitorium gdzie zastał Dracona czytającego jakąś książkę. Gdy jednak zauważył Pottera szybko się od niej oderwał i uściskał chłopaka na przywitanie. Oboje położyli się na łóżku i rozmawiali. Rozmawiali o wszystkim i o niczym aż zastała ich noc. Zmęczony brunet szybko odpłynął w objęciach ukochanego. Harry był tak zmęczony, że aż zapomniał o przerwie świątecznej, która miała się zacząć już jutro. Dobrze że zdążył z tymi prezentami skoro już jutro ma zacząć przygotowania do świąt w Malfoy Manor.
Tak wiem że ten rozdział mógł być lepszy jednak wierzcie mi że wszystko się trochę rozwinie. Dziękuję wszystkim za głosowanie na książkę, dodawanie jej do swoich lektur i za komentarze bo dla amatora i zwykłego hobbysty jest to naprawdę miłe. Trzymajcie się i do następnego rozdziału :)
CZYTASZ
"Nienawiść czy miłość"
FanfictionOpowiadanie Drarry akcja ma miejsce na 6 roku nauki w Hogwarcie.