Rozdział 5

4K 253 251
                                    

Harry wraz z Draconem wyszli z dormitorium Slytherinu udając się na eliksiry. Chłopcy nawet ze sobą nie rozmawiali, atmosfera była strasznie napięta z dwóch powodów. Po pierwsze zmiana przydziału okularnika, po drugie mieli teraz poznać nowego nauczyciela eliksirów. Po tylu latach udało się Snapowi uprosić dyrektora o nauczanie obrony przed czarną magią. Uczniowie zastanawiali się więc kto teraz przejmie tą funkcję. W końcu nadszedł czas, aby poznać nowego nauczyciela. Przy drzwiach pojawił się wysoki mężczyzna o jasnej karnacji z włosami o kolorze ciemnego blondu. Otworzył on drzwi po czym wszedł do sali a zaraz za nim podążyli uczniowie. Gdy wszyscy zajęli już swoje miejsca nauczyciel stanął na środku rozejrzał się po pomieszczeniu i przemówił niskim głosem.

-Witam. Nazywam się Michael Brown i w tym roku będę was nauczał eliksirów. Nie obchodzi mnie to czy będziecie mnie lubić czy nie, po prostu musicie być bardzo dobrzy na moich lekcjach. Tym którzy do tej pory nie radzili sobie z tym przedmiotem szczerze współczuje. Będziecie na moich lekcjach pracować w parach, a jako iż mam dzisiaj dobry humor możecie się dobrać sami. Od następnej lekcji zaczynacie walkę o oceny.

Reszta lekcji polegała na tym, że uczniowie dobierali się w pary a profesor wypełniał jakąś papierkową robotę. Potter oczywiście wylądował w parze z Malfoyem bo póki co tylko jego znał. Wiedział, że musi to zmienić ale jakoś nie miał odwagi żeby zacząć rozmawiać z innymi ślizgonami. Po zakończeniu lekcji przez nauczyciela Harry postanowił porozmawiać z Hermioną, której przydział też został zmieniony. Udało mu się ją złapać zaraz po wyjściu z sali lekcyjnej.

-Hermiona! Poczekaj.

-Tak Harry? Spytała brunetka.

-Jak się czujesz po tym całym zamieszaniu ze zmianą domów? 

-W zasadzie jest trochę dziwnie, ale czuję, że tu pasuję. Przyznasz że zawsze byłam bystra i Revenclaw do mnie pasuje. Lepsze pytanie jak ty się odnajdziesz w Slytherinie.

-Wiesz może nie będzie źle, Draco mi pomaga a może inni też nie są źli. Może mnie zaakceptują w końcu teraz jestem jednym z nich.

-Ale mam nadzieję że nie zmieni to faktu, że się przyjaźnimy? Zapytała Hermiona z lekkim smutkiem i nadzieją w głosie. Harry nie mógł uwierzyć. Przecież co z tego że jest ślizgonem? To nic nie zmienia.

-Jasne, że nie. Zawsze byliśmy przyjaciółmi i nic tego nie zmieni. 

Hermiona po tych słowach uśmiechnęła się szeroko i przytuliła Harrego a ten odwzajemnił uścisk. Całej sytuacji przyglądał się z ukrycia pewien blondyn który ewidentnie nie był zadowolony z tego widoku. Najwidoczniej Malfoy był zazdrosny o bliznowatego, no ale przecież brunet ma prawo robić co chcę i taki Draco nie będzie mu układał życia. Reszta dnia mijała spokojnie. Uczniowie Slytherinu po zakończonych lekcjach w większości udali się do pokoju wspólnego. Gdy chłopak z blizną po pewnym czasie dołączył do reszty spotkała go całkiem miła niespodzianka. Pierwszy z kanapy wstał Malfoy i przemówił:

-Słuchajcie wszyscy, Harry jest teraz jednym z nas i dlatego musimy trzymać się razem. Ten dom cechuje braterstwo a zatem pokażmy Harremu że ślizgon nie opuści ślizgona w potrzebie.

-Tylko widzisz Draco on nie jest ślizgonem. Odezwał się Blaise Zabini.
Tak się składa że to właśnie on był twoim wrogiem i naszym też bo to gryfon.

-Sam wiesz że to nie prawda. Tiara pomyliła się w przydziale. Reszta osób siedzących w pokoju wspólnym poparła blondyna w tym także Pansy Parkinson. No cóż ona zrobiła to tylko ze względu na Draco, ale liczy się.

-Nie mam zamiaru grać w tym durnym przedstawieniu. Będę miał cię na oku Potter. Zagroził Blaise i wyszedł z dormitorium.

Reszta ślizgonów o dziwo zaakceptowała fakt, że Potter jest teraz z nimi w jednym domu. Jako iż był piątek postanowili to uczcić urządzając imprezę. Oczywiście alkoholu również nie zabrakło. Po paru godzinach popijania różnych trunków ludzie zaczęli powoli rozchodzić się do swoich sypialni, albo zasypiać w pokoju wspólnym. Harry był jeszcze w miarę trzeźwy umysłowo więc pomógł Malfoyowi w dostaniu się do łóżka. Weszli do swojej sypialni a blondyn rozebrał się  do majtek jednak miał trudności w znalezieniu łóżka.

-Litości Draco. Powiedział po czym przetransportował go na łóżko.

-Mmm dziękuję Harry. Powiedział ślizgon po czym cmoknął bruneta w policzek.

-Co ty?...

-Kocham cię Harry.

Okularnik miał już coś odpowiedzieć jednak Draco zdążył szybko odpłynąć.
Harry nie chciał już go budzić by to wyjaśniać. Z resztą również był zmęczony, jednak nie wiedział czy po tym wydarzeniu uda mu się zasnąć.

"Nienawiść czy miłość"Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz