r o z d z i a ł XIX - Epilog - Czyli jutro, na które wszyscy czekali.

583 79 38
                                    

   Nawet jeśli Hoseok wiedział, że ten dzień w końcu nadejdzie, to ani trochę nie był na niego przygotowany. Do ostatniej chwili kiedy byli jeszcze w samolocie wypierał tą myśl z siebie, wmawiając sobie, że nie wracają się do miejsca, w którym tak bardzo się nacierpieli. Myśląc o powrocie czuł się strasznie nieswojo, czuł ten dziwny lęk, który ciągle o sobie przypominał pełzając gdzieś głęboko pod jego skórą. Po tym wszystkim nie będzie potrafił chodzić po ulicach Busan, co chwilę nie oglądając się z przerażeniem, czy przypadkiem gdzieś nie leży jakieś ciało. Nie będzie potrafił zaglądać przez szyby aut, bo będzie się bał, że w środku ujrzy przeraźliwy widok rozkładających się zwłok. Już dość się tego w życiu naoglądał.

   Wiatr zdawał się targać jego rude włosy, które wystawały spod czapki. Mimo tego było strasznie ciepło. Robiło się już późno, a w powietrzu roznosiła się woń świeżo skoszonej trawy, która przeplatała się z tym jednym specyficznym zapachem. Hoseok przesiadywał w tym miejscu godzinami, jednak nigdy nie mógł go określić.

   Wtedy przypomniało mu się jak przychodził tu zimą, przynosił wtedy ze sobą termos z ciepłą herbatą i ulubiony kubek jego siostry. Siadał wtedy na małej ławeczce przy jej grobie i nalewał do niego herbaty stawiając go przy kwiatach, wcześniej zrzucając z płyty śnieg. Może to się wydawać głupie, aczkolwiek wtedy siedział tam czekając aż jakimś cudem jego siostra przyjdzie, chwyci kubek w swoje delikatne dłonie i usiądzie obok niego popijając herbatę, którą specjalnie dla niej przygotował. Porozmawialiby wtedy tak jak za starych dobrych czasów, kiedy jeszcze żyła. Jednak takie rzeczy się nie zdarzają, a Hoseok wiedział o tym doskonale. Jednak robił to. Rozmawiał z nią, może raczej prowadził monolog, niekiedy śmiejąc się i płacząc jednocześnie. Nie zważał nawet na krzywe spojrzenia innych ludzi. Wtedy nie chciał dopuścić do siebie myśli, że już jej nie ma.

   Jung siedział w samochodzie na parkingu cmentarza ciągle próbując się przemóc i po prostu do niej pójść. Obok niego na fotelu pasażera cierpliwie siedział Yoongi. Nie chciał go poganiać, chciał dać mu moment, sam wiedział jakie to trudne. W radiu grała jakaś spokojna piosenka, blondyn słyszał ją już chyba z milion razy. Przez chwilę jego wzrok zawiesił się na radiu, jednak chwilę później powędrował do góry. Tam spostrzegł parę starszych ludzi przechodzących po chodniku, obok nich spacerowała podekscytowana dziewczynka, która trzymała w ręku mały bukiecik kwiatów. Szczerze mówiąc naprawdę podziwiał ludzi, którzy po tym wszystkim potrafili wrócić tu i żyć spokojnie, zupełnie jak gdyby nic się nie stało. On by tak nie potrafił.

   Dłoń Hoseoka zacisnęła się mocniej na tej Yoongiego.

   Rudowłosy nie wiedział dlaczego, ale po tak długim czasie czuł pewną nostalgię do tego miejsca. Kiedyś przychodził tu prawie codziennie siedząc od rana do wieczora, często tracąc przy tym poczucie czasu. W zimie też przesiadywał tam strasznie długo, dokładnie do czasu aż nie przyszła pewna starsza pani, która odwiedzała grób obok i nie wygoniła go do domu. Patrząc wstecz, to gdyby nie ona pewnie skończyłby z paskudnymi odmrożeniami. Teraz... Teraz czuł się w tym miejscu zupełnie obco, tak jakby był tu po raz pierwszy.

   Drugą ręką sięgnął do stacyjki i przekręcił kluczyki, tym samym wyłączając silnik. Piosenka urwała się w połowie refrenu. Gdy młodszy poczuł na sobie wzrok Yoongiego, pokiwał głową, tym samym odpowiadając na pytanie chłopaka, którego nawet nie musiał zadawać.

   Hoseok niepewnie stanął przed ścieżką, która prowadziła prosto do grobu Jiwoo. Nagle jednak uderzyło go poczucie niepewności. Pusto wpatrywał się przed siebie, zbierając swoje myśli do kupy, próbując jakkolwiek je uporządkować, ale nie potrafił. Jego ręce były wilgotne od potu, czuł jak jego serce bije tak szybko, jakby natychmiast chciało się wydostać z jego klatki piersiowej. Znów się denerwował. Może... Może wcale nie powinien był tu przyjeżdżać? Czuł, że nie da rady. Poczucie wstydu i żalu wciąż kręciło się gdzieś koło niego nie dając o sobie zapomnieć. A może wszystko będzie dobrze, tylko on ciągle coś wymyślał... Niepotrzebnie się denerwował. 

°Tomorrow || Yoonseok + Minjoon Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz