Przez korytarze opustoszałego budynku roznosiły się odgłosy ciężkich kroków. Te właśnie dźwięki przedzierały się przez zupełny bezgłos, sprawiając, że po jakimś czasie stały się po prostu nieznośne. Min szedł tuż za nowo poznanym towarzyszem, który w połowie ich drogi do mieszkania, zrobił się wyjątkowo cichy. Nie zagadywał już Yoongiego, nie zadawał głupich pytań, ani nie płakał. To już był pewien progress.
Starszy miał wielką nadzieję, że jak najszybciej dotrą do mieszkania Hoseoka, bo w jego głowie już zdążyło zagnieździć się to uciążliwe stukanie o nie grzeszące czystością korytarzowe płytki.
Nagle Jung przystanął przed drzwiami z numerkiem dwieście osiemnaście i sięgnął prawą dłonią do kieszeni swoich spodni. Wtem wyciągnął z nich małą, białą smycz do której doczepiony był klucz. Min obserwował jak trzęsące się dłonie chłopaka próbują trafić do nieosiągalnej dla nich dziurki od klucza. Jednak po chwili podglądania jego zmagań, Yoongi odebrał klucz z rąk rudowłosego.
- Dzielisz z kimś mieszkanie? - zapytał blondyn kładąc dłoń na klamkę, wahając się przed wejściem do środka.
- Tak, ale... - Jung spojrzał na starszego chłopaka, dokładnie łapiąc moment, w którym jego oczy wypełniło przerażenie. Yoongi naprawdę nie chciał powtórki z dzisiejszego ranka. Miał dość martwych ludzi jak na jeden dzień. - Ale kilka dni temu wyjechał do rodziny, raczej nie wróciłby tak wcześnie, chyba...
Blondyn wyjął klucze z drzwi i pozwolił, aby chłopak wszedł pierwszy. Rudzielec rozebrał się z wierzchnich ubrań, a starszy od razu poszedł w jego ślady. Wtedy właśnie wąskim korytarzykiem oboje przeszli do większego pomieszczenia, którym tak właściwie był salon. Jego ściany były białe, zupełnie gołe. Do tego dochodziły dobrze wpasowane w styl, proste czarne meble. Blondyn poczuł się trochę nieswojo przechodząc przez mieszkanie Hoseoka. Za bardzo przypominało mu stare mieszkanie ojca. Poza tym, obdarowywało go tym złym przeczuciem, które podpowiadało mu, że wcale nie powinno go tu być.
Kiedy Rudzielec odbił w bok znikając za drzwiami jednego z pokoi. Blondyn nieśmiało rozejrzał się po salonie. Nie był jakiś wielki, mały też nie. W rogu pokoju stało kilka półek z książkami i pianino, które częściowo było załadowane różnymi gratami, to od razu rzuciło się w oczy Mina. Na środku jednak stały dwa fotele, które były skierowane w stronę telewizora. Pomiędzy nimi stał mały, biały stolik, na którym znajdowała się pewna kartka. Yoongi nie mogąc pokonać własnej ciekawości, sięgnął po nią i powoli śledził małe koślawe znaczki, jednak one nie wróżyły najlepiej.
Nagle do pokoju powrócił Hoseok, spokojnym krokiem szedł w stronę starszego. Jednak gdy ich spojrzenia się skrzyżowały, Junga ogarnął nagły niepokój. Przebrany już w czystsze ciuchy rudowłosy wyciągnął rękę w stronę Mina, ale ten przez chwilę zawahał się nad oddaniem kartki w ręce Hoseoka. Aczkolwiek w końcu musiał to zrobić.
Młodszy z uwagą starał się śledzić krzywe, niedbale napisane znaki, które pokrywały połowę miejsca na kartce. Czytając to, Jung czuł jak gdyby nagle w pomieszczeniu zaczęło brakować powietrza. Jego ręce cholernie się trzęsły, było duszno, zrobiło się jeszcze gorzej niż kilka minut temu w studiu. Kiedy już naprawdę czuł że traci oddech, momentalnie próbował zaciągnąć do płuc powietrze, co spowodowało, że zaczął się krztusić.
Yoongi widząc to od razu zainterweniował. Zacisnął obie dłonie w połowie rąk chłopaka i szybko usadowił go na jednym z foteli.
- Hoseok, spokojnie. Oddychaj spokojnie - zaczął pokazując chłopakowi jak powinien unormować oddech - Właśnie tak, nic się nie dzieje.
Gdy tylko rudowłosemu udało się trochę opanować, jego dłoń zdawała się cholernie mocno zaciskać wokół ręki blondyna. Jednak Minowi to nie przeszkadzało, najważniejsze w tej chwili było opanowanie tej nieprzyjemnej sytuacji. Po kilku minutach Jung podniósł swoją opuchnietą twarz, po czym pusto wpatrywał się w korytarz, który znajdował się po przeciwnej stronie od tego, w który udał się kilka minut temu.
CZYTASZ
°Tomorrow || Yoonseok + Minjoon
Fanfic> Postapo AU - Na tą chwilę mamy sześćdziesiąt śmiertelnych ofiar i kilkuset zarażonych na terenie całego kraju. Dalej nie wiemy czym jest to spowodowane, jednak nie zalecamy wychodzić z domów przez najbliższe dni. Jeśli zaobserwowują państwo u sie...