r o z d z i a ł IX - Po psie nie było ani śladu

520 80 13
                                    

   Min gwałtownie cisnął drzwi, a chwilę później spoczęły na nim dwie pary zupełnie przerażonych oczu. Minęło kilka sekund zanim Yoongi zrozumiał, co tu się tak właściwie działo. Chłopak z ulgą upuścił na podłogę kij, na którym chwilę wcześniej nerwowo zaciskał swoje spocone dłonie. W pierwszym momencie był zły, bardzo zły.

- Kurwa Hoseok - wysyczał pod nosem wpatrując się prosto w rudowłosego. W ostatniej sekundzie powstrzymał się od nakrzyczenia na chłopaka, który zdawał się dusić ze śmiechu.

  Przez moment blondyn stał oparty o framugę, próbując jakkolwiek uspokoić swój oddech. Jednak kiedy o jego nogi otarł się wielki, puszysty czworonóg, zaczął śmiać się z własnej głupoty. Rudowłosy zaś podniósł się z podłogi i podszedł do starszego, wtedy z jego ust wyrwało się zduszone 'przepraszam'.

- Serio?

- No rzucił się na mnie i przestraszyłam się, naprawdę przepraszam, że cię obudziłem - odparł z powrotem kucając przy psie, przy tym energicznie głaskając jego grzbiet. - Pewnie należał do osób, które tu mieszkały.

- Wyprzedzę twoje pytanie, sierściuch nigdzie z nami nie idzie - wtrącił i przeszedł do kuchni, gdzie miał zamiar w spokoju zjeść śniadanie.

- Boże Yoongi, no popatrz na niego! - oburzył się rudowłosy podążając za blondynem do drugiego pokoju, a za nim ciągnęło się stukanie pazurków zwierzęcia. - Nie możemy go tak zostawić...

  Niewzruszony Min podszedł do stołu, na którym leżał jego plecak. Kolejno rozpiął zamek i bez wahania wcisnął rękę do dużej przegródki, z której sekundę później wyjął dwa kubki z instant ramenem. Blondyn zapiął plecak i rzucił go na ziemię tuż obok nóżki stołu.

  W tym czasie Hoseok zdążył wlać wodę do czajnika i postawić na kuchenkę gazową. Ponad to przeglądnął chyba wszystkie szafki w poszukiwaniu psiej karmy, a kiedy ta nareszcie ukazała się jego oczom, miał ochotę krzyknąć z radości. Kolejno wstał i rozglądnął się po kuchni w poszukiwaniu miski na karmę. Jeszcze chwilę musiał się nagimnastykować aby ją znaleźć, ponieważ wkopana była głęboko pod jedną z półek. Yoongi prychnął zalewając im śniadanie, obserwując przy tym jak rudzielec próbuje wcisnąć się pod jedną z nich.

  Młodszy położył przed sobą miskę, a gdy chwycił pudełko z karmą w swoje ręce, czworonóg momentalnie stracił zainteresowanie Yoongim i wesoło potruchtał do Junga.

- Hoseok jedzenie ci stygnie - powiedział blondyn śledząc rękę rudzielca, która znów głaskała grzbiet jedzącego psa. - Daj mu chwilę spokoju.

  Zadufany chłopak usiadł przy stole wraz z Minem, moment później zabierając się za stygnące jedzenie.

  Po śniadaniu oboje chwilę odpoczęli, przebrali się i zaczęli przygotowywać do wyjścia. Kiedy blondyn wyszedł z pokoju, w którym spali poprzedniej nocy, zauważył jak Jung smutnawo wpatruje się w swoje dłonie co chwilę przygryzając dolną wargę. Min udał się w stronę kuchni, aby zabrać swój plecak, jednak za nim ponownie ciągnęło się ciche stukanie. Chłopak schylił się, by wziąć swoją własność, jednak kiedy puszysty psiak nalegająco otarł się o jego nogi. Yoongi nie mógł dłużej się powstrzymywać.

  Jego duża dłoń wplotła się w miękkie futro zwierzęcia. Już wiedział, że będzie tego żałować. Starszy wstał i ogarnął wzrokiem pokój. Następnie podszedł do jednej z półek i z jej blatu ściągnął pudełko z psimi chrupkami. Min wyszedł z kuchni i po chwili znalazł się w przedpokoju. Zrezygnowany blondyn podszedł do Hoseoka, który siedział na jednej z ławeczek stojących przy wyjściu.

- Masz, przyda mu się -  powiedział podsuwając Jungowi pudełko. Następnie ni stąd ni zowąd psiak zaczął lizać zewnętrzną stronę lewej dłoni Yoongiego.

°Tomorrow || Yoonseok + Minjoon Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz