Po cichu otworzyłam drzwi o hotelu i weszłam. Moi rodzice (na szczęście) już spali. Poszłam do łazienki i wzięłam szybki prysznic. Nałożyłam na twarz maść na trądzik i ubrałam piżamę. Wyszłam i położyłam się na łóżku, jednak nie mogłam zasnąć. Wzięłam mojego (IPhone'a?) Huaweia i napisałam do mojej przyjaciółki;
Do Susan
Crb?
Od Susan
Śpię idiotko -_-
Do Susan
Wiem, że nie
Od Susan
No dobra. Oglądałam filmik na YT.
Do Susan
Aha dobra.
Od Susan
A poznałaś kogoś na Hawajach?
Do Susan
Takich Grzmotomocnych. Fajni ludzie
Od Susan
Fajnie. Dobra, ja kończę. Papa!
Do Susan
Papa.
Odłożyłam telefon i przekręciłam się na drugi bok. Miałam idealny widok na tor tenisowy. Torchę mnie to zdziwiło, ale na torze było sporo ludzi. Przymrużyłam oczy i spostrzegłam, że to Grzmotomocni.
Wyglądali, jakby czegoś szukali. Wstałam i zmieniłam się w niewidzialną. Odkluczyłam drzwi i wyszłam. Zbiegłam na dół prosto na tor tenisowy.
— Czego szukacie? — Zapytałam stając obok Maxa.
— Kobieto, zawału przez ciebie dostanę! — Krzyknął, a ja się uśmiechnęłam. — Zaraz, gdzie ty jesteś?
Powróciłam do normalnej postaci, czyli, że nie byłam już niewidzialna.
— To jest twoja super moc? Niewidzialność? — Zapytała Barb, kiedy mnie zobaczyła. — Zaraz... Ty masz super moce? Jesteś superheroską?!
— Tak — Powiedziałam. — Czego szukacie?
— Phoebe — Odpowiedział Billy.
— Pomóc wam? — Zapytałam.
— Jakbyś mogła — Powiedział Hank.
— Nie ma problemu — Machnęłam ręką.
— Przy okazji, ładna piżama — Powiedział Max, wskazując na moją piżamę i puszczając mi oczko.
I tym oto sposobem, pomogłam szukać Grzmotomcnym Phoebe, jednak jej nie znaleźliśmy.
Zrezygnowana i zmęczona wróciłam do hotelu i praktycznie od razu zasnęłam.
CZYTASZ
Wakacje Grzmotomocnych {Grzmotomocni} ✓
FanficRodzina Grzmotomocnych postanawia odpocząć od ratowania miasta Skrytowice, i jedzie na wakacje na Hawaje. Max spotyka tam Queel i zaprzyjaźnia się z nią.