Max w końcu doszedł do hotelu, a ja uśmiechnęłam się triumfalnie, jednak po chwili mój perlisty uśmiech zniknął.
Nadąsna Kaczka miała dziwny wyraz twarzy. Wyglądał, jakby płakał. Miał zaczerwienioną twarz i wyglądał, jakby zaraz miał wybuchnąć. Podeszłam do niego i zatrzymałam. Odwrócił wzrok, jednak ja złapałam go za brodę i zmusiłam, aby spojrzał mi w oczy.Jego piękne, brązowe i lekko poczerwieniałe od płaczu oczy były przepełnione smutkiem i złością. Chłopak był dla mnie jedną wielką zagadką, której nie mogłam rozszyfrować.
— Co się stało? — Zapytałam szeptem.
— Co Cię to obchodzi — Odpowiedział zimnym głosem.
Wyspowodził twarz z moich drobnych rąk i czym prędzej poszedł do hotelu. Stałam osłupiała i nie wiedziałam, co zrobić. Co mu się stało? Odkąd trafiliśmy do lasu zmienił się. Na gorsze.
Jaki ten głupi las miał na niego wpływ? Przecież to zwykła kupa drzew i kamieni! Adeilo, Speron dajcie mi jakiś znak.
***
Siedziałam w hotelu i czytałam "Harry'ego Pottera". Rodzice i Alex poszli na plażę, ale ja jakoś nie miałam ochoty.
Zastanawiałam się, co ugryzło nadasaną kaczkę. Jakim cudem ten chłopak mógł być tak tajemniczy. Raz wesoły i zabawny, a za drugim tajemniczy i wściekły. Kompletnie pogubiłam się w czytanej przed chwilą książce, więc zamknęłam ją z głośnym hukiem i wciągnęłam głośno powietrze.
Max Grzmotomocny to jedna wielka uczuciowa kulka. A mimo to...
Bardzo go lubię.
CZYTASZ
Wakacje Grzmotomocnych {Grzmotomocni} ✓
FanfictionRodzina Grzmotomocnych postanawia odpocząć od ratowania miasta Skrytowice, i jedzie na wakacje na Hawaje. Max spotyka tam Queel i zaprzyjaźnia się z nią.