A dzisiaj troszkę śmieszkowania z Liamem :>
Miłego ♥
Perspektywa: Liam.
Wyszedłem szybciutko z pracy i musiałem jeszcze ogarnąć wiele rzeczy, zanim spotkam się z Bercikiem. Najlepsze było to, że nie wiedziałem konkretnie gdzie, ani o której. Nie miałem pojęcia, od czego powinienem zacząć. Musiałem zrobić jakieś zakupy, ale w sumie może uda nam się wyskoczyć coś zjeść, to wtedy kupię żarcie rano i zrobię sobie obiado-śniadanie w pracy.
W końcu po coś mamy mały elektryczny palnik.
Mimo wszystko jednak potrzebowałem parę rzeczy, które skończyły mi się kilka dni temu, ale jakoś nie miałem czasu ich kupić, więc szybciorem biegłem do sklepu, w miedzy czasie pisząc do niego SMS-a. Do kupienia z priorytetowych rzeczy między innymi był żel pod prysznic.
Wcale nie używałem do kąpieli zmiażdżonych ziaren kawy wymieszanych z miodem i oliwką dla dzieci.
Nie żebym był leniwy, ale że miałem od groma kawy, miodu i oliwki dla dzieci, to czemu by nie znaleźć poradnika, jak zrobić domowy żel pod prysznic? Lepsze to, niż iść do sklepu. Szczególnie, że dostałem kilogram cytryn od sąsiadki, a że rzadko kiedy piję herbat, to wykorzystałem je do mycia. Podobno zabijają bakterie, więc co to za problem?
Zdecydowanie ruch jest dla mnie szkodliwy. Żółwie nie biegają i żyją po sto lat, a jakieś psy, czy koty, które się dużo ruszają żyją krócej, więc nie będę ryzykować swoim zdrowiem i życiem.
Rozmyślając o wszystkim, w pewnym momencie usłyszałem klakson samochodowy. Spojrzałem gwałtownie w lewą stronę i wybałuszyłem oczy ze zdziwienia, odskakując momentalnie na chodnik w ogromnej panice, a do moich uszu dobiegły niewybredne słowa kierowcy i pasażerów pojazdu.
- Jak leziesz ty ślepy kurwiu?! – wrzasnął kierujący i pokazał mi środkowy palec, a ja spojrzałem na niego w szoku i otworzyłem usta ze zdziwienia, lecz po chwili wykrzywiłem je w grymasie.
- Następnym razem Cię rozjedziemy, tłumoku! – dodał pasażer i pokazał mi język, wyglądając zza szyby.
- Macie szczęście, że mam ważną randkę, bo inaczej bym was aresztował za obrazę funkcjonariusza policji, wy małe skurwysyny! – krzyknąłem, a po chwili zatkałem usta ręką, bo w sumie obraziłem jakieś gnoje, co dopiero zdały test na prawo jazdy. Spostrzegłem, że samochód zatrzymał się z piskiem opon, a kierowca włączył wsteczny bieg i zaczął cofać.
Kurwa, kiedyś się doigram za ten swój niewyparzony jęzor.
- A wpierdol to chcesz, psie?! – krzyknął pasażer, a ja niewiele myśląc, najprościej w świecie dałem dyla prosto między uliczki, gdzie te typki na pewno mnie nie dorwą. Po drodze słyszałem jeszcze krzyki, że to nie koniec i pożałuję, że ich obraziłem.
Wcale się ich nie przestraszyłem. Ja po prostu potrzebuję mieć sprawną i nieuszkodzoną twarz na dzisiejszą randkę.
Udałem się bardzo szybko do sklepu, totalnie zapominając o incydencie i kupiłem to, co potrzebowałem i niczym prawdziwy ninja kierowałem się do domu, unikając jak ognia ulic, ponieważ nie chciałem narazić się na kolejną potyczkę słowną.
Będąc już pod domem, ledwo co znalazłem klucze od mieszkania w kieszeni spodni. Nie chciało mi się kłaść czterech siatek z zakupami na podłodze, więc mocowałem się z zamkiem, kiwając się przy tym od lewej do prawej. Cudem otworzyłem drzwi, lecz niestety, zapomniałem o tym, że po wejściu do środka znajduje się jeden stopień w dół, więc z gracją runąłem na ziemię i wszystko, co miałem w reklamówkach rozsypało się na podłogę.
![](https://img.wattpad.com/cover/148385878-288-k968616.jpg)
CZYTASZ
W objęciach nocy ✔ | Dylmas, Briam & Derestian
Misterio / SuspensoHistoria o tym, jak Thomas i Liam próbują rozwikłać zagadkę tajemniczych morderstw w Hartford, a wampiry - Dylan i Brett zabijają, aby przetrwać. Co zrobią zakochani policjanci, gdy okaże się, że kim tak naprawdę są ich ukochani? Parringi: Dylm...