Rozdział 45.

2.5K 269 204
                                    

Hejka ♥

Tak to jest, gdy Katka ma super wenę, a jutro musi wstać rano do pracy -,-

Zapraszam całym serduszkiem do przeczytania mojego nowego opko zatytułowanego "Zabójcze Uczucia | Dylmas&Malec ", które ma zaledwie pięć rozdziałów i jest już zakończone ♥

A tych, którzy już przeczytali, serdecznie dziękuję ♥

Miłego Miśki ♥

Perspektywa: Thomas.

Siedzieliśmy w spokoju przy biurkach, popijając kawkę oraz jedząc sobie ciasto, które upiekła tak w ogóle z okazji urodzin jedna z naszych koleżanek. Liam, z racji tego, że wpierdalał za sześciu, pół ciasta było upieczone specjalnie dla niego, co nikogo wśród naszej ekipy współpracowników nie dziwiło.

Mia, bo tak się nazywała nasza koleżanka, poczęstowała każdego na komendzie, leczy gdy chciała dać kawałek ciasta Sebastianowi, ponieważ jest ona osobą wychowaną, ten obruszył się, jak by co najmniej zaproponowała mu jakąś łapówkę. Stwierdził, że to niedorzeczne i wręcz kuriozalne, że ona śmie mu cokolwiek ofiarowywać i uznał, że chce go w ten sposób przekupić, aby wystawił jej pozytywną ocenę.

Mia, z racji tego, że należy do kobiet odważnych, które nie dadzą sobie w kaszę dmuchać oraz nigdy nie boi się mówić swojego zdania, wzięła owy talerzyk z ciastem, którym przywaliła bezpardonowo w twarz elegancika, wywołując przy tym salwę śmiechu wśród pozostałych. Liam, gdy tylko to zobaczył, omal nie udusił się ze śmiechu i zaczęliśmy się obawiać, że bez respiratora się nie obejdzie.

Sebastian wściekł się niemiłosiernie na kobietę i gdy tylko chciał jej pogrozić, ona zaczęła go parodiować i mówić coś w stylu: „oh ty niedobra, zła kobieto, złożę na Ciebie skargę do szefa i na pewno Cię wywali z roboty". Elegancik wkurzył się jeszcze bardziej, a my nie braliśmy na poważnie jego jakichkolwiek słów, bo co taki gnojek może nam zrobić? On pewnie nawet nie jest żadnym Zastępcą Szefa, bo nie wierzę, że ktoś taki jak on miałby tak wysokie stanowisko w tak młodym wieku.

Oczywiście pół posterunku z tego cisnęło, lecz gdy tylko wpadł do nas Derek, słysząc głośnie hihy, nastała cisza, jak by makiem zasiał. Nie żeby coś, nie boimy się Sebastiana i jego zasranych skarg, tylko Dereka, któremu jak coś nie będzie pasować, to zaraz nam urządzi kilkukilometrowe biegi. Ja i Liam przekonaliśmy się na własnej skórze, co to znaczy wkurwić szefa.

- Co tu się do cholery odpierdala? – spytał wkurzony, a jego wzrok niemal nas zamordował. Szef spojrzał się na Sebastiana, a następnie na leżące na stole ciasto, po czym bez ogródek wziął sobie talerzyk i łyżeczkę, jedząc sobie w najlepsze. – Pyszne ciasto. Tak a propo, wszystkiego najlepszego Mio.

- Dziękuję szefie. – odpowiedziała dziewczyna, a Derek po chwili usłyszał klnącego na wszystkich Sebastiana, który próbował jakoś zetrzeć ciasto ze swojej jedwabnej koszuli. – Czy ktoś mi powie, dlaczego ten imbecyl jest cały upierdolony w cieście?

- Słuchaj. – fuknął młody, gdy tylko usłyszał obelgę w swoim kierunku. – Radzę Ci uspokoić tą bandę rozwydrzonych idiotów, bo będziesz mógł pożegnać się ze swoim żałosnym posterunkiem. Osobiście dopilnuję, abyś dostał wilczy bilet i nigdzie nie dostał żadnej pracy. – dodał, a Derek tylko prychnął.

- Ty to możesz co najwyżej pogrozić sobie palcem. – stwierdził roześmiany szef, co tylko denerwowało Sebastiana, który chyba jednak stracił cierpliwość do Dereka. – Nie boję się Ciebie. Napisałem do Twojego przełożonego skargę, że zachowujesz się niestosownie, ordynarnie i nie potrafisz się pohamować. Gwarantuję Ci, że dzisiaj będziesz mógł wrócić do domku, a na kontrolę przyjdzie prawdziwa, profesjonalna z uprawnieniami osoba. – dodał z zadowoleniem, po czym połowa komisariatu zaczęła klaskać, a ja z Liamem przyłączyliśmy się po kilku sekundach, podobnie jak pozostali.

W objęciach nocy ✔ | Dylmas, Briam & DerestianOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz