Rozdział 51.

2.7K 248 107
                                    

Miłego Miśki ♥

Dla tych, co są ciekawi, w załączniku wyżej wygląd Sebastiana ♥

Perspektywa: Derek.

Kiedy w końcu udało mi się zorganizować fachowca, który naprawił te pierdolone korki, które jakiś kompletny idiota przeciążył, wróciłem do swojego gabinetu i chciałem zająć się pracą, ale jakoś nie mogłem się skupić, ponieważ na posterunku było za cicho. Zaczęło mi się nudzić, a ja nie byłem w stanie znaleźć dla siebie jakiegoś konstruktywnego zajęcia. Pracować mi się nie chciało, raportów sam nie mogłem robić, bo kazali mi wszystko konsultować z tym cieciem, fapać też nie miałem ochoty, no normalnie porażka. Sangster z Dunbarem zostali rozdzieleni, Ava nie odzywa się do mnie od kilku dni, pozostali skrupulatnie pracują, a Sebastiana gdzieś wcięło, a ja nie miałem pojęcia, dokąd ten oszołom poszedł.

Nie żeby coś, nie zależy mi na nim, ani też się o niego nie martwię, po prostu jestem znudzony i szukam kogoś z kim będę mógł się znowu powyzywać, ale nie ma tu nikogo na poziomie.

Po około godzinie czasu usłyszałem jakiś harmider na korytarzu, więc wyszedłem z gabinetu i skierowałem się na schody w celu ewentualnego opierdolenia moich pracowników. Ucieszyłem się jak dziecko, że w końcu ktoś postanowił przerwać to przykre milczenie, gdyż ja uwielbiałem się kłócić i wszystkich ochrzaniać dookoła. Nic nie sprawiało mi więcej radości, niż darcie kotów.

Kiedy znalazłem się już na nich, zobaczyłem, że na górę kieruje się jakiś niewysoki chłopak, o siwobiałych włosach, bujnej czuprynie, ubrany w czarne spodnie, sztyblety, białą koszulę, rozpiętą do połowy klatki piersiowej, z jakimiś wisiorkami, bransoletkami materiałowymi za rękach, pierścionkach na placach, a gdy podniósł twarz i na mnie spojrzał, no swoim kurwa własnym oczom nie mogłem uwierzyć.

Sebastian?!

Otworzyłem oczy ze zdziwienia, szczególnie, że chłopak miał teraz w drugimi uchu kolczyk z brylancikiem, kolczyk w brwi oraz kolczyk w nosie, co totalnie mnie zamurowało, szczególnie, że jeszcze niedawno miał brązowe włosy, a teraz?! Poszedł do fryzjera i studia piercingu. Odwróciłem gwałtownie głowę za siebie, aby dokładniej mu się przyjrzeć i bacznie obserwowałem chłopaka, który szedł na górę, a mój wzrok zatrzymał się niespodziewanie na jego tyłku, idealnie dopasowanym do spodni. Nie zauważyłem schodka, bo byłem wgapiony tam, gdzie nie powinienem, a moja noga omsknęła mi się, przez co zleciałem z hukiem i wrzaskiem na dół.

- Kurwa, pierdolone schody. – syknąłem, pocierając kostkę, a Sebastian zatrzymał się w połowie i spojrzał na mnie z wysoka, chowając ręce do kieszeni.

- Boże, co za ofiara losu. I Ty tu jesteś naprawdę szefem? Już małpa ma więcej gracji. – zakpił ze mnie gówniarz, przystojny jak nie wiem, ale wciąż gówniarz, a ja wkurwiłem się i wstałem niemal natychmiast z ziemi, biegnąć za nim na górę, ignorując lekki ból w kostce.

Chłopak wszedł do pomieszczenia gospodarczego, a ja chciałem tam wparować za nim, ale niestety, jakiś kretyn miał ważną sprawę i musiałem zapierdalać na dół ją rozwiązać. Starałem się to załatwić w miarę i szybko i powiedzmy, że po około dziesięciu minutach rozwikłałem zagadkę. Oczywiście wpierw wszystkich solidnie opierdoliłem za to, że mi przeszkadzają, a potem kazałem im samoistnie naprawić zaistniały konflikt, totalnie olewając wszystko, bo jedyne, co teraz chciałem, to iśc się pokłócić z tym przygłupem.

Szef na medal, a ten gówniarz ciągle się czepia.

Udałem się do drzwi, które typowo z hukiem otworzyłem, ale w pomieszczeniu socjalnym nikogo nie zastałem. Rozejrzałem się dookoła i dostrzegłem, że laptop Sebastian jest włączony, więc z racji, że ciekawość to pierwszy stopień do Piekła, a ja tych stopni zdobyłem wiele, podszedłem po cichu bliżej, korzystając, że ten cieć właśnie się kapał i zobaczyłem, co on tam oglądał.

W objęciach nocy ✔ | Dylmas, Briam & DerestianOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz