Wszystko się skomplikowało

859 45 3
                                    

Ciagle panuje ta niezręczna cisza...
Nagle Kuba wstaje, podchodzi do mnie w taki sposób, że automatycznie cofam się pod ścianę. Jedną ręką łapie moje obie ręce, podnosi je i zaciska nad moją głową tak, że nie mogę nimi ruszać. Jest tak blisko, że czuje ciężar jego ciała na sobie. Drugą ręką łapie mój podbródek i kieruje ku górze. To wszystko dzieje się za szybko....
- Nie mogę się powstrzymać - mówi cicho Kuba i wpija się w moje usta. Tracę kontakt z rzeczywistością, chłopak całym swoim ciałem napiera na mnie i całuje. Nasze usta walczą, ponieważ ja nie chce odwzajemniać tego pocałunku. Nie mogę się ruszyć, nie dam dłużej rady z nim walczyć, dlaczego On mi to robi?!
Jakimś cudem udaje mi się uwolnić jedną rękę i z całej siły uderzam go w klatkę piersiową odpychając od siebie.
- Co Ty kurwa odpierdalasz?! - krzyczę i usiłuje wyrwać drugą rękę z jego uścisku. Kuba cały zdyszany odsuwa się ode mnie i patrzy niepewnie. Chyba dopiero teraz dociera do niego, że zrobił coś czego nie chciałam.
- Czy Ty się dobrze czujesz ?! Znamy się dopiero kilka dni, dwa razy rozmawialiśmy, chciałam Ci zrobić niespodziankę i się z Tobą spotkać, a Ty się na mnie rzucasz?! - krzyczę dalej na chłopaka.
Kuba patrzy na mnie i widzę w jego oczach tylko zagubienie i smutek. Odsuwa się jeszcze dalej, mogę wreszcie odetchnąć i mieć pewność, że się nie przewrócę.
- Przepraszam - mówi i jest to jedyne słowo, które potrafi wypowiedzieć w tym momencie.
- Nie ogarniam Cię Kuba. Chyba za bardzo przyzwyczaiłeś się do tych wszystkich łatwych laseczek, które zaciągasz do łóżka. Szczerze Ci gratuluje takiego powodzenia, ale tym razem nie trafiłeś na taką, więc zacznij mnie szanować idioto! Wszystko skomplikowałeś! - nie mogę się opanować, chce żeby wiedział, że nie może robić ze mną tego co chce.
- Dlaczego się do mnie nie odezwałaś ? - pyta nagle.
- Serio? Klasyczna zmiana tematu? Myślisz, że Ci się to uda ? - jestem bardzo zirytowana. Kuba uśmiecha się niepewnie, siada na kanapie i wskazuje mi miejsce obok. Zastanawiam się co zrobić, mam ochotę wyjść, ale przecież specjalnie tutaj przyjechałam żeby go zobaczyć... po chwili siadam niechętnie obok niego.
- Przepraszam, naprawdę nie wiem co we mnie wstąpiło. Jesteś przepiękna i nie mogłem się powstrzymać. Nie odzywałaś się od piątku, było mi przykro bo czekałem na wiadomość od Ciebie, a teraz nagle zjawiłaś się tutaj i mam Cię tak blisko siebie... wybacz mi, to się już nie powtórzy. - mówi i uśmiecha się do mnie tak słodko, że nie mogę się dłużej gniewać.
- Oczywiście, że to się nie powtórzy, ale to Twoja ostatnia szansa - odpowiadam niechętnie.
- Postaram się ją jak najlepiej wykorzystać. A swoją drogą tekstem o tych fankach to trochę przesadziłaś bo... - mówi, ale nie daje mu dokończyć zdania.
- Znowu zaczynasz !? - unoszę się poirytowana.
- Daj mi dokończyć mała... fakt, może kiedyś tak było, trochę to wykorzystywałem, ale teraz już mam tego dosyć i chciałbym żebyś mi zaufała mimo tego co dzisiaj zrobiłem. Nie moja wina, że tak na mnie działasz chociaż prawie się nie znamy. - odpowiada i wyczekuje mojej reakcji.
- Zobaczymy co da się z tym zrobić - uśmiecham się i staram się zapomnieć o tym co się stało.
Nagle ktoś zaczyna walić w drzwi.
- Kubuś chodźcie ! Zaczynamy przedstawienie ! - krzyczy Krzysiu. Podnosimy się oboje z kanapy śmiejąc się z tego jak hypeman słodko wymawia imię Kuby.
- Bardzo jesteś zła ? - pyta zatroskany.
- Nie myśl o tym, później wrócimy do tego tematu, a teraz daj z siebie wszystko na scenie - odpowiadam szczerze.
- O widzisz! I właśnie takiej kobiety potrzebuje w swoim życiu ! - łapie mnie za rękę i wyprowadza z pokoju.
Staje obok szczęśliwej Kasi, a chłopaki zaczynają swoje show. Bawimy się świetnie, zresztą jak każda osoba w tym klubie. Fanki robią wszystko żeby Kuba je zauważył, ale na szczęście chłopak nie robi z tym nic, tylko dalej rapuje i zabawia całą publikę. Przesłuchałam większość piosenek Kuby, więc mogę śpiewać razem z Nimi. Zauważam nawet moich znajomych, macham im, jestem pod ogromnym wrażeniem, że udało im się dostać do trzeciego rzędu.
Koncert kończy się po 2 godzinach, Kuba oznajmił, że dziś nie będzie rozdawał autografów, ponieważ jest zmęczony. Fani trochę zawiedzeni powoli opuszczają klub, a my schodzimy z chłopakami na backstage.
- Jakie macie plany dziewczyny ? - pyta Adam.
- Właściwie to jesteśmy tutaj ze znajomymi, więc będziemy musiały iść ich poszukać i wracać do Krakowa - odpowiada Kasia.
- Jak to ? Przyjechałaś zrobić mi niespodziankę, a teraz tak szybko chcesz uciec? - Kuba obejmuje mnie w tali i czeka cierpliwie na moją odpowiedź.
- To wszystko od samego początku miało inaczej wyglądać - odpowiadam oschle.
- Idźcie po znajomych, posiedzimy tutaj jeszcze chwilę, a potem zobaczymy - Kuba puszcza mnie i posyła porozumiewawcze spojrzenie chłopakom.
- Kuba, nie musisz tego robić. To jest zły pomysł.  - kolejny raz mu się sprzeciwiam.
- Zrób to co mówię. To jedyna szansa aby Cię tu zatrzymać - odpowiada szybko uśmiechając się niechętnie.
Wychodzimy z Kasią z klubu w poszukiwaniu naszej ekipy. Gdy ich odnajdujemy daje im krótką instrukcję tego jak mają się zachowywać w stosunku do Kuby, Krzysia i Adam. Wracamy tylnym wejściem na backstage. Chłopaki wykazują się ogromnym profesjonalizmem, rozmawiają z moimi znajomymi, robią zdjęcia i rozdają autografy. Kuba przez ten cały czas nie zwraca na mnie uwagi, więc siedzę na kanapie i cierpliwe czekam.
Zrobiło się już późno, moja ekipa jest bardzo zmęczona, więc postanowiliśmy zarezerwować sobie miejsca w hotelu (dobrze, że jest aplikacja booking.com).
- Dziękujemy Wam chłopaki za świetny koncert i rozmowę - mówi Franek, najbardziej towarzyski osobnik z mojej ekipy. - mamy już zarezerowane miejsca w hotelu, więc nie będziemy Was dłużej męczyć.
- Nie ma za co, wyśpijcie się i szerokiej drogi jutro - odpowiada Krzysiek. - My też już będziemy się zbierać do hotelu.
Wszyscy żegnają się ze sobą, a ja wstaję z kanapy i czuje jak ktoś łapie mnie za rękę, to Kuba.
- Ty zostajesz ze mną - mówi. - odwiozę Cię później do hotelu - dodaje widząc moją niepewna minę. Zastanawiam się czy chce z nim zostać...  jednak serce wygrywa.
- Jedzcie do hotelu, ja dotrę później - informuje znajomych, którzy opuszczają bydynek.
- Ok, jakby się coś działo to dzwoń - mówi Kasia i znika za drzwiami. Na jej słowa Kuba trochę się wzdryga, ale nie komentuje tego.
Żegnamy się z Adamem i Krzyśkiem, którzy odjeżdżają samochodem do hotelu. Kuba bierze rzeczy i prowadzi mnie do swojego auta. Czuje się bardzo dziwnie, dlaczego mam złe przeczucia ?! Mam nadzieję, że wszystko będzie dobrze....

~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~
I mamy kolejny rozdział :)
Dajcie znać jak Wam się podoba ☺️
Znów ponad 1000 słów, pisać takie długie rozdziały czy jednak krótsze ?

Do następnego ❤️
Ps. Zapraszam na mój Instagram - anastazja.1919 😇

Nieznajomy // QuebonafideOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz