Obudziły mnie promienie słoneczne wpadające do naszego pokoju. Zerknęłam na zegarek - 9:00, obróciłam się na drugi bok i moim oczom ukazał się śpiący Kuba. Nareszcie mogłam mu się trochę poprzyglądać, spał spokojnie. Kilkudniowy zarost, umięśnione ciało, tatuaże... jak to możliwe, że zainteresował się taką zwykłą dziewczyną? Przecież mógłby mieć każdą, a to właśnie ja leżę z nim w łóżku. Pierwszy raz widzę go bez koszulki z tak bliskiej odległości i mam ogromną ochotę go dotknąć. Nie zbieram się jednak na odwagę, boje się, że mógłby się obudzić.
Wstaje i wchodzę do łazienki, przemywam twarz, spinam włosy i staram się doprowadzić swój wygląd do porządku. Nawet nie mogę się pomalować, ponieważ nie mam ze sobą żadnych kosmetyków. Dobrze, że w hotelach są podstawowe środki czystości. Trochę mi głupio, że wczoraj tak szybko zasnęłam, dlatego dzwonię do hotelowej restauracji i zamawiam śniadanie.- Wstawaj śpiochu ! - szturcham Kubę w bok budząc go. Otwiera oczy i uśmiecha się delikatnie.
- I kto to mówi. - śmieje się uroczo. Wiem dobrze, że chodzi mu o sytuacje z wczoraj i moje szybkie odpłynięcie w krainę snów. Chłopak podnosi się i siada na łożku w momencie gdy ktoś puka do pokoju.
- Myślisz, że już się dowiedzieli gdzie jestem ? - pyta przerażony.
- A Ty nadal o sobie... już Ci kiedyś mówiłam, że nie wszystko kręci się wokół Ciebie. - karce go i wstaje otworzyć drzwi. Odbieram jedzenie od kelnera i stawiam na małym stoliczku znajdującym się w pokoju.
- Zapraszam gwiazdę na śniadanie. - mówię ironicznie. Siadam i obserwuje zażenowaną minę Kuby. - No chodź tu, jestem głodna, a nie lubię jeść sama. - ponaglam go.
Lustruje mnie wzrokiem.
- Też jestem bardzo głodny. - mówi i wgapia się we mnie. Uświadamiam sobie, że jestem tylko w jego bokserkach oraz koszulce. Przewracam oczami i zaczynam zaparzać herbatę.
- A Ty tylko o jednym! - upominam go teatralnie.
- Dziś tak szybko nie zaśniesz. - śmieje się i siada naprzeciwko mnie.
- Możesz założyć jakąś koszulkę ? - pytam.
- Nie będziesz się mogła skupić na jedzeniu ? - stara się ukryć swoje rozbawienie. Patrze na niego z politowaniem, ale to nie pomaga, Kuba nawet nie ma zamiaru się ruszyć. Śniadanie zjadamy w ciszy, śmiejąc się tylko z tego jak bardzo jesteśmy głodni, ponieważ wszystko znika w ekspresowym tempie.Po posiłku ogarniamy pokój i szykujemy się do wyjścia.
- Pośpiesz się, jestem już gotowy. - marudzi Kuba.
- Przyzwyczajaj się. - odpowiadam niechętnie.
Opieram się o ścianę by włożyć buty gdy nagle czuje ręce Kuby na swoich biodrach. Podnoszę głowę, a chłopak składa lekki pocałunek na moich ustach. Uśmiechamy się oboje, podoba mi się to. Jedną rękę kładę na jego bark, a drugą wplatam mu we włosy i oddaje pocałunek. Jego język muska moje usta prosząc o dostęp. Daje mu zielone światło i nasze języki się łącza. Pocałunek staje się bardzo intensywny, ręce Kuby błądzą po moim ciele, przyciągam go bliżej siebie czując jego podniecenie. Jęczę mu do ust, gdy czuje jak wkłada mi ręce pod koszulkę i dotyka mojego brzucha wędrując coraz wyżej. Przegryzam jego wargę i odrywam się na chwile by zaczerpnąć powietrza. Patrzymy na siebie intensywnie, oboje mamy chęć na więcej. Kuba łapie mnie za pośladki i znowu odnajduje swoimi ustami moje. Uwielbiam gdy mnie całuje, przenosi swoje usta na moją szyje czym daje mi mnóstwo przyjemności. Z jednej strony chciałabym aby to trwało wiecznie, a z drugiej strony jestem przerażona, że on tak na mnie działa. Przenoszę swoje ręce na wysokość spodni Kuby i zaczynam rozpinać guzik i zamek. Chłopak odrywa usta od mojej szyi i patrzy z niedowierzaniem. W tym momencie zaczynam się śmiać i odpycham go od siebie. Teraz tym bardziej nie wie co się dzieje.
- Chciałbyś... koniec tego dobrego, wracamy odhaczać atrakcje. - mówię i kończę ubierać buty.
Kuba milczy, otrząsa się, zapina spodnie i zbiera swoje rzeczy. W ciszy wychodzimy z pokoju kierując się w stronę klatki schodowej. Chyba przesadziłam.
- Przepraszam. - mówię nagle.
Kuba lekko się uśmiecha, ale nadal milczy. Chyba się obraził, teraz jest mi głupio, nie powinnam mu dawać nadziei, skoro sama nie jestem pewna czego od niego oczekuje.
- Ej Kuba, serio, przepraszam. Nie powinnam tak robić. - zatrzymuje się na korytarzu i łapie go za ramie.
- Dobrze się bawisz ? Na chuj mi dajesz jakąś nadzieję ? - pyta rozdrażniony.
- To nie tak jak myślisz, musimy o tym wszystkim porozmawiać, możemy teraz ? - pytam.
- Wieczorem. Nie martw się, będziemy się dobrze bawić, w końcu jestem świetnym aktorem. - parska śmiechem.
- Nie chce żebyś przy mnie udawał. - mówię.
- Raz mogę to zrobić. - uśmiecha się lekko i rusza w stronę wyjścia. Zrezygnowana podążam za nim.Faktycznie jest świetnym aktorem, spędziłam z nim kolejny wspaniały dzień. Czułam lekki dystans z jego strony, ale nie chciałam zaczynać kłótni, więc udawałam, że tego nie zauważam.
Zbliża się wieczór gdy kończymy korzystać ze wszystkich atrakcji.
- Zostajemy tu jeszcze jedną noc i rano wrócimy ? - pytam.
- Chcesz tutaj zostać ? Ze mną? W jednym pokoju ? - bije od niego obojętność.
- Tak. - odpowiadam szczerze i całuje go lekko w usta.
- Ok. - mówi zrezygnowany, a po jego dobrym humorze nie ma śladu. - Głodna? - pyta.
- Bardzo. Śniadanie było dobre, więc może kolacja będzie równie smaczna. - uśmiecham się lekko.
Udajemy się w ciszy do hotelowej restauracji i zamawiamy swoje dania.
- Nie będziesz się do mnie odzywał ? Wiem, że źle zrobiłam, ale.... - mówię nagle.
- Porozmawiamy o tym w pokoju. - wtrąca nie dając mi dokończyć zdania. Zrezygnowana zabieram się do jedzenia. Trochę boję się tej rozmowy, ale wiem, że tego nie unikniemy. Dlaczego tak bardzo mi na nim zależy? Dlaczego boje się przed nim otworzyć? Mam nadzieje, że szczera rozmowa nam pomoże.Po kolacji wracamy do pokoju, siadam bezradnie na łóżku i chowam twarz w dłonie. Jest mi wstyd. Czuje, że Kuba siada obok mnie, ale nie odzywa się.
- Nie przejmuj się. Widocznie to wszystko za szybko się dzieje. - mówi nagle przerywając ciszę.
- Jestem beznadziejna. - odwracam się i patrze mu w oczy.
- Nawet tak nie myśl ! Jesteś wyjątkowa. - uśmiecha się lekko i obejmuje mnie ramieniem. - Zależy mi na Tobie. - mówi, a ja czuje dziwne uczucie radości gdy słyszę te słowa.
- Jesteśmy z kompletnie innych światów. - na samą myśl o tym robi mi się smutno.
- Naoglądałaś się za dużo romansideł. - śmieje się. - Jeśli oboje będziemy chcieli to damy radę, ale nie wiem co Ty czujesz. Nie potrafię Cię rozgryźć. - mówi i gładzi mnie po policzku.
- Mi też na Tobie zależy i to mnie przeraża. - nigdy z nikim nie byłam tak szczera, sama się sobie dziwie. Kuba lekko się uśmiecha, ale nic nie odpowiada.
- Postaram się nie robić już nic nieodpowiedniego. - mówię.
- Masz być sobą, taką Cię najbardziej lubię. - całuje mnie w policzek. - Może zapomnijmy o wszystkich dziwnych sytuacjach, które wydarzyły się między nami i zobaczymy co dalej z tego wyjdzie ? - pyta z troską.
- Jesteś dla mnie za dobry... - wzdycham.
- A Ty jesteś moim ratunkiem. - patrze na niego z zaniepokojoną miną. - Kiedyś Ci to wyjaśnię mała. - dokańcza. Siadam mu okrakiem na kolanach i patrzę prosto w oczy. Kuba obejmuje mnie w talii.
- Chyba nie nadaje się do związków - mówię.
- To zupełnie tak jak ja. - parska śmiechem.
- Zaczniemy od początku ? - pytam.
- Zdecydowanie! - odpowiada z entuzjazmem i składa krótki pocałunek na moich ustach. Uśmiecham się i przytulam do niego mocno. Czuje, że teraz może być tylko lepiej. Nie wiem ile czasu tak siedzimy, ale mogłoby to trwać wiecznie.
- Za chwile leci „Deadpool" w TV, oglądamy? - pyta nagle i wyrywa mnie z zamyślenia.
- Obowiązkowo ! - schodzę z niego, kładziemy się na łóżku i włączamy telewizor.
Po filmie nie mam już siły na nic.
- Zmęczona? - pyta z troską.
- Troszkę. - odpowiadam ziewając. Kuba śmieje się, obejmuje mnie ramieniem i przykrywa. Dzięki jego bliskości szybko zasypiam.Postanawiam sobie, że dam z siebie wszystko aby nam się udało. Nie chce tego spieprzyć. Będzie mój.
~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~
Witam w kolejnym rozdziale 🤚
Tym razem udało mi się szybciej napisać 🧐
Za nami wspólna sobota Sylwii i Kuby ☺️Dziękuje za wszystkie wyświetlenia, gwiazdki i proszę o więcej. To mega motywuje! 🤩
Do następnego 😍
CZYTASZ
Nieznajomy // Quebonafide
Fanfiction21-letnia Sylwia, studentka Chemii z Krakowa, za namową koleżanki wybiera się na koncert rapera, którego nawet nigdy nie widziała. Kim będzie mężczyzna spotkamy w restauracji? Czy Sylwia pozna miłość swojego życia? Przekonamy się :) Instagram: ana...