Nie pasuje do jego życia

913 53 4
                                    

Mam dzisiaj ogromne szczęście, ponieważ Kasia przez całą drogę autobusem rozmawiała ze swoją koleżanką, której opowiadała o koncercie, więc ja miałam chwilę spokoju aby przygotować się na poważną rozmowę, której ona na pewno mi nie odpuści.
Po wejściu do mieszkania zostałam zaatakowana milionem pytań o Kubę. Spokojnie opowiedziałam Kasi całą historię, która rozpoczęła się w restauracji. Dziewczyna siedziała, słuchała mnie uważnie i nie mogła wyjść z podziwu. Gdy już skończyłam swój monolog, dowiedziałam się, że Krzysiek oprowadził ją po całym klubie, pokazał sprzęt, podpisał wszystkie płyty i zapoznał z Adamem. Nigdy nie widziałam jej takiej szczęśliwej, ciagle powtarzała, że to jest najlepszy dzień w życiu.
Nasza godzinna rozmowa zakończyła się zaśnięciem Kasi na kanapie. Wzięłam szybki prysznic i udałam się do swojego pokoju, uprzednio przykrywając przyjaciółkę kocem.
Siedzę na łóżku i bije się z myślami... co mam zrobić ? Odezwać się teraz do Kuby ? Chciałam się z tym przespać, ale czuję jakąś wewnętrzną potrzebę kontaktu z nim. Postanawiam złamać swoje zasady i poszukać o nim trochę informacji w internecie. Powiedziałam mu, że będzie dla mnie tylko Kubą, ale o jego scenicznej osobowości też muszę się czegoś dowiedzieć. Odpalam laptopa i wpisuję w wyszukiwarkę „Quebonafide".
Przez dwie godziny przeszukiwałam internet i popadałam w coraz bardziej skrajne emocje. Filmiki z koncertów, recenzje płyt, zdjęcia z fanami, zdjęcia z ukrycia, pełno plotek (ten facet jest nawet na Pudelku!), posty zakochanych fanek... To wszystko doprowadziło mnie do pewnych wniosków. Nie mogę sobie teraz wyobrazić moich relacji z nim, przecież ja nie pasuje do jego świata, nie będę się umiała dostosować do jego życia... Ja czyli zwykła dziewczyna, która nie zajmuje się niczym ciekawym oprócz pracy i studiów oraz On bożyszcze nastolatek i najsławniejszy raper w Polsce... wiem, że teraz myśle o nim pod kontem jakiejś głębszej relacji, ale jestem świadoma, że nie potrafiłabym się z nim tylko przyjaźnić...
Wyłączam laptopa, odkładam telefon i idę spać. Nie decyduję się na to aby napisać do Kuby. Trudno, może będę tego żałować, ale wiem, że muszę to wszystko przemyśleć, nie dam się kolejny raz skrzywdzić przez jakiegoś faceta...

- Napisałaś do niego?! - krzyczy Kasia gdy rano wchodzę do kuchni aby zjeść śniadanie.
- Dzień dobry! Też miło Cię widzieć! - odpowiadam oschle. Otwieram lodówkę, z której wyciągam składniki na jajecznicę.
- Już się tak nie denerwuj tylko odpowiadaj! Chyba nie przegapiłaś takiej okazji, ja bym mu nie dała spokoju - opowiada przełykając kolejna łyżkę owsianki.
- Na szczęście nie jestem Tobą i nie mam zamiaru się do niego odzywać, nie rozumiesz, że my do siebie nie pasujemy ? - mina Kasi zwiastuje najgorsze...
Przyjaciółka dławi się swoim śniadaniem i wykrzykuje:
- Chyba oszalałeś, facet jest w Tobie zabujany, i to jeszcze TAKI faceta, a Ty go postanawiasz olać? - podchodzi do mnie i potrząsa moje ramię.
- Weź się odwal, podjęłam już decyzje. I skąd masz niby pewność, że on na mnie leci? - pytam jednocześnie odpychając ją.
- Widocznie nie zauważyłaś w jaki sposób na Ciebie patrzył dziewczyno... zastanów się jeszcze, muszę teraz uciekać do pracy bo jestem już spóźniona, ale wrócimy do tego wieczorem.
To brzmi jak groźba.... dokańczam robić jajecznicę i zabieram się do jedzenia gdy przyjaciółka wychodzi do pracy. Jest godzina 10, dobrze, że dziś mam do pracy na 12. Jeszcze Wam nie powiedziałam, że studiuje dziennie, ale na szczęście udaje mi się to łączy z pracą w laboratorium, do której chodzę parę dni w tygodniu. Nie myślę już teraz o Kubie, po śniadaniu ubieram się, delikatnie maluję i wychodzę do pracy.
Czas mija mi bardzo szybko, o godzinie 20 żegnam się z wszystkimi i wracam do domu.
Zdążyłam już zapomnieć o wczorajszym dniu, do momentu aż nie weszłam do mieszkania... Kasia rzuciła się na mnie i oznajmiła, że musi mi coś pokazać. Siadamy na kanapie w salonie.
- Sylwia patrz na to! Nie masz Instagrama, co dziwne w tych czasach, więc jesteś niedoinformowana! - mówi podekscytowana i pokazuje mi profil Kuby. Wzdrygam się trochę na jej chamską uwagę o tym, że nie mam Instagrama, ale nie komentuje tego.
Przyjaciółka pokazuje mi jego Instastory, na którym siedzi z Krzysiem i Adamem, dziękując za super energię w Krakowie. Na kolejnym story słyszę słowa, które wprowadzają mnie w lekkie zakłopotanie: „koncert w Krakowie był dla mnie bardzo wyjątkowy, nie tylko ze względu na moich wspaniałych fanów. Poznałem tam pewna uroczą osóbkę, która namieszała mi w głowie, trzymajcie teraz za mnie kciuki żeby jeszcze chciała ze mną rozmawiać". Tymi słowami Kuba kończy swoją relacje.
- I co ? Dalej myślisz, że On na Ciebie nie leci? Sylwia, on ma ponad 500k obserwujących, a nigdy nic takiego nie powiedział na swoim Instagramie. Jeśli dobrze Ci się z nim rozmawiało, to daj mu szanse. Może coś z tego będzie, chce żebyś była szczęśliwa. - Kasia przytula mnie, siedzimy tak chwile w ciszy, aż przepraszam ją i wychodzę do swojego pokoju.
Obiecałam sobie, że do niego nie napisze... ale gdy tylko teraz Kasia mi go pokazała i usłyszałam jego głos to znowu poczułam te dziwne motyle w brzuchu. Jak to możliwe ze tak szybko się nim zauroczyłam?! Mam wrażenie, że siedzę w bezruchu pogrążona w myślach przez całą wieczność. Wiem, że jeśli teraz się do niego odezwę to już nie będę chciała tracić z nim kontaktu, ale z drugiej strony nie jestem osobą ugodową, a żadne relacje na odległość nigdy mi jeszcze dobrze nie wyszły.
Rozmyślając o Kubie dopiero teraz uświadamiam sobie, że jest tym raperem, którym podniecają się cały czas moi znajomi i byli załamani, że nie mogli być na koncercie w Krakowie, więc wybierają się jutro do Wrocławia. Chyba wpadłam na genialny pomysł...
Dzwonię do znajomych, załatwiam mi i Kasi miejscówkę w jednym z samochodów do Wrocławia. Ignoruje ich zdziwienie, przecież ja nie słucham rapu i wszyscy to wiedzą. Postanawiam zrobić Kubie niespodziankę. Informuje o wszystkim Kasie, która wybucha ogromną radością i już biegnie się pakować. Mamy gdzieś to, że nie posiadamy biletów, chłopaki powinni przyjąć nas z otwartymi ramionami.
Zadowolona z siebie biorę prysznic i idę spać. Jutro czeka mnie kolejny ekscytujący dzień. No i spotkam znowu Kubę, na ten myśl mimowolnie się uśmiecham. Mam nadzieje, że mi się dziś przyśni...

~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~
Witam w kolejnym rozdziale :)
Śledźcie uważnie dalsze losy bo zaczynam się rozkręcać, hehe.
Podjęłam decyzje, że znajomość Sylwii i Kuby nie będzie łatwą relacją i dużo się będzie działo :)

Ps. Poszukuje kogoś kto robi super okładki 🧐

Nieznajomy // QuebonafideOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz