Budzik dzwoniący o 6 rano to największe przekleństwo. Wstaje niechętnie z łóżka, odświeżam się, ubieram i wchodzę do kuchni aby przygotować sobie śniadanie.
- Hej, zrobiłam nam jedzonko, siadaj. Też mam na 8, mogę się z Tobą zabrać ? - pyta uśmiechnięta Kasia.
- Jesteś kochana ! Dziękuje. Oczywiście, że możesz ze mną jechać, co to za głupie pytanie ? - odpowiadam zaskoczona.
- No wiesz, nie wiem jak to teraz będzie, coś się zmieni ? - jestem bardzo zdziwiona tym pytaniem.
- Kasia, spokojnie, jeśli chodzi o Ciebie to nigdy się nic nie zmieni, jesteś moją najlepszą przyjaciółką. A po drugie nie wiem co będzie między mną i Kubą, więc nie ma co się na zapas martwić. - uśmiecham się, Kasia oddycha z ulgą i zabieramy się do jedzenia.Droga na uczelnie zajmuje nam 20 minut. Parkuje samochód na studenckim parkingu i obie udajemy się do tego samego budynku, okazuje się, że mamy zajęcia obok siebie.
- Mam wrażenie, że wszyscy się na nas gapią. - mówi Kasia w drodze przez kampus uczelni.
- Niestety chyba tak właśnie jest. - odpowiadam zakłopotana.
Większość studentów nas obserwuje i szepcze coś między sobą. Nie czuje się z tym dobrze, nie wiedziałam, że to takie dziwne uczucie.Rozstaje się z Kasią pod jej salą i podążam do swojej. Widzę już grupkę moich najlepszych znajomych, więc szybkim krokiem zbliżam się do nich, mając nadzieję, że będą zachowywać się normalnie.
- Chodzisz z Quebo ?! - pyta głośno Ewelina.
Świetnie! Mogłam liczyć na coś innego? Jestem totalnie zawiedziona... oczywiście reszta studentów z zaciekawieniem wpatruje się we mnie. Robię niezadowoloną minę i w ciszy udaję się do sali, zajmuje miejsce z samego tyłu przy oknie. W mgnieniu oka znajdują się koło mnie moi znajomi.
- Przepraszam, nie wiem co mnie opętało. - mówi z żalem Ewelina.
- Jak będziesz chciała to nam powiesz, nie martw się, będzie tak jak zawsze między nami. - mówi z troską Patryk, a cała paczka uśmiecha się szczerze.
Oddycham trochę z ulgą.
- To bardzo skomplikowane, nie chcę teraz o tym rozmawiać. - odpowiadam. Wszyscy kiwają głową i zajmują miejsca obok mnie. Profesor wpada do sali i zaczyna zajęcia.
Na szczęście przez cały dzień nie było tematu mojej relacji z Kubą, przyjaciele rozluźnili się i było tak jak zawsze. Na ostatnich zajęciach pracowaliśmy w grupach, a następnie każdy kapitan miał przedstawić wyniki prowadzącemu. Skończyliśmy jako pierwsi, więc podeszłam do stołu profesora i zaczęłam przedstawiać mu wyniki. Nagle zadzwonił telefon, który zostawiłam na stoliku. Autentycznie zaczęłam się modlić, żeby to nie był Kuba... jednak moje modlitwy nie zostały wysłuchane. Ewelina podniosła telefon i szepnęła w moją stronę „Kuba dzwoni", niestety wszyscy to słyszeli.
- Zostaw, oddzwonię później. - wzruszam ramionami, ignoruje zdziwione miny studentów i wracam do omawiania wyników.
Po zajęciach udajemy się na szybkie piwo, w moim przypadku akurat był to soczek, postanowiliśmy powspominać koncert Kuby we Wrocławiu i dzisiejszy dzień. Po pożegnaniu udaje się w stronę samochodu. Na szczęście na kampusie jest już ciemno i mało ludzi, więc czuje się nawet komfortowo, pierwszy raz dzisiaj.Wsiadam do samochodu i oddzwaniam do Kuby. Nie muszę chyba wspominać, że minęło 6 godzin od jego telefonu.
- Hej mała. - odbiera z entuzjazmem. - Trochę musiałem poczekać aż oddzwonisz. - śmieje się.
- Cześć Kuba. Przepraszam, ale dopiero skończyłam zajęcia i miałam dziś słaby dzień. Coś się stało ? - pytam.
- To chyba ja powinienem zadać Ci to pytanie. - mówi smutno.
- Powiedzmy, że znajomość z Tobą nie ma tylko tych fajnych aspektów. - odpowiadam szczerze. - Jak Ty dajesz radę?
- Tak myślałem, że o to chodzi. Ja się chyba już przyzwyczaiłem do tej nadmiernej atencji, ale rozumiem, że dla Ciebie może to być trudne. - odpowiada.
- Wszyscy się na mnie gapią, nawet znajomi na początku zachowywali się dziwie, na szczęście potem dali mi trochę wsparcia. Ale to bardzo dziwne uczucie szczerze mówiąc, bo wiem, że tylko ze względu na naszą znajomość wszyscy zaczęli się mną interesować. - mówię.
- A nie interesowali się wcześniej ? Przecież jesteś przepiękna. - chyba próbuje mnie trochę uspokoić.
Zaczynam się śmiać.
- Uwierz, że takie zainteresowanie mną było nawet przyjemne. To jak jest teraz niezbyt. Szczerze nie spodziewałam się tego wszystkiego. Chyba faktycznie tylko ja nie zdawałam sobie sprawy z Twojej popularności - odpowiadam.
- Ja też tego nie ogarniam, więc się nie przejmuj. To chyba ja teraz powinienem się zacząć przejmować, że nie będziesz chciała się ze mną zadawać. - mówi smutno.
- Nie wiem co by się musiało stać żebym sobie Ciebie odpuściła.- odpowiadam szczerze i słyszę, że Kuba się uśmiecha. - A tak w ogóle to dzwoniłeś te pare godzin temu w jakiejś konkretnej sprawie?
- Tak. W weekend gramy w Trójmieście, chciałbym żebyś pojechała z nami.
- Kuba, dziękuję, że o mnie pomyślałeś, ale mam teraz dużo na głowie, muszę nadrobić zaległości w pracy i zapewne weekend będę miała zawalony. - odpowiadam.
- Rozumiem. - ewidentnie posmutniał. - Nikt nie mówił, że będzie łatwo.
- Przepraszam. - opowiadam z bólem. - Chciałabym się z Tobą spotkać jak najszybciej, ale mam dużo obowiązków.
- Ok. Nie będę Ci teraz zawracał głowy. Wracaj bezpiecznie do mieszkania. Potem jakoś to ogarniemy, może coś jeszcze wymyślimy. - mówi.
- Nie zawracasz mi głowy. Na pewno coś wymyślimy. Jak nie ten weekend to następny, chociaż minął jeden dzień a ja się już trochę za Tobą stęskniłam. - odpowiadam szczerze uśmiechając się.
- Ja za Tobą też mała! Masz racje, może coś jeszcze ogarniemy. Wracam do mojej pracy twórczej bo już się koledzy niecierpliwią.- parska śmiechem. - Jedź ostrożnie. Pa mała. - mówi z troską.
- Dzięki, pa. - odpowiadam i rozłączam się.
Czy takie przeciwności doprowadzą do końca naszej znajomości ?! Czy relacja na odległość nam się uda ?!Pogrążona w zamyślenia wracam do mieszkania. Kasia ma dzisiaj nockę w pracy, więc spędzam samotny wieczór. Potrzebowałam tego, włączam sobie film akcji, zajadam się słodyczami i odcinam od całego świata. Chociaż bardzo ciężko jest mi nie myśleć o Kubie...
Po filmie przygotowuje się na jutrzejszy dzień, biorę prysznic i kładę się do łóżka. Odpisuje znajomym na fb, przeglądam internety i przed zaśnięciem udaje mi się jeszcze wysłać jednego SMSa.Do Kuba 00:30
Chyba trochę namieszałeś mi w głowie 😳
Dobranoc 😊Odstawiam telefon i zasypiam.
~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~
Kolejny rozdział, nie zabijajcie mnie, że tak długo trzeba było czekać 😘
Chcę trochę pokomplikować niektóre sprawy, tak aby mogli (albo musieli) o siebie trochę powalczyć 😁😇
Do następnego - szykuje się impreza, mimo że Sylwia powiedziała Kubie, że ma dużo zaległości w pracy 😎🤭
CZYTASZ
Nieznajomy // Quebonafide
Fanfiction21-letnia Sylwia, studentka Chemii z Krakowa, za namową koleżanki wybiera się na koncert rapera, którego nawet nigdy nie widziała. Kim będzie mężczyzna spotkamy w restauracji? Czy Sylwia pozna miłość swojego życia? Przekonamy się :) Instagram: ana...