6

218 19 1
                                    

Nam: Ejhejehej...

Jinie: Co jest?

Nam: No bo...

Nam: Rodzice mi grożą że wyrzucą mnie z domu ;-;

Nam: Bo ja piszę tylko te głupie piosenki

Nam: Pomóż ja nie wiem co zrobić ;___;

Jinie: Ty piszesz piosenki?

Jinie: Niezłe zajęcie

Nam: Tak ale z tego żadnego zysku nie mam

Nam: Nie mam nawet tyle hajsu żeby jakąś kawalerkę wynająć

Jinie: Hmm...

Jinie: Znajdź sonie pracę czy coś

Jinie: Może pomoże

Nam: Aaa ale ja nie wiem jako kto

Nam: Nie wiem czy mam kwalifikacje

Jinie: Może w jakiejś kawiarni?

Jinie: W każdym razie

Jinie: Szykuj się już prawie 17

Nam: O chuj ;_;

Jinie: Zapomniałeś?

Nam: Zapomniałem.

Jinie: SZYKUJ SIĘ

Nam: JUŻ WYCHODZĘ ZARAZ NIE MUSISZ SIĘ DRZEĆ

Jinie: Porozmawiamy o tym co z tobą zrobić

Jinie: Żegnaj

Nam: No papa

=17:24=

Jin siedział na ławce w parku ciągle wpatrując Namjoona. Spóźniał się już prawie 25 minut.

-Aghhh... Gdzie on jest!? - powoli się denerwował. - Może ja do niego napi-

-JIIIN~! - starszy usłyszał głos dobiegajacy z bramy.

-J-ja przepraszam za spóźnienie... - Mówił dysząc - Ja naprawdę nie chciałem żebyś n-

-Namjoon... - Seokjin zawiesił się mu na szyi. - Cieszę się, że mogę cię wkońcu zobaczyć... Zobaczyć na żywo...

-...- po chwili odwzajemnił gest. - Ja też się bardzo cieszę Jinie...

Can you be my boyfriend? | k. n.j x k.s.j |Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz