*Time skip*
-Wróciłem! - krzyknął Jin zamykając drzwi.
-Pf... Hahaha! - Parskną śmiechem Hobi. - Wyglądasz jak pedałek!
-A ty to się znasz. - Oparł rękę o biodro. - Mnie się podobają! - Przyczesał dłonią grzywkę.
-Hah, niezłe włosy. - W tym momencie przyszedł Namjoon. - Tak w ogóle, wybierasz się gdzieś, że tak się odwalasz?
-Ah... serio? - Zabrał rękę z biodra. - Mówię ci o tym w kółko od jakiegoś tygodnia! Jedziemy na urodziny do Jungkooka!
-Aaaa, do niego. Czyli nie muszę jechać? - Zapytał Hobi.
-Tak, nie musisz, ale Nam mi obiecał, więc jedzie. - Skrzyżował ręce na piersi.
-Okk, ale i tak wyglądasz jak pedał. - Zaśmiał się.
-Pf... - Chuchną na swoją pudrowo-różową grzywkę. - Tak jak mówiłem - nie znasz się. I Nam idziemy się szykować.
-To dzisiaj?! - Krzykną najmłodszy.
Jin nic nie odpowiedział, tylko spojrzał się na niego spod rzęs. Po tym udał się w stronę pokoju. Hobi spojrzał się na Joona, potem na drzwi do pokoju Seokjina, i znowu na Joona.
-Powodzenia. - powiedział szeptem.
Nam wciągną powietrze i poszedł za najstarszym.
Jin stał przed szafą i wybierał ubrania, w które ma się ubrać.
-Pamiętaj, żeby ubrać się schludnie, elegancko, ale nie przesadnie. - Nagle powiedział grożąc wskazującym palcem. - Nie chcę, żeby uznali nas za jakiś modnisiów.
-Ym, no ok. Będę pamiętał. - uśmiechną się Nam.
-Jak myślisz, to będzie spoko? - Seokjin wyciągną z szafy czarną koszulę w gęsto osadzone, białe kropki. - Ta koszula do tych granatowych rurek. Wydaje mi się, że będzie ok.
-Tak, będzie nice. - Tym razem Namjoon wyciągną z szafy czarną bluzkę oraz eleganckie spodnie tego samego koloru z paskiem. - A to?
-Jesteśmy gotowi! - Krzykną podekscytowany Jin wychodząc z pokoju z ubraniami.
-Ej, czekaj! Gdzie leziesz?! Ja zajmuje łazienkę! -Krzykną Nam biegnąc za nim.
-A spadaj typie. Co ty w ogóle masz do roboty w tej łazience? - Powiedział Hyung zza pleców.
-Hmmm... pomyślmy. Chce załatwić.swoje potrzeby fuziologiczne? Przebrać się w te ubrania.
-A JA muszę nałożyć podkład, zrobić sobie oczy i tym podobne, więc JA pierwszy! - Krzykną do Nama zatrzaskając drzwi.
Namjoom wytrzeszył oczy i odskoczył.
-To sobie narobiłeeeeś! - Powiedział J-Hope.
-Ty to się zamknij. To tylko walka o łazienkę.
P
o dwudziestu minutach z łazienki wyszedł Jin. Jego nogi idealnie oblegały granatowe rurki. Na torsie miał założoną koszule, a na szyi niedbale zawiązany czarny krawat. Jego pudrowo-różowe włosy były ułożone w niedbały sposób, ale nadal ułożone.
-No nareszcie. - Westchną Nam wchodząc do pomieszczenia.
Tym razem Joon wyszedł po dziesięciu minutach, jak nie krócej. Na nogach miał czarne spodnie z czarnym paskiem z ozdabiającymi go białymi elementami. Koszulkę z pospolitym krótkim rękawem miał tej samej barwy jak reszta ubioru.
-No co tak długo?! - Krzykną Jin na Namjoona. - Śpieszymy się, jeszcze musimy do jakiegoś sklepu po drodze zajść.
-Ja!? Długo!? Przecież to- A z resztą... To chodź, idziemy.
Nie dał nic powiedzieć Seokjinowi, tylko chwycił go za rękę i ruszył w kierunku drzwi.
-Będziemy jutro, najwyrzej za tydzień! - Powiedział najstarszy do Hobiego, po chwili drzwi do mieszkania się zamknęły.
Wyszli z mieszkania, schodzami skierowali się na dół, poszli po samochód i zaczeli kierować się pod dom Jungkooka. Po drodzę rozmawiali, śmiali się, żartowali. Typowe jak na nich.
-Ej, tak w ogóle. - Zaczął Namjoon. - Jak ty, do jasnej cholery, masz egzaminy we wrześniu? We wrześniu!?
-Nadal to pamiętasz? - Zaśmiał się Jin. - Coś mi się we łbie popierdoliło i no.
-A dobra, rozumiem. - W tym momencie na twarzy młodszego pojawił się jego słynny uśmiech.
-Jezuuu... Kocham ten twój uśmiech... - Powiedział siedzący na miejscu pasażera Seokjin. - Z resztą, ogólnie cię kocham, skarbie.
-Ja ciebie też, kochany ty mój Jinie. - Odpowiedział.
Jeszcze chwilę trwało zanim dotrli do celu. Po drodze jeszcze zajechali do pierwszego lepszego sklepu, żeby kupić jakieś wino. Wiecie, żeby nie przychodzić bez niczego na 18-stke.
Wysiedli z samochodu i skierowali się pod drzwi. Jin zadzwonił dzwonkiem. Otworzył mi nie kto inny jak Jeon.
-Ooo! Cześć Jin! - Przywitał się jubilat przytulając najstarszego. - A to kto?
-A, pamiętasz jak mnie zapraszałeś i pozwoliłeś mi wziąć osobę towarzyszącą jak na weselu? - Zapytał.
-No tak. - Odpowiedział.
-To to mój chłopak, Namjoon. Namjoon przywitaj się. - Powiedział szybko i uśmiechną się w stronę Nama.
-No to, cześć jestem Kim Namjoon. Miło mi. - Wyciągną rękę w kierunku Jungkooka.
-Ty masz chłopaka?! - Wytrzeszczył oczy najmłodszy. - W każdym razie szanuje i jestem Jeon Jungkook i też miło.
-Mam ci udowodnić że to món Man? - Zapytał Jin już trzymając dłonie na policzkach Joona szykując się do pocaunku.
-No dawaj. - Zaśmiał się Jeon.
Seokjin powoli zaczynał zblirzać swoje usta do ust swojego chłopaka. Nam jak zwykle nie mogł się doczekać, wiec złapał go za tył głowy i słoczył och wargi.
-Dobra, tyle mi starczy. Wchodźcie, proszę.
CZYTASZ
Can you be my boyfriend? | k. n.j x k.s.j |
FanfictionZaczęło się od KakaoTalku, a skończyło na związku i nie małych problemach. top! knj bottom! ksj Okładka bardzo wzorowana na okładce mangi ,,Girl Friends" tom 5